Lech liczy na przełamanie w Manchesterze

Pomocnik Lecha Siergiej Kriwiec w czwartek będzie musiał stawić czoło graczom Manchesteru City (fot. PAP/Adam Ciereszko)
PAP / ŁK

Po trzech z rzędu porażkach w polskiej ekstraklasie, piłkarze Lecha zagrają w czwartek (początek godz. 21.05) wyjazdowe spotkanie z Manchesterem City o punkty w Lidze Europejskiej. Drużyna mistrza Polski po dwóch kolejkach jest liderem grupy A.

Dobre występy w Lidze Europejskiej lechici przeplatają fatalnymi spotkaniami w ekstraklasie. Najlepszy zespół ostatniego sezonu, po dziewięciu kolejkach zajmuje dopiero 14. miejsce w tabeli i traci do lidera - Jagiellonii Białystok - już 14 punktów. Trener Kolejorza Jacek Zieliński liczy, że w czwartek na City of Manchester Stadium jego podopieczni pokażą innego Lecha, takiego, jakiego oczekują kibice.

"Na pewno będzie to inne spotkanie niż te, które graliśmy ostatnio. Nie jesteśmy faworytem, nie musimy wygrać tego meczu, wręcz przeciwnie - jedziemy bardziej skazani na pożarcie z wielkim Manchesterem. Chcemy jednak pokazać innego Lecha. Liczę, że uda nam się jak najszybciej wrócić na właściwie tory" - mówił szkoleniowiec podczas konferencji.

Jego zdaniem w Lidze Europejskiej jego zawodnicy zostawiają więcej zdrowia niż w spotkaniach ligowych. Problem poznaniaków tkwi również w skuteczności. "W meczach z Legią, czy Zagłębiem graliśmy bardzo nieskutecznie, nie wykorzystywaliśmy wielu sytuacji. Później w trakcie spotkania przeradzała się to w frustrację. A w Lidze Europejskiej niemal wszystko wpadało nam do siatki" - zauważył Zieliński.

Lech przeciwko wiceliderowi angielskiej ekstraklasy zagra osłabiony brakiem Grzegorza Wojtkowiaka, Tomasza Bandrowskiego i Jacka Kiełba. Ten ostatni rozchorował się tuż przed wylotem i w ostatniej chwili w 18-osobowej kadrze jego miejsce zajął Jakub Wilk. W Manchesterze Zieliński będzie mógł liczyć z kolei na Artura Wichniarka, który po operacji usunięcia wyrostka robaczkowego, szybko wrócił do zdrowia.

Włoski szkoleniowiec "The Citizens" Roberto Mancini podkreśla, że jego zespół poważnie traktuje najbliższe spotkanie i całe rozgrywki Ligi Europejskiej.

"Lecha na pewno nie możemy zlekceważyć. Pokazali w tym sezonie, że są dobrym zespołem i do spotkania musimy przystąpić maksymalnie skoncentrowani. Liga Europy jest dla nas bardzo ważna i chcielibyśmy zagrać w jej finale. Ewentualne zwycięstwo w czwartek znacznie przybliżyłoby nas do awansu z grupy" - mówił podczas konferencji.

Mancini ma również kłopoty kadrowe. Z powodu kontuzji nie zagrają m.in. Serb Alexander Kolarov i reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Kolo Toure oraz Włoch Mario Balotelli. Trener chce dać odpocząć swojej największej gwieździe Carlosowi Tevezovi, ale ostateczną decyzję podejmie w dniu meczu.

Piłkarze Lecha mogą liczyć na wsparcie kibiców. Blisko dwa tysięcy fanów wybrało się z Wielkopolski do Anglii. Spotkaniem interesuje się również liczna rzesza polskich emigrantów mieszkających w Wielkiej Brytanii.

W innym spotkaniu grupy A Red Bull Salzburg zmierzy się z Juventusem Turyn. Pierwsze miejsce w tabeli zajmuje Lech, który podobnie jak Manchester City, zdobył cztery punkty, ale ma więcej strzelonych bramek niż Anglicy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lech liczy na przełamanie w Manchesterze
Komentarze (1)
T
teresa
21 października 2010, 14:33
Cudowne rozmnożenie chleba i ryb?