Google: Stadia pozwolą przekroczyć ograniczenia innych platform
Google powoła kilka wewnętrznych studiów, by produkowały gry wideo z myślą o platformie Stadia. Będą one wykorzystywały rozwiązania pozostające poza zasięgiem innych platform, jeśli chodzi o zakres symulacji - zapowiedziała wiceprezes koncernu Jade Raymond.
Raymond w Google'u kieruje powołanym w marcu oddziałem Stadia Games and Entertainment (SG&E). Przed dołączeniem do firmy z Mountain View pracowała m.in. dla Ubisoftu i Electronic Arts.
"Nasz plan obejmuje utworzenie (w ramach Google - PAP) kilku różnych wewnętrznych studiów" - powiedziała weteranka branży oprogramowania rozrywkowego serwisowi GamesIndustry.biz o strategii spółki wobec opartej na chmurze platformy strumieniowania gier, która oficjalnie rozpocznie działalność w listopadzie.
Szefowa SG&E dodała, że spółka planuje wydawać na Stadia nowe tytuły na wyłączność każdego roku. Wśród nich mają być produkcje z funkcjami niedostępnymi na platformach lokalnych, takich jak konsole i komputery osobiste.
"Moim zdaniem jest bardzo ważne, by produkcje studiów wewnętrznych były grami niemożliwymi na jakiejkolwiek innej platformie" - podkreśliła Raymond, dodając, że właśnie to powinno być fundamentem gier na wyłączność.
Wśród przykładowych możliwości usługi Google Stadia Raymond wskazała m.in. wykorzystanie zaawansowanych funkcji sztucznej inteligencji i Asystenta Google do obsługi postaci niezależnych i prowadzenia naturalnych dialogów, praktyczne zniesienie technicznych ograniczeń uczestnictwa w grze wieloosobowej oraz znacznie większą dokładność symulacji fizyki.
"Gra z pełną symulacją fizyki jest dla twórców swego rodzaju Świętym Graalem od powstania +Trespassera+" - powiedziała szefowa SG&E, odwołując się do wydanego w 1998 r. przez EA tytułu, w której podjęto próbę pełnej symulacji mechaniki klasycznej (Newtonowskiej). "Nareszcie dysponujemy platformą pozwalającą na oddanie części z tych doświadczeń" - dodała.
Raymond zastrzegła, że plany koncernu dotyczą co najmniej kilkuletniej perspektywy i będą się wiązały z licznymi eksperymentami. Podkreśliła zarazem, że w przygotowaniu w zewnętrznych firmach znajdują się już rozmaite mniejsze tytuły, które również będą korzystały z niektórych nowych opcji - m.in. integracji Stadiów z platformą wideo koncernu.
"W pierwszej kolejności zaprezentujemy trochę ciekawych tytułów w stylu produkcji niezależnych. Mogą one wyglądać nieco nietypowo, wykorzystywać integrację z YouTube'em albo oferować streamerom niestandardową rolę. Nie rozwiążą jednak od razu wszystkich problemów ani nie odkryją każdej szansy stwarzanej przez granie w chmurze" - podkreśliła wiceprezes Google'a.
Technologia strumieniowania (streamingu) gier zakłada przeniesienie wymagań sprzętowych z użytkownika na usługodawcę dzięki wykorzystaniu szybkiego obustronnego transferu danych. Aby grać w najnowsze produkcje, użytkownicy nie będą musieli zaopatrywać się w specjalne konsole lub wysokowydajne podzespoły ani pobierać i instalować wybranych tytułów lokalnie, a jedynie opłacać abonament i łączyć się z internetem.
Nowa usługa Google ma pozwalać na strumieniowanie oprogramowania rozrywkowego z serwerów koncernu i grę przez sieć na wybranych urządzeniach mobilnych i smart TV z Androidem oraz komputerach z przeglądarką Chrome. Debiut Stadiów w USA zapowiedziano na 19 listopada. Polska premiera nie została jeszcze wyznaczona.
Nad własnymi projektami tego rodzaju oprócz Google'a pracują również m.in. EA (Atlas) i Microsoft (xCloud).
Skomentuj artykuł