GDDKiA: Pęknięcia to wynik użytej technologii

Popękana nawierzchnia łącznika dawnego przejścia granicznego z Niemcami w Świecku z autostradą A2. Betonowy odcinek dwupasmowej drogi popękał siedem miesięcy po remoncie, który kosztował blisko 17 milionów złotych. GDDKiA twierdzi, że spękania to nie usterki, ale spodziewany efekt zastosowanego rozwiązania technologicznego (fot. PAP/Lech Muszyński)
PAP / drr

Pęknięcia na drodze krajowej nr 2 między Świeckiem a granicą z Niemcami są wynikiem zastosowanej przy budowie tej drogi nowej technologii - uważa GDDKiA. Eksperci uważają, że metoda nie jest zła, lecz pęknięć nie można lekceważyć.

O tym, że na odcinku remontowanej kilka miesięcy temu krajowej dwójki pojawiły się pęknięcia i wykruszenia, poinformował we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna". Dziennik nazwał to "kolejną drogową kompromitacją".

Rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Urszula Nelken powiedziała, że to nieporozumienie. Wyjaśniła, że jedna nitka drogi między Świeckiem a granicą została wykonana w technologii tradycyjnej, a druga ma nawierzchnię betonową o zbrojeniu ciągłym. Oznacza to, że nawierzchnia nie ma dylatacji - czyli celowo pozostawionych szczelin. Z tego powodu w nawierzchni pojawiają się mikropęknięcia i wynika to wyłącznie z zastosowanej technologii.

Dyrektor Instytutu Inżynierii Lądowej Politechniki Wrocławskiej profesor Antoni Szydło wyjaśnił we wtorkowej rozmowie, że pęknięcia na drodze są mniejsze niż milimetr i nie mają wpływu ani na komfort jazdy, ani na konstrukcję drogi. - W Polsce to nowa technologia, ale od lat stosuje się ją na przykład w Stanach Zjednoczonych, Belgii, czy Kanadzie. W Polsce taka nawierzchnia od kilku lat leży na autostradzie A4 Wrocław - Legnica i nie ma z nią żadnych problemów - powiedział Szydło.

DEON.PL POLECA

Profesor wyjaśnił, że w tradycyjnej metodzie układa się płyty betonowe, a między nimi pozostawia dylatacje. Są one uszczelnione specjalną masą, którą co kilka lat trzeba usuwać - wiąże się to z czasowym zamknięciem trasy i dodatkowymi kosztami. Natomiast na drogach z nawierzchnią asfaltową co kilka lat trzeba wymienić warstwę ścieralną. Jak zaznaczał, drogi z nawierzchnią betonową o ciągłym zbrojeniu nie wymagają takich zabiegów. - Takie drogi są długowieczne i nie wymagają tak dużych nakładów na utrzymanie - powiedział. Dodał, że nad zastosowaniem tej technologii na swoich drogach pracują też Niemcy.

- Bardzo pochwalam to, że GDDKiA zdecydowała się na zastosowanie tej technologii. Trzeba wyjść z laboratorium i zobaczyć, jak takie rozwiązania sprawdzają się w praktyce - zaznaczył Szydło. Profesor zauważył, że taka technologia jest stosowana w Belgii od 30 lat i znakomicie się tam sprawdza. - Budowa dróg to bardzo kapitałochłonna inwestycja, więc warto szukać sposobów na ograniczenie kosztów utrzymania już gotowych dróg. Świat idzie właśnie w tę stronę - zaznaczył Szydło.

Zdania, że technologię nawierzchni betonowej o zbrojeniu ciągłym warto wypróbować, jest także dyrektor naczelny Instytutu Badawczego Dróg i Mostów prof. Leszek Rafalski. - Dobrze, że takie drogi są budowane, tylko chodzi o to, żeby tak wybudować, by nie było tych spękań - powiedział Rafalski.

- Wydaje mi się, że takie szczeliny spowodują jednak pewne problemy, głównie z tego powodu, że może w nie wnikać woda i sól. Z czasem mogą się pojawić kłopoty z trwałością tej nawierzchni, więc jakiś sposób naprawy tych szczelin według mnie powinien być przedstawiony. Nie można tego lekceważyć - dodał.

Przypomniał, że klimat w Belgii różni się od warunków pogodowych panujących w Polsce. - Zimy w Polsce bywają bardzo trudne, w Belgii rzadko są takie mrozy, jak u nas - zauważył. Dlatego jego zdaniem polscy drogowcy powinni naprawić pęknięcia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

GDDKiA: Pęknięcia to wynik użytej technologii
Komentarze (1)
R
robocopy
24 kwietnia 2012, 18:40
Taak, jechałem w Belgii autostradami - porażka, gorzej niż u nas, faktycznie jeśli są one wykonane w tej technologii to dziękuję bardzo, ale nie skorzystam.