Narodowe katharsis zależy od nas

Trzeba się modlić, aby ta bolesna śmierć stała się doświadczeniem oczyszczającym, katharsis, naszej polityki i życia społecznego w ogóle. Tej śmierci nie możemy zmarnować. (fot. PAP/Tomasz Gzell)

Ci, którzy zginęli w drodze do Katynia, należeli do różnych frakcji politycznych: od prawicy przez centrum po lewicę. Prowadzili między sobą ostrą walkę polityczną: zażarte dyskusje, spory, kłótnie. W kilku sekundach wszystkich połączył ten sam tragiczny los. Wczorajszych politycznych wrogów jednakowo okrył całun śmierci. Różnice zapatrywań, poglądów i celów politycznych, dziś są już nieistotne, nieważne, a niektóre wręcz śmieszne.

Śmierć bliskich nam ludzi: członków rodziny, przyjaciół, boli, zwykle bardzo boli. Zostają zerwane mocne więzy, które podtrzymują życie, karmią je, dają radość, stają się źródłem energii, siły i odwagi. Gdy nasi bliscy są z nami, mamy dla kogo żyć, trudzić się, cierpieć. Kiedy umierają, pozostaje po nich pustka, życiowa ciemna dziura, a my nie wiemy, dla kogo mamy żyć. Trzeba nieraz wielu lat, by uporać się z ciemną życiową dziurą.

Ale boli nas także śmierć ludzi, z którymi wcześniej żyliśmy w skłóceniu i konflikcie. Ona boli inaczej. Nieraz boli nawet głębiej. Robi nam bowiem w sposób brutalny rachunek sumienia z naszego odnoszenia się do nich: demaskuje naszą małość, skąpstwo, brak szlachetności, wielkoduszności, współczucia, przebaczenia. Jeżeli przez całe lata wieszaliśmy na kimś psy, po jego śmierci, wszystkie one zaczynają na nas szczekać. To bolesne doświadczenie.

Tragedia narodowa, jaka dokonała się w Smoleńsku, nakłada się na rocznicę śmierci Jana Pawła II. Pięć lat temu odszedł bliski nam Człowiek, który przywiązał nas do siebie mocno. Odszedł jednak po latach cierpienia. Jego pogłębiająca się choroba przygotowała nas stopniowo na jego śmierć. Choroba i śmierć były bolesne, ale naturalne. Tej śmierci spodziewaliśmy się z dnia na dzień.

Naturalne też było i to – trzeba to powiedzieć ze skruchą - że śmierć Jana Pawła II nie odmieniła wiele, albo prawie wcale w naszym życiu społecznym i politycznym.

Krakowskie wrogie sobie obozy kibiców, które w okresie żałoby organizowały wspólne marsze i Msze na stadionach, szybko wróciły do swoich zwyczajowych bójek. Niemal nad trumną Zmarłego zaczęła się też lustracja prowadzona brutalnymi metodami, wykorzystywana nierzadko do walki politycznej.

Ta śmierć, którą teraz przeżywamy, jest inna: zaskakująca, gwałtowna. Nikt się jej nie spodziewał. Przyszła jak złodziej, nieoczekiwana. Wdarła się bezceremonialnie na scenę życia społecznego i politycznego i brutalnie zmieniała cały misternie budowany przez lata układ sił. Dziś to już nie jest to samo PiS, PO czy SLD. Ona, śmierć, naznaczyła nowy termin wyborów prezydenckich nie konsultując się z nikim. Nie potrzebowała głosowania w sejmie, nie prosiła o podpis i zgodę nikogo.

„Rób co chcesz, ale pamiętaj o śmierci” – mawiali starożytni. To wielka mądrość, o której w ferworze walki, nawale pracy czy też w upojeniu zmysłowym, zapominamy. Chwilowe powodzenie, odrobina władzy, trochę pieniędzy pozbawia nas wręcz rozumu.

