LE: Polski tercet walczy o awans do fazy barażowej
Ruch Chorzów, Wisła Kraków i Jagiellonia Białystok rozpoczną w czwartek walkę o awans do fazy barażowej eliminacji piłkarskiej Ligi Europejskiej. Wszystkie polskie drużyny zagrają najpierw u siebie. Teoretycznie najsłabszego rywala ma Wisła - azerski Karabach Agdam.
Krakowianie spisują się dotychczas najlepiej z polskich drużyn walczących w europejskich rozgrywkach. W drugiej rundzie eliminacji LE bardzo łatwo poradzili sobie z litewskim FC Siauliai (2:0, 5:0).
W czwartek pod znakiem zapytania stoi występ narzekającego na uraz Clebera, ale krakowski szkoleniowiec Henryk Kasperczak wierzy, że doświadczony obrońca zdąży wrócić do gry.
Podobnie jak mecz drugiej rundy, spotkanie krakowian z Karabachem odbędzie się na stadionie w Nowej Hucie. W dalszym ciągu nie skończyła się bowiem przebudowa obiektu Wisły. Początek o godz. 20.
Dla chorzowskiego Ruchu Austria Wiedeń będzie już trzecim przeciwnikiem w tegorocznej edycji LE. W poprzednich rundach podopieczni Waldemara Fornalika wyeliminowali Szachtior Karaganda z Kazachstanu (2:1, 1:0) i Valletta FC (1:1, 0:0), ale w drugim przypadku bardzo rozczarowali. Niewiele brakowało, żeby maltańczycy zdobyli w końcówce rewanżowego meczu bramkę na wagę awansu.
Spotkanie z Austrią (godz. 18) chorzowianie rozegrają u siebie. Wcześniej brali pod uwagę wypożyczenie stadionu Widzewa Łódź, ale ostatecznie delegat UEFA zgodził się dopuścić obiekt Ruchu do rozgrywek trzeciej rundy.
W zespole "Niebieskich" nie zagra słowacki pomocnik Gabor Straka, pauzujący za kartki. Pod znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanego obrońcy Krzysztofa Nykiela.
Faworytem rywalizacji będą Austriacy, którzy mają w składzie np. doświadczonego napastnika reprezentacji tego kraju Rolanda Linza (byłego gracza m.in. Boavisty Porto i Bragi).
Największą zagadką wydaje się postawa Jagiellonii Białystok. Zdobywca Pucharu Polski, który dopiero od trzeciej rundy eliminacji rozpoczyna walkę w rozgrywkach UEFA, podejmie Aris Saloniki (godz. 20.45).
Podopieczni Michała Probierza debiutują na arenie międzynarodowej. Wydaje się więc, że nie mają nic do stracenia i powinni zagrać bez kompleksów.
"Słabszą stroną Arisu jest defensywa. Przy szybkich wymianach piłki obrońcy często się mylą i dlatego zespół traci dużo bramek. Tu właśnie upatruję szans Kamila Grosickiego i Tomasza Frankowskiego, którzy potrafią zagrać kombinacyjnie" - powiedział występujący w Grecji od siedmiu lat Mirosław Sznaucner, obecnie obrońca PAOK Saloniki.
Rewanże trzeciej rundy eliminacji LE zaplanowano na 5 sierpnia.
Skomentuj artykuł