Ekstraklasa: Legia wygrywa w osłabieniu
Cracovia prowadziła 1:0, a od 25. minuty grała z przewagą jednego zawodnika, a jednak z boiska zeszła pokonana. Legii wystarczyły trzy minuty, by wywieźć z gorącego krakowskiego terenu cenne trzy punkty. W pierwszym meczu piłkarskiej ekstraklasy rozegranym w tym roku Odra Wodzisław zremisowała bezbramkowo z Lechią Gdańsk.
Mecz na Suchych Stawach rozpoczął się od obustronnych ataków. Niesieni dopingiem licznie zgromadzonych kibiców piłkarze Cracovii w 11. minucie objęli prowadzenie. Debiutujący w barwach "Pasów" reprezentant Mołdawii Alexandru Suvorov uderzył zza pola karnego, piłka po rękach Jana Muchy trafiła w słupek, a skuteczną dobitką popisał się Dariusz Pawlusiński. Legia szybko otrząsnęła się z szoku po stracie bramki, ale po upływie kilkunastu minut otrzymało kolejny cios. Diskson Choto za faul na Łukaszu Mierzejewskim otrzymał żółtą kartkę, a chwilę później - za agresywne gesty w kierunku sdziegęo bocznego - czerwoną.
Od tej chwili gra toczyła się na połowie gości. Jednak goście nie rezygnowali ze zmiany niekorzystnego rezultatu. Mimo to do przerwy pachniało niespodzianką, bo za taką należy uznać prowadzenie gospodarzy.
Po zmianie stron pierwsze minuty należały do Cracovii. W 50. minucie strzał Piotra Polczaka zatrzymał się na słupku. Spotkanie się zaostrzyło, ale gospodarze powoli zyskiwali przewagę. I kiedy wydawało się, że Pasy podwyższą prowadzenie, w przeciągu dwóch trzech minut legioniści przeprowadzili akcje, które zdecydowały o losach meczu. Najpierw w 69. minucie szybki kontratak Legii celnym strzałem zakończył Sebastian Szałachowski, a po chwili Rafał Grzelak lobem po raz drugi pokonał Marcina Cabaja. Strata dwóch bramek podcięła skrzydła Cracovii. Gospodarze starali się wyrównać, ale bez zarzutu spisywał się Mucha.
Cracovia - Legia Warszawa 1:2 (1:0)
1:0 Dariusz Pawlusiński (11'), 1:1 Sebastian Szałachowski (69'), 1:2 Rafał Grzelak (71')
Mecz zaliczał się do kategorii widowisk żenujących. Jeśli poziom ekstraklasy ma być taki jak poziom meczu w Wodzisławiu, to lepiej zamknijmy ten interes i dajmy sobie spokój.
Piłkarze Lechii mogli to spotkanie wygrać, ale nie wykorzystali dogodnych okazji. Bohaterem Odry został nowy bramkarz, Arkadiusz Onyszko, który uratował swoją drużynę interweniując skutecznie w kilku sytuacjach. Goście kończyli mecz w dziesięciu, bowiem w 75 min. czerwoną kartkę ujrzał Paweł Nowak.
Odra Wodzisław - Lechia Gdańsk 0:0
Skomentuj artykuł