Euroliga: Emocje w Krakowie, dogrywka Wisły

Ewelina Kobryn z Wisły w ataku na kosz Nadieżdy (fot. PAP/Jacek Bednarczyk)
inf. wł. / ŁK

W pierwszym meczu 1/8 finału Euroligi kobiet Wisła Can-Pack Kraków pokonała po dogrywce Nadieżdę Orenburg 75:70. Drugie spotkanie rozegrane zostanie w najbliższy piątek w Rosji. Gra toczy się do dwóch zwycięstw, ewentualny trzeci mecz odbędzie się w Krakowie.

Spotkanie z Nadieżdą Orenburg wiślaczki rozpoczęły najlepiej jak można to sobie wyobrazić. Bardzo twarda obrona i skuteczne akcje w ataku sprawiły, że po trzech minutach było już 11:4 dla "Białej Gwiazdy" i trener rywalek Władimir Koloskow musiał prosić o przerwę. Nie pomogło to jego podopiecznym powstrzymać rozpędzonych wiślaczek, które jeszcze powiększyły przewagę. W efekcie po pierwszej kwarcie Wisła prowadziła 27:13. W ciągu pierwszych 10 minut gospodynie aż sześciokrotnie ukradły piłkę rywalkom.

Sytuacja odwróciła się w kolejnej części gry. Wprawdzie tuż po wznowieniu spotkania celnym rzutem za trzy popisała się Powell i było już 30:13 dla Wisły, ale później podopieczne Jose I. Hernándeza przestały trafiać do kosza. Teraz to zespół gości imponował twardą obroną, z którą nie mogły poradzić sobie wiślaczki. W ataku Nadieżdy szalała skutecznie odcięta wcześniej od podań Tina Charles. Celna "trójka" Nicole Powell w ostatniej akcji pierwszej połowy sprawiła, że na przerwę wiślaczki schodziły z ośmiopunktowym prowadzeniem (41:33).

DEON.PL POLECA

Druga połowa była już bardziej wyrównana. Nadieżda starała się odrobić straty, udawało się jej zmniejszać prowadzenie do kilku punktów, ale gospodynie szybko odpowiadały, uciekając z wynikiem na dystans około 10 "oczek". Jednak im bliżej było końca meczu, tym większe nerwy panowały na hali przy ulicy Reymonta. Cztery minuty przed końcem prowadzenie Wisły wynosiło zaledwie pięć punktów. Podenerwowane gospodynie nie zdołały zakończyć celnym rzutem kolejnych trzech akcji i Rosjanki wyrównały stan meczu półtorej minuty przed końcem spotkania (66:66).

Wisła zaatakowała, ale nie trafiła ani Ewelina Kobryn, ani Paulina Pawlak. Na szczęście niepowodzeniem zakończyła się też akcja Nadieżdy i krakowianki odzyskały piłkę. Gdy do końca meczu pozostawało 15 sekund Rosjanki po raz czwarty złapały przewinienie i każdy kolejny faul oznaczał rzuty wolne dla "Białej Gwiazdy". Wiśle nie udało się jednak trafić do kosza i do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była dogrywka.

Początek dodatkowego czasu gry należał do Kobryn, która zdobyła cztery punkty. Celnym rzutem odpowiedziała Charles, ale później przyjezdne zatraciły skuteczność. Gdy jeden rzut wolny wykorzystała Phillips, a 50 sekund przed końcem dogrywki akcją 2+1 popisała się Leuchanka, zrobiło się 74:68 i zwycięstwo Wisły było niemal pewne. Krakowianki nie dały już sobie wydrzeć ciężko wywalczonej wygranej.

Wisła Can-Pack Kraków - Nadieżda Orenburg 75:70 (27:13, 14:20, 16:17, 9:16 dogr. 9:4)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Euroliga: Emocje w Krakowie, dogrywka Wisły
Komentarze (1)
P
Paweł
2 lutego 2011, 23:23
Czy to dobrze rokuje przed Eurobasketem? Oby :-)