Gwałtowny wzrost zachorowań na krztusiec. Skąd ten powrót „zapomnianej choroby”?
Krztusiec, zwany również kokluszem, wraca w zatrważającym tempie - liczba chorych w Polsce przekroczyła w tym roku 20,5 tysiąca przypadków. Skąd tak wysoki wzrost zachorowań? Zdaniem specjalistki ds. chorób zakaźnych, dr Karoliny Pyziak-Kowalskiej, na ten trend wpływ mają trzy kluczowe czynniki: spadająca akceptacja szczepień, wygasająca odporność populacyjna i tzw. epidemia wyrównawcza.
Niska wyszczepialność i zanik odporności zbiorowej
Dr Pyziak-Kowalska alarmuje, że poziom wyszczepialności dzieci do trzeciego roku życia wynosi obecnie około 85%, co jest niewystarczające do skutecznej ochrony przed krztuścem. Problemem jest też brak świadomości o potrzebie odnawiania szczepień co 10 lat, a wiele osób dorosłych nie zdaje sobie sprawy z tego, że ich odporność na chorobę mogła już wygasnąć.
Objawy krztuśca i trudności diagnostyczne
Początkowe symptomy krztuśca przypominają zwykłe przeziębienie, co sprawia, że choroba jest trudna do rozpoznania. Dr Pyziak-Kowalska podkreśla, że choć dostępne są testy wykrywające pałeczkę krztuśca, ich wysoki koszt i brak refundacji często ograniczają ich stosowanie. W efekcie choroba pozostaje nierozpoznana, a pacjenci bez odpowiedniej diagnozy mogą dalej zarażać innych.
Znaczenie profilaktyki i szczepień
Zachorowania na krztusiec wzrastają również w innych krajach europejskich, co sugeruje, że konieczna jest międzynarodowa koordynacja działań profilaktycznych. Ekspertka podkreśla, że istotną rolę odgrywa nie tylko szczepienie dzieci, ale i profilaktyka wśród osób dorosłych, szczególnie wśród kobiet w ciąży oraz w środowiskach, w których krztusiec może być wyjątkowo niebezpieczny, jak żłobki czy domy opieki.
Źródło: Onet.pl
Skomentuj artykuł