Konta bankowe Polaków są zagrożone

(fot. Katchooo / flickr.com)
"Puls Biznesu" / PAP / slo

Zniesienie kar za łamanie tajemnicy bankowej grozi destabilizacją systemu finansowego, ostrzega "Puls Biznesu" w związku z projektem ministra sprawiedliwości, który chce depenalizacji tego przestępstwa.

Wszelkie informacje dotyczące kont bankowych obywateli i firm, przepływów na rachunkach bankowych, wziętych pożyczkach i kredytach itp. są dziś pilnie strzeżoną tajemnicą, której złamanie grozi karą więzienia do trzech lat i grzywny do 1 mln zł.

Opór finansistów budzi także m.in. pomysł zniesienia kar za wystawianie czeków bez pokrycia, czy obniżenia kar za prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Konta bankowe Polaków są zagrożone
Komentarze (5)
W
wojtek
26 kwietnia 2012, 12:30
Mała ilość skazań, więc zmienimy prawo tak, aby wszyscy byli potencjalnymi podejrzanymi. Naprawdę widzę wielki zwrot w kierunku dawnego systemu
D
DNA
26 kwietnia 2012, 09:36
Pycha i glupota obecnej wladzy jest powalajaca, na każdym kroku! Jak dlugo będziemy sie jeszcze z nimi męczyc i znosić te pogardę dla narodu.
A
AKM
26 kwietnia 2012, 08:11
 Może Pan Minister nie zna zsad profilaktyki jak dobra i skuteczna  to malo wykroczęń i kar.  To jak ze szczepieniami jak skuteczne to niema chorób a bywaja powikłania po szczepueniu.
ZM
Z Maciedonii
26 kwietnia 2012, 07:57
co by tu jeszcze spieprzyć, panowie...
B
babcia
26 kwietnia 2012, 07:44
Cóż, żyję z dnia na dzień z emerytury, na koncie bankowym mam raczej zmienny debet, więc zagrozony bank mi nie zagraża, bardziej smuci mnie że mój krótkowzroczny mąz na stare lata ogłupiał, wyprzedaje spadek, którym jest dom z ogrodem po matce na wsi i mysli mieszkac w ciupce za granicą i być tam niewolnikiem, ja stara żona mu się znudziłam, a sam już też jest stary i chory, leczył się psychiatrycznie, ale jeszcze chce poszaleć, idzie za iluzją. Nie stawiam mu przeszkód, tylko w modlitwie wspominam. Najgorsze, ze chce rozwodu i jeszcze podziału naszego mienia, którym jest nasze 3 pok mieszkanie, które nieopatrznie dałam się namówić i wykupiliśmy na własność ze S-ni. Ja na rozwód się nie zgodziłam, ale od zrobił apelację i teraz pewnie mu dadzą (on działa ze swą siostrą, która go namawia i zbankrutowała w Norwegii, jest po rozwodzie i zadłużona). Tak to jest. Przykre, a najgorsze, że nasza córka która ze mną mieszka z zięciem i 2 dzieci będzie musiała isc na bruk, jeśli ja będę mu musiała spłacić połowę majątku wspólnego czyli nasze mieszkanie. Trzeba mieszkanie sprzedac, bo szaleje okrutne prawo własności, a on chce rozwodu bez orzekania o winie i niesprawiedliwy sąd antyrodzinny w tym kierunku idzie, prosze o modlitwę, bo osłabły moje ręce