Dziękuję premierowi za refundację in vitro

Dziękuję premierowi za refundację in vitro
(fot. PAP/Rafał Guz)

"To, czy mrożenie lub niszczenie zarodków używanych do in vitro będzie dozwolone czy nie, rozstrzygnie ustawa" - powiedział Donald Tusk podczas konferencji prasowej, na której zapowiedział refundację zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego. To zdanie pokazuje cały dramat aktualnej sytuacji: mowa w nim o ustawie, która jeszcze nie powstała, a która powinna była działać od ponad 20 lat, od kiedy zabiegi in vitro są przeprowadzane w polskich klinikach.

Dziękuję premierowi za to, że zdecydował się na refundację zabiegów z kasy państwa. Nie dlatego, że popieram to rozwiązanie. Ale dlatego, że posłowie z różnych partii, którzy deklarują troskę o życie, nie mają teraz żadnej wymówki i po prostu muszą się dogadać. Wóz albo przewóz - to od ich politycznego porozumienia (lub jego braku) będzie zależał los zarodków tworzonych w procedurze zapłodnienia "w szkle".

DEON.PL POLECA

 

 

A że w obecnym Sejmie mamy silną reprezentację takich polityków, dowiodło niedawne głosowanie w sprawie aborcji. Aż 207 parlamentarzystów poparło dalsze prace nad projektem ustawy zakazującej zabijania dzieci z powodów eugenicznych. To siła jeszcze nie wystarczająca do przegłosowania ustawy, ale w zupełności wystarczająca, by walczyć z projektami bardziej liberalnymi i bardziej szkodliwymi. Jaka jest najpoważniejsza groźba? Dokładnie taka, jaka wypływa z zacytowanych słów premiera - zgoda na niszczenie zarodków.

Jest jednak jeden warunek - wspomniani posłowie muszą zjednoczyć się wokół jednego projektu. Tak, muszą wypracować kompromis. Krytykom tego przez nikogo nie lubianego słowa warto przypomnieć, że jeśli w osobistej walce człowieka ze złem faktycznie nie powinno być miejsca na kompromisy, to w polityce są one niezbędne. Rozumiał to dobrze Jan Paweł II, gdy w Evangelium vitae pisał o słuszności popierania rozwiązań kompromisowych, które, co prawda, nie są idealne ale ograniczają szkodliwość aktualnego stanu prawnego.

Taką właśnie sytuację mamy teraz, a decyzja Donalda Tuska o refundowaniu in vitro z kasy państwa tylko wyjaskrawiła dylemat. Jeśli żadnej ustawy nie będzie, bo posłowie się nie dogadają, to w nieskończoność trwała będzie wolna amerykanka finansowana dodatkowo z naszych podatków. Premier tym ruchem - nieważne czy świadomie czy nieświadomie - zaszachował konserwatywnych posłów i powiedział mniej więcej tak: "Sprawdzam! Pokażcie teraz jak bardzo chrześcijańscy jesteście i czy potraficie skutecznie walczyć o życie. Jeśli nie dogadacie się, sprawa będzie jasna - to nie na życiu wam zależy, ale na politycznej karierze".

Dodajmy, że to samo "sprawdzam!" dotyczy też posłów lewicowych i liberalnych światopoglądowo. Oni też mają szansę na zjednoczenie wokół jednego kompromisowego projektu. Jeśli wygrają, jak to będzie świadczyło o posłach chrześcijańskich?

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dziękuję premierowi za refundację in vitro
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.