Jak podaje Reuters, Unia Europejska wysłała w piątek sygnał, że może zwiększyć pomoc dla Ankary, która ogłosiła prawie dwa tygodnie wcześniej, że nie będzie zatrzymywać osób chcących przedostać się do Europy.
Na granicy z Grecją uchodźcy ścierają się od wielu dni ze strażą graniczną i policją. Erdogan oświadczył niedawno, że kraje Unii Europejskiej "depczą prawa człowieka", atakując migrantów, a jeśli UE chce rozwiązać kryzys migracyjny, to musi poprzeć plany Ankary wobec Syrii.
W rozmowie z Merkel Erdogan nawiązał też do porozumienia zawartego w czwartek z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w sprawie zwieszenia broni w syryjskie prowincji Idlib, które - jak powiedział - ma celu ochronę ludności cywilnej.
Ocenia się, że Turcja chce - wypuszczając migrantów - wywrzeć presję na państwa zachodnie należące do UE, ale też NATO, by wsparły ją w jej operacji militarnej w Syrii.
W czwartek po zakończeniu rozmów Putina i Erdogana dotyczących sytuacji w Idlibie, gdzie wojska tureckie wspierają siły opozycji walczące z wojskami syryjskiego reżimu, wspomaganymi przez rosyjskie lotnictwo, Kreml ogłosił, że od północy w piątek wchodzi w życie zawieszenie broni.
W prowincji Idlib, która jest ostatnim bastionem syryjskich rebeliantów i dżihadystów, armia syryjska prowadziła od grudnia 2019 roku ofensywę mającą na celu odzyskanie kontroli nad tym regionem. Na początku tego roku doszło do eskalacji przemocy między siłami tureckimi i syryjskimi w Idlibie - 27 lutego w nalotach sił syryjskich zginęło 33 tureckich żołnierzy. Turcja ogłosiła rozpoczęcie ofensywy w Idlibie przeciwko siłom syryjskim.
Przed spotkaniem Erdogana z Putinem w Moskwie Rosja i Turcja przeprowadziły trzy rundy konsultacji w związku z sytuacją w Idlibie, ale nie przynosiły one rezultatu.
Skomentuj artykuł