Ekstraklasa: Dwa razy po jednej bramce
Tylko dwa gole padły w dwóch piątkowych meczach piłkarskiej Ekstraklasy. W pojedynku dwóch Polonii lepsza była ta z Warszawy, z kolei w Lubinie Zagłębie przegrało z Lechem.
Lech chciał wywieźć z Lubina 3 punkty i to uczynił, choć łatwo nie było. Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości, ale po 20 minutach lubinianie coraz częściej zaczęli zapędzać się pod bramkę Buricia. Tymczasem w 34. minucie ładną akcję przeprowadził Peszko. Wbiegł w pole karne, podał do Lewandowskiego, ale ten jak czyni to bardzo często zamiast strzelić skiksował, piłka wróciła do Peszki, który bez kłopotu pokonał z bliska Ptaka. Do końca pierwszej połowy przeważali już piłkarze z Poznania.
W 52 minucie mogło być 2:0 dla Kolejorza, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Stilić. Teraz przewagę zaczęli mieć gospodarze. W 65 minucie Traore potężnie uderzył zza pola karnego, pomylił się nieznacznie. W 68 minucie uderzenie Dinisa Burić przeniósł nad poprzeczką.
W 88 minucie Peszko opuścił boisko. Za nakładkę otrzymał drugą (wcześniej faul na Hanzelu) żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę. Zagłębiu to jednak nic nie dało.
Zagłębie Lubin – Lech Poznań 0:1 (0:1)
0:1 Sławomir Peszko (34’)
Polonia Warszawa – Polonia Bytom 1:0 (0:0)
1:0 Łukasz Trałka (66’)
Skomentuj artykuł