Zaczynamy lekceważyć podstawowe zasady, którymi rządzi się ludzkie życie: własne i bliźnich. Ta narodowa śmierć, przypomina nam, jako narodowi, że wszystko co robimy, prywatnie i publiczne, otwarcie i skrycie, szczerze i w zakłamaniu, ma swoje ściśle określone granice. Są to granice naszej śmierci. Nie można dobrze żyć, pracować, kochać bliźnich, odpoczywać, bawić się czy też modlić się, kiedy zapomni się o śmierci. A kiedy ludzie władzy zapominają o własnej śmierci, stają się tyranami, a ich rządy zatrute są jadem domniemanej nieśmiertelności - pychy.

Trzeba się modlić - mówili nie tylko biskupi i księża, ale także wielu polityków. Modlitwa pocieszy, osuszy łzy, złagodzi ból, uspokoi rozedrgane nerwy. Ona pomoże nie tylko przeżyć tę tragedię, ale wyciągnąć z niej wnioski. Trzeba się modlić za zmarłych, aby Dobry Ojciec, wszystkich, z prawicy i z lewicy, przyjął do swego domu. Trzeba się modlić za rodziny zmarłych o ukojenie w ich bólu, o ulgę w cierpieniu, aby udźwignęli krzyż, który narzuciło im życie. Trzeba się modlić za nas samych, którzy codziennie uczestniczymy w życiu politycznym, uprawiamy politykę czy też tylko interesujemy się nią i rozmawiamy o niej.

Polityka to przecież istotny element życia. Polityka w sposób decydująco wpływa na ludzkie życie. Ona może pomagać ludziom dobrze żyć, ale może też stać się narzędziem zbrodni. Ofiary mordu katyńskiego, którym polegli w wypadku chcieli oddać hołd w siedemdziesiątą rocznicę śmierci, były owocem stalinowskiej polityki.

Ta bolesna śmierć może nam pomóc zrobić sobie rachunek sumienia z naszego stylu uprawiania życia społecznego, politycznego i medialnego. Ileż w nim nieszczerości, zakłamania, agresji, przemocy? Ileż cynicznej gry, stosowania brudnych chwytów? Ileż wyniosłości, braku szacunku do prostego człowieka, lekceważenie ludzi ubogich i słabych? Ileż cynizmu religijnego, pogardy dla zasad moralnych?

Trzeba się modlić, aby ta bolesna śmierć stała się doświadczeniem oczyszczającym, katharsis, naszej polityki i życia społecznego w ogóle. Tej śmierci nie możemy zmarnować.


