Grecja zapłaci wysokie rachunki za zaniedbania
Grecja będzie płaciła wysokie rachunki za zaniedbania własne oraz Unii Europejskiej. Nic przecież nie przeszkadzało, żeby kontrolerzy unijni sprawdzali jak są wydatkowane pieniądze, które tak obfitym strumieniem płynęły od wejścia Grecji do Unii, czyli od 1981 roku - mówił na antenie Polskiego Radia Grzegorz Dziemidowicz, dyplomata, były ambasador RP w Grecji.
- My Polacy mogliśmy tylko Grekom zazdrościć, że weszli do Unii w tak korzystnym dla siebie momencie. My weszliśmy do Unii grupą dziesięciu państw i te kredyty, które stamtąd dla nas płynęły i płyną to jednak strumyczek dużo węższy w porównaniu z tym, z czym mieli do czynienia Grecy - dodaje dyplomata.
- Grecy myślą w dodatku, że są urodzeni dla całej Europy, jeśli nie ludzkości i proszę te słowa traktować poważnie, ponieważ oni są pełni poczucia więzi ze światem starożytnym i cywilizacją europejską, którą Grecy kiedyś przed wiekami tworzyli - mówi Grzegorz Dziemidowicz. - Nie powiedzą głośno, że czują się narodem wybranym, co nie oznacza, że część z nich tak nie myśli - uważa Grzegorz Dziemidowicz.
- Słowo kryzys, którego tak często teraz używamy w odniesieniu do Grecji, właśnie tam powstało i stamtąd się bierze. Zresztą jak większość terminologii ekonomicznej, naukowej, czy matematycznej - dodaje były ambasador RP w Grecji.
Skomentuj artykuł