Hołownia: hejtowi, nienawiści w przestrzeni publicznej trzeba mówić twardo ‘nie’

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia - fot. PAP/Tomasz Gzell
PAP / pzk

Nie wiem, czy PO płaciła za to, żeby ktoś mnie hejtował, natomiast musimy mieć świadomość, że hejtowi i nienawiści w przestrzeni publicznej trzeba twardo powiedzieć ‘nie’ – powiedział w środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia pytany o doniesienia Wirtualnej Polski.

Portal napisał we wtorek wieczorem, że Platforma Obywatelska przez ostatnie osiem lat zapłaciła 305 tys. zł jednemu z przedsiębiorców za ‘analizy politologiczne’. Według ustaleń WP przedsiębiorca w tym czasie prowadził dwa konta, które promowały polityków Platformy oraz atakowały przeciwników partii, w szczególności Szymona Hołownię.

W środę, dziennikarze w Sejmie pytali Hołownię, jak skomentuje doniesienia, że ktoś miał otrzymywać pieniądze za hejtowanie go. „Co ja mogę powiedzieć, jeżeli ktoś robił takie rzeczy za pieniądze czy ktoś za takie rzeczy płacił, to jest to jakiś rodzaj frajerstwa, dlatego że np. PiS robi to zupełnie bezpłatnie i nie musi wydawać na to 300 tys. zł” – powiedział marszałek Sejmu.

DEON.PL POLECA

Dodał, że w kampanii wyborczej Trzecia Droga wydała 300 tys. zł na organizację tysiąca spotkań z ludźmi w całej Polce. „Dzisiaj patrzę na te doniesienia z jednej strony z przerażeniem, że takie rzeczy jak hejt, nienawiść do tego stopnia mogą być obecne w polskiej debacie publicznej, bo wiemy, że one zabijają na koniec dnia i to w sposób często zupełnie fizyczny. Natomiast z drugiej strony, po prostu się z tego śmieję, bo jeżeli ktoś musi się uciekać do takich form walki politycznej, to źle o nim świadczy” – dodał Hołownia.

Oświadczył, że „naprawdę nie wie, czy to było tak, że PO płaciła za to, żeby ktoś hejtował Hołownię”. W kolejnej rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że „musimy wszyscy mieć dzisiaj świadomość tego, że hejtowi, nienawiści w przestrzeni publicznej trzeba mówić twardo ‘nie’”. Jak napisała WP, chodzi o konto na platformie X (d. Twitter) prowadzone przez użytkownika o pseudonimie ‘PabloMoralesPL’. Konto – jak podaje WP – miało ponad 100 tys. obserwujących, wśród których byli m.in. premier Donald Tusk, jego ministrowie Sławomir Nitras, Borys Budka, Marcin Kierwiński, Izabela Leszczyna, a także Roman Giertych czy Krzysztof Brejza.

WP podaje, że ‘PabloMoralesPL’ określał przeciwników politycznych określeniami takimi jak: ‘debil’, ‘kretyn’, ‘idiota’. Tak określał np. polityków PiS i ich koalicjantów m.in. Mateusza Morawieckiego, Zbigniewa Ziobro, Marka Kuchcińskiego czy Janusza Kowalskiego, a także pracowników byłej TVP. Jak pisze portal, krytykowany i obrażany był także Hołownia i jego partia, któremu zarzucano m.in., że jest ‘pożytecznym idiotą PiS’. WP podało, że w dziesiątkach wpisów, do ostatnich tygodni przed wyborami 15 października ‘PabloMoralesPL’ wieszczył porażkę wyborczą Polski 2050 i odradzał głosowanie na tę partię.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hołownia: hejtowi, nienawiści w przestrzeni publicznej trzeba mówić twardo ‘nie’
Komentarze (3)
PN
~Paula N
21 lutego 2024, 20:42
Co Państwo sądzicie - szeroko - o polaryzacji na tle poglądów polityczno - społecznych w naszym kraju? Czy my, zwykli ludzie, możemy coś pożytecznego w tej kwestii zrobić? Jeśli tak, to co?
AM
~Alicja M.M.
22 lutego 2024, 08:41
Na szybko pewnie niewiele można. Rzeczywistość społeczną (w każdym razie… dobrą rzeczywistość społeczną) buduje się bardzo powoli. Myślę, że jakkolwiek mały byłby wpływ pojedynczej osoby, nie wolno z niego rezygnować: z budowania przestrzeni dialogu we własnym środowisku życiowym, z upominania się o elementarny szacunek dla wszystkich. Dzień po dniu, rozmowa po rozmowie. I warto wierzyć, za ludzi, którzy tego pragną jest naprawdę wielu, choć słabo ich słychać.
PN
~Paula N
21 lutego 2024, 20:40
Dziś pomyślałam, że PO zdaje się swoich wyborców od dawna poniekąd instruować, żeby ze zdeklarowanymi przeciwnikami ich opcji nawet ...nie próbowali dyskutować! Mieliby jedynie "przekonywać nieprzekonanych". Czyli - mamy w naszym wspólnym kraju pozostawać w swoich "bańkach". Rezygnować z tzw. "uwspólniania rzeczywistości". Potem płacz i lament, że jest podział w kraju i się wzajemnie nie rozumiemy. Nie wiem, jak w praktyce mielibyśmy się zrozumieć, skoro odpuszczamy sobie dyskutowanie - kulturalne - z ludźmi inaczej myślącymi niż my? Co Państwo o tym myślicie..?