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Narodowe katharsis zależy od nas
Komentarze (67)
NB
nie bedziemy razem
13 kwietnia 2010, 19:49
świecka, nie załuj. bo rozmowy z trollami moze i mecza, ale przyjanmniej sie pokazuje, ze sa ludzie ktorzy nie mysla tak pokretnie jak oni. jak ktoś chce się trochę umocnić i zobaczyć, że jeszcze są w Polsce normalnie myślący. tak komenatrze sa krzepiace
S
swiecka
13 kwietnia 2010, 19:45
Chyba juz należy przerwać z szacunku dla tragedi, która się wydarzyła. A ta pani ze świetym obrazkiem chyba naprawdę trolluje i to trochę zaczyna być niesmaczne. Żaluję, że dałam sie wciągnąć.
NB
nie bedziemy razem
13 kwietnia 2010, 19:39
nie pękamy, Kinguniu, tylko szkoda do Ciebie pisac, bo Ty chyba kopiujesz stare artukuliki od Olejnik albo od Lisa. Albo swoje poglady opierasz tylko i wylacznie na tym cos przeczytala w mediach, ktore sie z kaczynskiego potrafily tylko wysmiewac, a dopiero teraz sie kajaja (wczorajsza wypowiedz Rymanowskiego o naigrywaniu sie przez lata z Prezydenta w TVN "Chyba troche przecholowalismy")
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 19:35
Byli ludzie, którzy nie zgadzali się z polityką Piłsudskiego a jednak jest zgoda polskiego społeczeństwa aby jego szczątki spoczywały na Wawelu. E co tam Piłsudski i Sikorski w porównaniu z Kaczyńskim.
D
drażliwy
13 kwietnia 2010, 19:34
Pilota nikt nie wyrzucił, nadal pracuje, nawet dostał medal od Klicha.
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 19:33
Drażliwy, chyba racja. Już pękacie ?
S
swiecka
13 kwietnia 2010, 19:32
kinga:Prezydent Lech Kaczyński zginął 1.będąc na służbie Ojczyzny, 2. zginął jako Najwyższy Urzędnik Państwowy, urzędujący prezydent całej Polski 3. był i pozostanie w pamięci jako patriota (zabiegał nie o swoją sławę, czy władzę, ale o dobro Polski) Szkoda, że nadal największą zasługą dla Polski jest zginąć, a dla innych krajów - pożytecznie żyć. Być może teraz najwiekszą zasługą jest pisanie nieprzemyślanych komentarzy o prezydencie Polski, który nie umiał "pozytecznie żyć". Ty pewnie pożytecznie żyjesz, no właśnie ŻYJESZ. Nie bądż mała i wyjdż ponad podziały partyjne. Byli ludzie, którzy nie zgadzali się z polityką Piłsudskiego a jednak jest zgoda polskiego społeczeństwa aby jego szczątki spoczywały na Wawelu.
NB
nie bedziemy razem
13 kwietnia 2010, 19:31
Drażliwy, chyba racja.. HALOOOOO, to nie ITI corporation Kinguniu! toż to nie onet! aa, chyba,zes przyszla nawracac prawicowców...jak to lecialo? zacofane średniowiecze, mochery i co tak jeszcze....?aaa, ciemnogród. I zmień se obrazek. Mowię Ci, nie daruje Ci takich wypowiedzi żaden święty
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 19:29
Tu nie chodzi o Kraków jako taki ale o Katedrę (znasz chyba jej historię) , która jest polskim Panteonem gdzie chowa się najbardziej zasłużonych dla Polski. Tak ? Był najbardziej zasłużonym dla Polski ? Prezydentów od czasów wojny Polska miała niewielu, więc konkurencja jest słaba. Wałęsa jaki był, to był, ale pozbycie się rosyjskich wojsk to nie byle co.
NB
nie bedziemy razem
13 kwietnia 2010, 19:28
