Jeśli sytuacja pozwoli, studenci od 1 października wrócą do zajęć stacjonarnych
"Jeśli tylko sytuacja pandemiczna nie ulegnie pogorszeniu, nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wrócili na uczelnie w pełnym trybie stacjonarnym" - przekazał 31 maja minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
W rozmowie prowadzonej za pośrednictwem Polsat News, minister przyznał, że nauczanie zdalne było pewno dużo mniej efektywne. "Co do tego nie mamy najmniejszej wątpliwości, bo nie da się przekazać tej samej wiedzy uczniom przez kamerki, którą przekazalibyśmy w formie stacjonarnej, stąd zmiany w wymogach egzaminacyjnych w egzaminach ósmoklasisty i maturalnych już 16 grudnia 2020 roku - jako jeden z pierwszych krajów europejskich" - powiedział minister edukacji i nauki. Jak dodał - nie da się tego nadrobić w ciągu jednego roku.
Na pytanie o zajęcia online w szkołach wyższych w nowym semestrze, Czarnek zaznaczył, że "ministerstwo zachęca wszystkich rektorów do tego, żeby sesja egzaminacyjna została przeprowadzona w trybie stacjonarnym tam, gdzie to jest możliwe, ponieważ jej wyniki są wówczas bardziej miarodajne".
Pytany o szczepienia dzieci w szkołach powiedział, że "możliwe jest wykorzystanie do tego celu sal gimnastycznych, czy np. gabinetów lekarskich i dentystycznych znajdujących się w szkołach". Zapowiedział jednocześnie, że "szczepienia nie będą obowiązkowe". Wyjaśnił, że w Polsce szczepienia są dobrowolne. "Nie możemy wprowadzać segregacji na tych, którzy się zaszczepili i tych, którzy się nie zaszczepili" - zaznaczył minister Czarnek. "Nie widzę podstaw prawnych do tego, by ograniczać dostęp do akademików ze względu na to, czy ktoś jest zaszczepiony, czy nie" - dodał.
Zapewnił jednocześnie, że będzie zachęcał do szczepień. "Gdyby szczepień nie było, dzisiaj dzieci nie byłyby w szkołach, nauczyciele nie byliby w szkołach; nie wracalibyśmy do restauracji, ogródków" - wymieniał minister.
Źródło: PAP/tkb
Skomentuj artykuł