Gowin, koliber i Polska
Jarosław Gowin odszedł z Platformy Obywatelskiej i zamierza budować nową formację polityczną. To dobry ruch i dla posła z Krakowa, i dla Polski. Potrzebujemy bowiem prawicy konserwatywnej na poziomie wartości i gospodarczo liberalnej.
Nieco uogólniając, można powiedzieć, że PiS to partia konserwatywna ideowo, do biznesu odnosząca się z dystansem, w stosunku do gospodarki wykazująca skłonność do odgórnego, państwowego sterowania oraz nastawiona na socjalne zabezpieczenie obywateli. PO obecnie dość trudno zdefiniować, bo jako ekipa rządząca stawia bardziej na wyrafinowany (a czasem cyniczny) pragmatyzm niż realizację swego własnego programu - co słusznie Donaldowi Tuskowi wytknął Gowin. Niemniej da się tu zauważyć liberalne podejście do gospodarki oraz umiarkowanie liberalne traktowanie sfery tradycji i wartości.
Pomiędzy tymi partiami jest luka, którą od dawna próbowano na różne sposoby wykorzystać. Ta luka to właśnie wspomniane na początku podejście konserwatywno-liberalne, w skrócie nazywane kolibrem. Jednak ani Kongres Nowej Prawicy, ani Polska Jest Najważniejsza, choć stały się rozpoznawalne, nie zdobyły istotnego poparcia społeczeństwa. Może teraz przyszedł czas na nowe rozdanie i stworzenie czegoś, co pociągnie większą część elektoratu?
W Polsce wyborców o poglądach konserwatywnych i liberalnym podejściu do gospodarki nie brakuje. Jednak w przeszłości najczęściej głosowali oni na PO (bo dość silne było tam skrzydło kolibrów) albo na PiS (z tego samego powodu). Ale dziś, po pierwsze, widać, że obydwie partie nie są zainteresowane tym kierunkiem, a po drugie, w PO nie ma już Jarosława Gowina, a w PiS nie ma już Pawła Kowala i Przemysława Wiplera. Wszyscy oni zostali ze swoich formacji wypchnięci. Wyborcy kolibrów w najbliższych latach będą postawieni przed dylematem: zagłosować na którąś z dwóch największych partii czy też na nowy projekt polityczny, który uznają za na tyle rozwojowy, by na niego oddać swój głos.
Co takiego nieprzystępnego jest w połączeniu chrześcijańskiej tożsamości z nowoczesnym biznesem, przedsiębiorczością i otwartością na świat? Dlaczego dotychczasowe inicjatywy kolibrów nie pociągnęły mas? Czy katolickość w naszym kraju naprawdę musi kojarzyć się z wrogością wobec świata i pieniądza, a z drugiej strony czy postawienie na nowoczesność musi pociągać za sobą rezygnację z tradycji? Projekt konserwatywno-liberalny na te dwa ostatnie pytania odpowiada: Nie.
Nie wiem, czy zagłosuję na nową partię Jarosława Gowina. Ale wiem, że taka partia Polsce jest bardzo potrzebna. Nie musi być duża. Wszak koliber to najmniejszy ptak świata. Tak, najmniejszy, ale jego serce bije z prędkością 500 uderzeń na minutę, skrzydła poruszają się w tempie do 90 uderzeń na sekundę i potrafi latać z prędkością do 120 km/h. W najbliższych miesiącach zobaczymy więc, co potrafi nasz polski koliber.
Skomentuj artykuł