1. skłócił Donek, Kaczynski z kazdym umial rozmawiac i nikogo nie obrazal, jak to robi Donek 2. Pilot sam sie zwolnil, a w Gruzi pokazal prawde o tym, czy Rosja faktycznie tak sie wycofywala jak trabil zachod 3. jakos MUzeum Powstania Warzsawskiego nie powstalo w 1989, jakos  o Katyniu zaczelo byc glosno calkiem niedawno. Kaczynski myslal tez o przyszlosci, wbrew temu co do glowy nakladly Ci manipulatorskie media typu GW, onet czy TVN. WIele ustaw, wiele spraw o przyszlosci Polski bylo dzielem Kaczynskiego. i jezeli piszesz,ze Kaczynskiego JEDYNA zasluga byla smierc, bo uslyszeli o Katyniu inny, to na prawde sie zagalopowalas . jezeli to ma byc cena, to na prawde nie mamy o czym rozmawiac Kinguniu. ZObaczysz w niedziele w Krakowie ludzi, ktorzy jednak nie zgadzaja sie,ze jego zasluga byla tragiczna smierc i dzieki temu ludzie uslyszeli o Katyniu. te osoby co staly na trasie kondukt zalobnego chyba tez tak nie mysla. i te miliony, ktoee glosowaly na niego chyba tez tak nie mysla, dzieki Bogu. Jeszcze ten Narod nie zbaranial do konca, i nie wszyscy sa zmanipulowani.
D
drażliwy
13 kwietnia 2010, 19:27
Dajcie spokój, Kinga to spamer i troll i bawi się z Wami. Przestańcie z nim dyskutować to sam odejdzie.
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 19:22
Prezydent Lech Kaczyński zginął 1.będąc na służbie Ojczyzny, 2. zginął jako Najwyższy Urzędnik Państwowy, urzędujący prezydent całej Polski 3. był i pozostanie w pamięci jako patriota (zabiegał nie o swoją sławę, czy władzę, ale o dobro Polski) Szkoda, że nadal największą zasługą dla Polski jest zginąć, a dla innych krajów - pożytecznie żyć.
S
swiecka
13 kwietnia 2010, 19:22
Kinga Świecka, uzasadnij więc: co Lech Kaczyński miał wspólnego z Krakowem ? Kinga, opamietaj się troche w swojej argumentacji. Tu nie chodzi o konkurencje miast ale o symbolikę wspólną dla POLSKI I POLAKÓW. L. Kaczyński nie zginął jako prezydent Warszawy ale jako prezydent Polski. I katedra nie jest własnością miasta Krakowa. Władysław Sikorski też nie był powiązany z Krakowem jako miastem. Tu nie chodzi o Kraków jako taki ale o Katedrę (znasz chyba jej historię) , która jest polskim Panteonem gdzie chowa się najbardziej zasłużonych dla Polski. Może nie darzysz Lecha Kaczyńskiego sympatią ale on był prezydentem naszego kraju, zginął na posterunku i zasług nie można mu odmówić. Ty być może temu zaprzeczasz. Ja nie. Uważam go za najlepszego prezydenta jakiego Polska miała od czasów drugiej wojny. Ty piszesz o nim jakby był zdrajcą a nie prezydentem wybranym przez naród. Był prezydentem, symbolem tego kraju i zasługuje na pochówek na Wawelu. Kiedy i czym się sprzeniewierzył narodowi polskiemu aby mu odmawiać miejsca spoczynku w tym miejscu? To, że na niego nie głosowałaś to żaden argument. Można poglądów politycznych nie podzielać ale to nie przeszkadza w uznaniu zasług.
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 19:19
Jedyny nieumoczony Prezydent bez afer i podlizywania sie obcym mocarstwom Tak, skłócił nas ze wszystkimi, i jedyną jego zasługą jest, że 10.04 o Katyniu usłyszeli wszyscy w Europie. takze walczyl o prawde w GRuzji, [/qoute] Tak, latał z innymi prezydentami jednym samolotem, a pilot, który nie zgodził się wylądować tam, gdzie mu L. Kaczyński kazał, został wyrzucony z pracy. Ukrainie Na Ukrainie był Kwaśniewski. Walczyl o Prawde (Katyn, Powstanie Warszawskie i wiele innych- czyli sprawy, ktore przez lata byly zakazane) Od 1989 r. nie były zakazane. Należy zajmować się również teraźniejszością, a L. Kaczyński zajmował się wyłącznie przeszłością.
A
Aura
13 kwietnia 2010, 19:15
Prezydent Lech Kaczyński zginął 1.będąc na służbie Ojczyzny, 2. zginął jako Najwyższy Urzędnik Państwowy, urzędujący prezydent całej Polski 3. był i pozostanie w pamięci jako patriota (zabiegał nie o swoją sławę, czy władzę, ale o dobro Polski) Wawel to odpowiednie miejsce.
NB
nie bedziemy razem
13 kwietnia 2010, 19:14
