Euroliga: Wygrana Wisły, kres złudzeń Lotosu
Koszykarki Lotosu Gdynia doznały ósmej porażki w Eurolidze. Tym razem uległy u siebie liderkom tabeli, drużynie Fenerbahce Stambuł 64:77. Wygrały - po raz szósty - zawodniczki Wisły Kraków.
Krakowianki w każdym meczu muszą walczyć o jak najwyższe rozstawienie przed fazą play-off Euroligi, a rywalki odniosły dotychczas tylko jedno zwycięstwo i zajmują ostatnie miejsce. Wydawało się, że wyprawa do Rygi będzie dla "Białej Gwiazdy" spacerkiem, ale do tego potrzeba dobrej gry. A tej Wiśle zabrakło, toteż podopieczne Jose Hernandeza musiały się sporo namęczyć, by wygrać.
Pierwsza kwarta meczu należała do gospodyń, które prowadziły już nawet 9. punktami. Wisła odrobiła straty w drugiej części gry, już w 13. minucie spotkania wychodząc na prowadzenie. Od tej pory na parkiecie trwała wyrównana walka i dopiero pod koniec trzeciej kwarty wiślaczki zdołały osiągnąć kilka oczek przewagi. W ostatniej części gry Wisła utrzymywała prowadzenie, choć rywalki celnymi rzutami z dystansu potrafiły zbliżyć się do krakowianek. Ostatnie sekundy spotkania to już pewne i spokojne prowadzenie "Białej Gwiazdy", która ostatecznie zwyciężyła 82:74.
TTT Ryga - Wisła Can-Pack Kraków 74:82 (22:17, 16:20, 18:24, 18:21)
Porażka w przedostatniej kolejce rozgrywek grupowych oznacza, że gdynianki definitywnie pożegnały się z szansami na awans do następnej rundy. Podopieczne greckiego szkoleniowca George'a Dikaioulakosa dobrze rozpoczęły spotkanie, prowadząc po pierwszej kwarcie. Ale ekipa gości jeszcze przed przerwą zdołała odrobić straty, a w trzeciej części gry rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść.
W ekipie Lotosu na wyróżnienie zasłużyć mogła jedynie trójka zawodniczek zagranicznych: Monica Wright (23 pkt., 8 zbiórek), Elina Babkina (21 pkt.) i Milka Bjelica (10 pkt., 8 zbiórek). Reszta zespołu praktycznie nie istniała. Najskuteczniejsza w zespole gości była Nevrije Yilmaz - 19 pkt.
Skomentuj artykuł