Frank nie zwalnia, przekroczył granicę 4 zł

Frank nie zwalnia, przekroczył granicę 4 zł
(fot. davidpc_/flickr.com)
PAP / psd

Frank szwajcarski pobił we wtorek rekord - po 20.40 kosztował 4,07 zł. W ciągu dnia nerwowo było na europejskich giełdach, ale wiele zakończyło notowania na plusie np. francuski CAC. Amerykańskie indeksy mocno wzrosły S&P 500 o 22.00 aż o 4,75 proc.

We wtorek amerykańskie giełdy otworzyły się powyżej kreski - Dow Jones wzrósł o 0,8 proc., Nasdaq o 1,9 proc., a S&P 500 o 0,85 proc.

W efekcie inwestorzy w Europie nabrali optymizmu: francuski CAC 40 zamknął się na plusie (o 1,63 proc.), brytyjski FTSE 100 urósł o ponad 1,8 proc. W gronie tym nie znalazła się warszawska giełda, WIG20 stracił na zamknięciu 3,2 proc. Pod kreską był też m.in. niemiecki DAX, który zniżkował o 0,1 proc.

Im dłużej były czynne amerykańskie giełdy, tym bardziej świeciły na zielono. Po trzech godzinach notowań Nasdaq wzrósł o ponad 3 proc., Dow Jones o 2,68 proc. a S&P 500 o 1,9 proc. Zaś o 22.00 Nasdaq był już wyżej o 5,29 proc., Dow Jones o 3,98 proc., a S&P 500 o 4,75 proc.

Napięcia na rynku finansowym to efekt obniżenia - po raz pierwszy w historii - ratingu wiarygodności kredytowej USA. Agencja Standard&Poor's ścięła ocenę Stanów Zjednoczonych z maksymalnej AAA do AA+.

W niektórych bankach frank szwajcarski kosztował już koło południa we wtorek więcej niż 4 zł, a w części kantorów zabrakło szwajcarskiej waluty. Najwięcej za franka trzeba było zapłacić w banku Millennium ok. 4,05 zł, Polbanku, BPH i Alior Banku - po ok. 4,04 zł, nieco mniej w BNP Paribas Fortis (4,02 zł) i Nordea (4 zł).

Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak uważa, że to, co się dzieje obecnie na rynkach, może odbić się niekorzystnie na polskiej gospodarce. - W sensie egzystencjalnym katastrofy nie ma. Natomiast na pewno będzie trudniej pozyskać kapitał na nowe projekty, co będzie rzutowało na rynek pracy i na nasze możliwości na przyszłość - powiedział we wtorek Pawlak podczas konferencji prasowej w resorcie gospodarki.

- Ten efekt będzie mniejszy na tych kraje, gdzie jest realna produkcja, natomiast dużo bardziej burzliwy będzie tam, gdzie są tylko usługi finansowe i tego typu działania, które mają charakter dodatkowy, wspierający dla realnej gospodarki - ocenił wicepremier.

Także KE uważa, że spadki notowań na europejskich giełdach nie mają związku z sytuacją gospodarczą w UE, i ponownie wskazuje na zbyt duży wpływ agencji ratingowych na rynki finansowe. Apeluje o cierpliwość, gdyż potrzebny jest czas, by wdrożyć instrumenty ratunkowe.

Chociaż już w poniedziałek Europejski Bank Centralny rozpoczął skupowanie z rynku hiszpańskich i włoskich obligacji po ich masowej wyprzedaży w ubiegłym tygodniu, europejskie, amerykańskie i azjatyckie giełdy odnotowały znaczące spadki. We wtorek także część parkietów była na minusie.

- Nie sądzę, żebyśmy mogli wyciągać wnioski po jednym dniu - powiedział we wtorek pytany przez dziennikarzy o skuteczność akcji EBC rzecznik KE Olivier Bailly. Dodał, że trzeba poczekać do początku przyszłego tygodnia na efekty, aż EBC skupi większą ilość obligacji z rynku.

Na całym świecie rośnie popyt na tzw. kryzysowy kruszec, także i w Polsce. Według danych Mennicy, w ub.r. prywatnym osobom Mennica sprzedała 1,5 tony złota. - Według naszych szacunków w tym roku będzie 20 proc. więcej - dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Frank nie zwalnia, przekroczył granicę 4 zł
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.