KMŚ: Skra Bełchatów awansowała do finału
W półfinałowym meczu rozgrywanych w katarskiej Dausze klubowych mistrzostw świata siatkarzy PGE Skra Bełchatów pokonała 3:0 (27:25, 25:18, 25:15) argentyński Drean Bolivar.
Podopieczni Jacka Nawrockiego rozpoczęli mecz skoncentrowani i szybko objęli prowadzenie 3:0. Przy takim wyniku o przerwę poprosił szkoleniowiec argentyńskiego zespołu Javier Weber. Chwilę później jego podopieczni przegrywali 1:5. Bełchatowianie kontrolowali przebieg tej partii do stanu 20:17. Później stracili dwa punkty z rzędu i tym razem grę przerwał trener PGE Skry. Nie wybiło to z rytmu Argentyńczyków, którzy doprowadzili do remisu 21:21. Gdy mistrzowie Polski ponownie odskoczyli na dwa punkty (23:21, 24:22) wydawało się, że nie będą już mieli problemów z wygraniem seta. Drean Bolivar ponownie doprowadził jednak do remisu, ale bełchatowianie nie dali sobie odebrać zwycięstwa. Doskonałą zmianę w samej końcówce dał Stephane Antiga, który w kluczowym momencie seta popisał się dwoma doskonałymi akcjami w obronie, które pozwoliły jego kolegom wyprowadzić skuteczny atak. PGE Skra pierwszego seta wygrała 27:25.
W drugim takich emocji już nie było. Bełchatowianie niewielkie problemy mieli tylko w początkowej fazie seta, gdy przy ich prowadzeniu 3:1 na zagrywkę wszedł Luciano De Cecco. Trzy razy z rzędu mistrzowie Polski nie byli w stanie podbić piłki i ich rywale objęli jednopunktowe prowadzenie. Skra szybko opanowała jednak sytuację. Doskonale grała na siatce, skutecznym blokiem zniechęcając rywali do kolejnych ataków. Poprawiła także odbiór, wybijając przeciwnikom z rąk ich jedyny atut w tym meczu - zagrywkę i wygrała 25:18.
Jeszcze mniej problemów z rywalem bełchatowianie mieli w trzeciej partii. W każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła zdecydowanie przewyższali rywali, którzy z każdym kolejnym traconym punktem grali coraz bardziej nerwowo i popełniali coraz więcej błędów. W efekcie zdołali w trzecim secie zdobyć tylko 15 pkt.
Zwycięstwo 3:0 nad Drean Bolivar zapewniło PGE Skrze przynajmniej powtórzenie wyniku z ubiegłego roku. W poprzednim turnieju o klubowe mistrzostwo świata bełchatowianie zajęli drugie miejsce. W decydującym meczu przegrali z Trentino BetClick, z którym we wtorek zagrają ponownie o najwyższe trofeum. W poniedziałek Trentino pokonało w drugim półfinale irański Paykan 3:0.
Skomentuj artykuł