Najlepszy od sześciu lat sezon na Podhalu
Miniony sezon wakacyjny na Podhalu był najlepszy od sześciu lat - ocenił starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski. Najwięcej turystów wybrało się w Tatry w drugiej połowie wakacji, na co wpływ miała pogoda.
"W minione wakacje pod Tatry przyjechało więcej turystów, niż się spodziewaliśmy, dzięki temu, że wiele osób wybrało wypoczynek w kraju, ze względu m.in. na sytuację polityczną w Afryce Północnej" - powiedział PAP dyrektor Biura Promocji Zakopanego Andrzej Kawecki.
Zdaniem starosty tatrzańskiego Andrzeja Gąsienicy-Makowskiego miniony sezon był najlepszy od sześciu lat. "Wielu kwaterodawców i przedsiębiorców przekonało się, że podnoszenie jakości oferowanych usług (...) przyciąga turystów" - powiedział. Dodał, że w regionie działają cztery aquaparki z wodami geotermalnymi, powstaje też więcej luksusowych hoteli.
Z powodu deszczowej pogody w lipcu mniej osób - o około 460 tys. - niż rok wcześniej odwiedziło Tatrzański Park Narodowy. Za to w sierpniu Tatry przeżywały prawdziwe oblężenie.
W drugiej połowie wakacji na wielu górskich szlakach - np. na Giewont - tworzyły się długie kolejki. W słoneczne dni nawet 3,5 godziny trzeba było czekać na wyjazd koleją linową na Kasprowy Wierch. Historyczny rekord frekwencji padł 14 sierpnia, kiedy w Tatry na szlaki weszło ponad 40 tys. osób. Dokładne dane o liczbie turystów w sierpniu będą znane w przyszłym tygodniu.
Pienińscy flisacy, którzy przewożą turystów Dunajcem, ostatni sezon uważają za dobry. Poziom wody w Dunajcu pozwalał na spływ, jednak w lipcu deszczowa pogoda nie służyła frekwencji. Za to w sierpniu, dzięki słonecznej pogodzie, ze spływu Dunajcem skorzystało wielu turystów. Do końca sierpnia było to 190 tys. osób. W ubiegłorocznym sezonie letnim, z powodu zbyt wysokiego stanu wody, spływ był wstrzymany na 32 dni, dlatego nie był on udany.
W Zakopanem ceny noclegów w popularnych prywatnych kwaterach wahają się między 40 a 60 zł od osoby, natomiast w hotelach pod Giewontem zaczynają się od 100 zł.
Skomentuj artykuł