ech, Kinguniu, nie grzesze przeciwko zadnemu przykazaniu, a Tys nie moj spowiednik, wiec to Ty nie komentuj czy grzesze czy nie.  Ducha Swietego bede mieszala, bo wlasnie On kosciolem kieruje, takze ARcybiskupem, w co wierze. Ze ludzie sie nie podporzadkowuja, to normalna sprawa, koscil to grzeszni ludzie- co nie znaczy,ze jak ktos sie nie podporzadkuje, to juz nikogo nic nie obowiazuje. a Ty, jezelis KAtoliczka czy Katolik, to powinienies w kazdym czasie mowic,ze jak Arcybiskup mowi, to cichosza, koniec awantur i dyskusji. jak Ci sie nie podobaja jego decyzje, to sie pomodl i tyle masz do zrobienia.
NB
nie bedziemy razem
13 kwietnia 2010, 19:10
czy na prawde musze przytoczyc Jego zyciorys i powtarzac po raz setny Jego zaslugi? dobrze! wymienie kilka najwazniejszych, dlaczego jest bohaterem i dlaczego zasluzony. Jedyny nieumoczony Prezydent bez afer i podlizywania sie obcym mocarstwom (dla porownania: Jaruzel-pacholek rosji, Walesa-Bolek, Kwachu- pijany w Charkowie itp) Walczyl nie tylko o niepodleglosc Polski (nie umoczony w nocnej zmianie, jak Donek, Bronek i cala ich  gwardia) ale takze walczyl o prawde w GRuzji, Ukrainie (kolejny raz podkreslam, bo widze,ze tu trzeba dosadnie - nie walczyl kalachem, ale ideami, obecnoscia, odwaga) czlowiek, ktory dbal o Polske- nie ulegal zachodowi ( a w czasach UE trzeba walczyc o niepodleglosc bardziej moze nie przedtem) Walczyl o Prawde (Katyn, Powstanie Warszawskie i wiele innych- czyli sprawy, ktore przez lata byly zakazane) Walka, Kinguniu na prawde nie zawsze jest na kalachy, w dzisiejszych czasach bohaterem zostaje sie bedac takim jak Kaczynski.
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 18:59
ja Ci powiem co mial wspolnego. No, trzeba być na prawde nie wiem kim, zeby nie wiedziec. Krakow- serce, dusza narodu (brzmi sentymentalnie, ale tak jest, nie tylko dla mnie) Wawel- miejsce zasluzonych, miejsce pochowku tych, ktorzy za Polską sprawę oddali zycie, dla Patriotow i dla Bohaterow. starczy, czy dalej...? To Twoje zdanie. Moje jest inne: nie jest ani zasłużonym, ani bohaterem.
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 18:57
i jak zadajesz pytania to prezycyjnie, to trzecie pytanie, to pewnie o Warszawski ingres Wielgusa? jezeli tak, no to co- nie podporzadkowal sie Wielgus w koncu? Oczywiście, że się podporządkował, chodziło mi jednak o zachowanie świeckich. Jak było ? Siedzieli cichutko, bo papież powiedział ? Nie. Też ich wtedy pouczałeś ? nie zapominaj o Duchu Świetym, ktory jednak tym kieruje. Ducha Świętego nie mieszaj do sprawy, bo grzeszysz przeciw II przykazaniu.
NB
nie bedziemy razem
13 kwietnia 2010, 18:57
ja Ci powiem co mial wspolnego. No, trzeba być na prawde nie wiem kim, zeby nie wiedziec. Krakow- serce, dusza narodu (brzmi sentymentalnie, ale tak jest, nie tylko dla mnie) Wawel- miejsce zasluzonych, miejsce pochowku tych, ktorzy za Polską sprawę oddali zycie, dla Patriotow i dla Bohaterow. starczy, czy dalej...?
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 18:52
Świecka, uzasadnij więc: co Lech Kaczyński miał wspólnego z Krakowem ?
5
52skj
13 kwietnia 2010, 18:51
no dobra, juz dobra. no to Juliano. na tym polega ciaglosc w KK, ze "cokolwiek zwiazecie na ziemi bedzie zwiazane w niebie, a cokolwiek rozwiazecie na ciemi bedzie rozwiazane w niebie" tak to szlo, a chodzi chyba o to, ze co Arcybiskup powie to tak ma byc. a ze Arcybiskup podejmuje decyzje w sprawie Katedry Wawelskiej, to chyba koniec juz jest logiczny. i jak zadajesz pytania to prezycyjnie, to trzecie pytanie, to pewnie o Warszawski ingres Wielgusa? jezeli tak, no to co- nie podporzadkowal sie Wielgus w koncu? no jego wina, ze wczesniej krecil i prawda wyszla na jaw troche poznawo, ale sie podporzadkowal, dlatego teraz jest wlasnei ks. Nycz. Jezeli w KK bylaby samowolka i demokracja, to by juz dawno ten kosciol upadl. Nie zapominaj o Duchu Świetym, ktory jednak tym kieruje.
