Min. Czarnek: nauczyciele będą zachęcani do szczepień; dla dzieci nie będzie obowiązku

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek (fot. Marcin Obara/PAP)
PAP/mk

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział, że nie będzie obowiązku szczepień dla dzieci powyżej 12. roku życia, a niezaszczepieni nauczyciele będą jedynie do tego zachęcani.

Nie będzie obowiązkowych szczepień dla dzieci powyżej 12 roku życia i nauczycieli - oświadczył w piątek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Zapewnił też o powrocie uczniów do nauki stacjonarnej od 1 września.

Czarnek pytany w TVP Info, czy szczepienia przeciw COVID-19 będą dla nauczycieli obowiązkowe, poinformował, że od 75 proc. do 80 proc. nauczycieli jest w pełni zaszczepionych. Dlatego - jego zdaniem - "wprowadzanie obowiązku szczepień w tej grupie ma ograniczony sens". Zapowiedział przy tym, że niezaszczepieni nauczyciele będą zachęcani do szczepień.

Obowiązkowych szczepień nie będzie także dla dzieci powyżej 12 roku życia. Szef MEiN oświadczył, że resort będzie zachęcać, informować o korzyściach szczepień oraz organizować - za zgodą dyrektora i rodziców - punkty szczepień w szkołach. Jednak nie będzie "dzielenia dzieci na zaszczepione i niezaszczepione" - podkreślił Czarnek.

DEON.PL POLECA

Minister edukacji i nauki podtrzymał też wcześniejsze zapewnienia resortu o powrocie uczniów do nauki stacjonarnej od 1 września. "W tym roku wszystkie dzieci i młodzież szkolna udają się do szkoły w pełnym trybie stacjonarnym" - zaznaczył.

Czarnek wskazał, że jeśli wzrost zakażeń będzie duży, MEiN zareaguje na to odpowiednio. "Na razie na horyzoncie nie ma takich przewidywań. Jesteśmy w stałym kontakcie z ministrem zdrowia i służbami sanitarnymi. Nie przewidujemy perturbacji dla trybu stacjonarnego" - oświadczył szef MEiN.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Min. Czarnek: nauczyciele będą zachęcani do szczepień; dla dzieci nie będzie obowiązku
Komentarze (1)
~Jerzy Żlebik
14 sierpnia 2021, 22:33
Acha, będą "zachęcani". Rozumiem. Poziom intelektualny nauczycieli nie pozwala im przecież podjąć racjonalnej decyzji w tej sprawie, prawda?