LM: Mistrzowie Polski liderami grupy D

Bartosz Kurek (z lewej) i Frank Depesele w akcji podczas meczu Skra - Knack (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
PAP/PR

PGE Skra Bełchatów wygrała w łódzkiej Atlas Arenie z belgijskim zespołem Knack Randstad Roeselare 3:0 (25:21, 25:22, 34:32) w meczu 3. kolejki grupy D Ligi Mistrzów siatkarzy.

Po dwóch kolejkach LM Knack Randstad Roeselare z kompletem zwycięstw prowadził w grupie D. Belgowie pokonali po 3:1 serbski zespół Radnicki Kragujevac i hiszpański CAI Teruel. PGE Skra po porażce 2:3 z CAI na inaugurację rozgrywek i zwycięstwie 3:0 nad Radnickim w drugiej kolejce była wiceliderem grupy D. Po trzeciej bełchatowianie są już na pierwszym miejscu.

Szkoleniowiec mistrzów Polski Jacek Nawrocki przed meczem podkreślał, że zespół z Roeselare to bardzo niewygodny rywal, nie podejmujący na parkiecie wielkiego ryzyka, ale grający bardzo konsekwentnie. W rozgrywkach LM Knack przed trzema laty dwukrotnie pokonał PGE Skrę - 3:1 w Belgii i 3:2 w Bełchatowie. Nawrocki nie ukrywał, że jego zespół w Łodzi będzie chciał się zrewanżować za te porażki. Bełchatowianie spełnili oczekiwania swojego szkoleniowca.

Zgodnie z przewidywaniami trenera Skry goście zaprezentowali w Łodzi dobrą zagrywkę i szybkie rozegranie, jednak w środę więcej atutów mieli gospodarze. Bełchatowianie od początku przejęli inicjatywę, sporadycznie oddając prowadzenie belgijskiej ekipie. W pierwszym secie goście prowadzili tylko dwa razy (10:9, 11:10). W kolejnym również dwukrotnie mieli jednopunktową przewagę (1:0, 2:1). Pozostała część tych partii należała do gospodarzy. W końcówce pierwszego seta PGE Skra prowadziła 24:19, by wygrać go do 21. W drugim przewaga bełchatowian osiągnęła sześć punktów (22:16), a podopieczni Nawrockiego wygrali tę część meczu do 22.

Najbardziej wyrównany był trzeci set. W dwóch poprzednich na wszystkie przerwy techniczne zespoły schodziły przy prowadzeniu gospodarzy. Tym razem dwukrotnie przewagę mieli goście, którzy na pierwszą przerwę techniczną schodzili z jednopunktową zaliczką (8:7), a w drugiej mieli dwa punkty przewagi (16:16). PGE Skra doprowadziła do remisu (18:18, 19:19), ale goście znów odskoczyli na dwa punkty (21:19, 22:20, 23:21). Bełchatowianie odrobili jednak straty. Po bloku Daniela Plińskiego doprowadzili do remisu 23:23. Później była bardzo nerwowa końcówka, którą po niezwykle zaciętej walce wygrali mistrzowie Polski.

Trener Knack Randstad Roeselare Dominique Baeyens: "Dzisiaj przegraliśmy i nie jesteśmy już liderem grupy D. Życie nie kończy się jednak na tym meczu. Mam nadzieję, że za trzy tygodnie uda nam się pokonać Skrę i wrócimy na pierwsze miejsce. Trener Skry zaskoczył nas dzisiaj zmianą ustawienia. Próbowaliśmy sie do tego dostosować, ale w dwóch setach nie mogliśmy znaleźć na to recepty. W trzecim było już lepiej, ale też nie udało nam się wygrać. Zwycięstwo Skry było jednak zasłużone".

Kapitan Knack Randstad Roeselare Frank Depestele: "W dwóch pierwszych setach bełachatowianie bardzo dobrze zagrywali i to miało decydujący wpływ na ich przebieg i wynik. W trzecim już lepiej przyjmowaliśmy, byliśmy o krok od wygranej, ale nie udało się. Skra była dzisiaj lepszym zespołem i zasłużenie zwyciężyła".

Trener PGE Skry Jacek Nawrocki: "To dla nas trudny okres. W ciągu ośmiu dni gramy pięć meczów. Staramy się więc rotować składem, ale są to mecze na styku i wszyscy muszą być gotowi do gry. Spodziewałem się, że dzisiaj wykorzystamy wszystkich zawodników. Nasi atakujący, Wlazły i Novotny mogli dzisiaj odpocząć, bo ich koledzy zagrali bardzo dobre spotkanie. Zmiana ustawienia miała też trochę zmylić rywala, którego chcieliśmy zaskoczyć na początku meczu".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

LM: Mistrzowie Polski liderami grupy D
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.