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 18:51
Zaapalej do zwolenników, czekam z niecierpliwością.
S
swiecka
13 kwietnia 2010, 18:47
jest wiele ludzi, którzy żałobę wykorzystają dla swoich celów...! to już się dzieje! Tak, na przykład wykorzystując żałobę, po kryjomu przemycają trumny na Wawel. Przed południem osoba z Kancelarii Prezydenta powiedziała: wiem, ale nie powiem. Jednak informacja wydostała się do mediów i wtedy Jarosław Kaczyński długo 'zastanawiał się'. Żałosne to. Czy ty Kinga zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz: "przemycać trumny na Wawel", o balonach. Piszesz o miejscu pochówku prezydenta RP. Prosze raz jeszcze o zachowaniu jakiegoś podstawowego szacunku w swoich wypowiedziach nizeależnie od tego czy sprzyjaliście polityce Lecha Kaczyńskiego czy nie. Czytając takie komentarze przez chwile myślałam, że się pomyliłam i kliknęłam na onet. Pisałam niedawno o fałszywej żałobie, kwiatkach, łzach i świeczkach i spotkałam się z Waszą ostrą krytyką. Te świeczki jeszcze nie zgasły a już się zaczyna. Jeżeli uważacie, że Prezydent nie powinien być pochowany na Wawelu to przynajmniej używajcie jakiś logicznych i kulturalnych argumentów. Jeżeli odmawiacie mu prawa do takiego miejsca pochówku to wasza opinia ale raz jeszcze apeluję u KULTURĘ argumentów.
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 18:41
To nie jest Kinga, ale Juliana z Norwich. Na przenośniach znasz się tak jak na obrazkach ;)) Mam kilka pytań: 1. Gdzie w Ewangelii jest o arcybiskupach ? 2. Jak wyglądało podporządkowanie się arcybiskupowi w czasie pogrzebu Miłosza ? 3. Jak wyglądało podporządkowanie się już nawet nie arcybiskupowi, ale papieżowi w czasie niedoszłego ingresu ?
M
mvc6k
13 kwietnia 2010, 18:33
tak jest! po kryjomu! widzialem! wczoraj przemycili, juz tam sa, Jaroslaw sam WMUROWAL juz trumny, zeby ktos ich nie wzial stamtad! Kingusiu, jak juz musisz pisac takie rzeczy to chociaż zmienże se obrazeczek, bo święta Kinga Ci tego nie zapomni. obrazeczek zobowiazuje, jak Arcybiskup sie zgodzi, to cichosza- dzieki Bogu, w Kosciele Katolickim nie ma demokracji, i trzeba sie podporzadkowac Arcybiskupowi (jak sie nie zgadzasz, zaraszam do przeczytania Nowego Testamentu) i na prawde, wara od Jaroslawa. teraz kleknijze przed obrazeczkiem Kingi i sie pomodl za niego a nie wypisuj kąsających bredni
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 18:18
jest wiele ludzi, którzy żałobę wykorzystają dla swoich celów...! to już się dzieje! Tak, na przykład wykorzystując żałobę, po kryjomu przemycają trumny na Wawel. Przed południem osoba z Kancelarii Prezydenta powiedziała: wiem, ale nie powiem. Jednak informacja wydostała się do mediów i wtedy Jarosław Kaczyński długo 'zastanawiał się'. Żałosne to.
D
drażliwy
13 kwietnia 2010, 16:51
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni, Chodźcie, głupcy, do okien - i patrzcie! i patrzcie! Z Belwederu na Zamek, tętnicą Warszawy, Alejami, Nowym Światem, Krakowskiem Przedmieściem, Idzie kondukt żałobny, krepowy i krwawy: Drugi raz Pan Prezydent jest dzisiaj na mieście. Zimny, sztywny, zakryty chorągwią i kirem, Jedzie Prezydent Martwy a wielki stokrotnie. Nad Polską ciąży jakieś dziwne fatum. Żaden prezydent II RP nie dotrwał do końca swojej kadencji. Zawsze jakieś hieny ich dopadały a szakale wyciem okazywały swoje zadowolenie.
NB
NIE BEDZIEMY RAZEM
13 kwietnia 2010, 16:43
dmucha baloni ktos inny, a wy, zmanipulowani ludzie nawet tego nie dostrzegacie. zal mi was
13 kwietnia 2010, 15:29
