Fani i ludzie kultury żegnają Ewę Demarczyk
O końcu pewnej epoki i wielkiej stracie piszą w setkach komentarzy fani i ludzie kultury, wspominający zmarłą w piątek Ewę Demarczyk. Z legendą polskiej piosenki żegna się także Piwnica pod Baranami, w której przez wiele lat rozbrzmiewał jej charakterystyczny głos.
Krótkim wpisem ze zmarłą artystką pożegnała się Piwnica pod Baranami, z którą Demarczyk związana była przez wiele lat. "Odeszła Największa. Żegnaj Ewo" – napisano na facebookowym profilu.
Po wpisem pojawiły się setki komentarzy fanów, którzy z żalem żegnają legendę polskiej piosenki.
"Z jej płytą przejechałam pół świata. Kiedy czułam się zagubiona, niepewna, co mam dalej w życiu robić, poezja przez nią śpiewana zwracała mnie do domu" – napisała jedna z internautek.
"W pewnym sensie mnie jako nastolatki, która słuchała w liceum jej wykonań, uczyła wrażliwości" – podkreśliła inna fanka.
Na profilu Piwnicy pod Baranami udostępniono także nagranie z jednego z występów zmarłej wokalistki.
"Gdy się miało szczęście, które się nie trafia, czyjeś ciało i ziemię całą, a zostanie tylko, tylko fotografia, to jest, to jest bardzo mało" – śpiewała Demarczyk, interpretując wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej "Pocałunki".
Z wokalistką, dziękując za niezapomniane utwory, żegnają się także ludzie kultury. "Wszyscy odchodzimy. Odeszła i ona. Królowa ciemności, poezji i szarmu. Kocham te piosenki, tę wrażliwość i świat, którego już nie ma. Ewa chce spać. Dobranoc Królowo. Spotkamy się we śnie" – napisał muzyk Tomasz Organek.
"Kilku pokoleniom prezentowała to, co w piosence najszlachetniejsze, najbardziej wartościowe. Nie zostawiła po sobie zbyt wielu nagrań, ale – same perły" – podkreślił dziennikarz i krytyk Wacław Krupiński.
Ewa Demarczyk, jedna z najwybitniejszych polskich osobowości scenicznych, nazywana Czarnym Aniołem polskiej piosenki, zmarła w piątek w wieku 79 lat.
Skomentuj artykuł