Pogrzeb pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich odbędzie się na Wawelu w niedzielę o godz. 14.00 - potwierdził wojewoda małopolski Stanisław Kracik. Macierewicz w ND pisał dziś: "Prezydent Lech Kaczyński był, w moim przekonaniu, najwybitniejszym polskim mężem stanu od czasów Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego." Balonik się nadyma.
ZO
zatroskany o dobro Polski
13 kwietnia 2010, 15:25
NA PRAWDE ZAWSZE JEST CZAS! Zaloba narodowa JESt takim czasem! trzeba o tym mowic! trzeba pytac! bo za wiele jest niejasnosci, za wiele rzeczy 'przypadkowych', za wiele zbiegów okolicznosci! Żaloba nie zwalnia od szukania prawdy! Załoba nie zwalnia od zadawania pytań i na ptarzenie na ręce tym, ktorzy dopiero po śmierci doceniają ludzi, którzy zgineli. Są ludzie, ktorzy pod plaszczykiem załoby i hasełek "lączmy się w bólu" zrobią swoje i wlaśnie tej załoby NIE USZANUJĄ. dlatego wlaśnie TAKŻE ŻAŁOBA JEST CZASEM NA PRAWDĘ, NA ZADAWANIE PYTAŃ!. jest wiele ludzi, którzy żałobę wykorzystają dla swoich celów...! to już się dzieje!
D
drażliwy
13 kwietnia 2010, 15:24
"Roboty, jako automaty, słyszą to na co zostały zaprogramowane. Mówią - też. " Dobre, dobre ;) "Ktoś tu na siłę chce stworzyć świeckiego Jana Pawła. Santo subito? " Myślenie spiskowe.
Stanisław Miłosz
13 kwietnia 2010, 14:48
Roboty, jako automaty, słyszą to na co zostały zaprogramowane. Mówią - też. A programiści, jak to z ludźmi jest, programują tylko tak jak umieją. Nie miejmy zatem pretensji ani do programistów, ani do robotów, tylko - że zacytuję Pietrzaka - Róbmy swoje! Wbrew robotom i programistom.
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 14:41
Ktoś tu na siłę chce stworzyć świeckiego Jana Pawła. Santo subito? Dobrze, dobrze. Im bardziej nadmuchają balon, tym szybciej pęknie, miejmy nadzieję, że stanie się to przed wyborami.
13 kwietnia 2010, 14:32
Słuchałem dziś rano Radio Maryja (przed transmisją mszy św. koło 11): odtwarzana homilia poraziła mnie swoimi tezami. Kaczyński porównywany do Chrystusa: tak jak Jezus cierpiał w Wielki Piątek i zmartwychwstał w poranek wielkanocny, tak Kaczyński - za życia opluwany i wyszydzany - zmartwychwstaje teraz, odradza się w sumieniach Polaków i świata. Plus jakieś fikcyjne ogólniki o znaczeniu Kaczyńskiego na arenie międzynarodowej oraz teza o jego geniuszu politycznym. Ktoś tu na siłę chce stworzyć świeckiego Jana Pawła. Santo subito?
Stanisław Miłosz
13 kwietnia 2010, 14:06
Moje propozycje łatwo wyśmiać, ale trudno zaproponować coś lepszego: TEJ ŚMIERCI NIE MOŻEMY ZMARNOWAĆ! Oni też tak myślą. Właśnie sztaby doradców PR tęgo główkują, jak do dna wyeksploatować tę okazję.
T
Tamten
13 kwietnia 2010, 13:46
Moje propozycje łatwo wyśmiać, ale trudno zaproponować coś lepszego: TEJ ŚMIERCI NIE MOŻEMY ZMARNOWAĆ!
D
drażliwy
13 kwietnia 2010, 13:01
Aura, on pisał serio? To przepraszam, bo myslałem że to żart. Jeśli serio, to na serio odpowiem. 1. Wspólne posiedzenie sejmu i senatu, podczas którego opozycja wymieniałaby osiągnięcia rządu; To niemożliwe, bo to zaprzeczenie demokracji. W demokracji głównym zadaniem opozycji jest krytykowanie rządu. To co proponuje Tamten, nazywa się demokracją fasadową, istniejącą w takich krajach jak Turkmenistan znany z ostatniego przewrotu. 2. Każda gazeta powinna napisać coś pozytywnego o gazetach innych opcji lub o ludziach, o których raczej pisze negatywnie. To z kolei jest sprzeczne z zasadami wolnego rynku i z zasadą mówienia prawdy, bo czemu miałaby pisać coś pozytywnego skoro uważa inaczej? No chyba że wszystkie gazety kłamią, wtedy 1 dzień mówienia prawdy im nie zaszkodzi ;) 5. Na szczeblu międzynarodowym – również wystosować listy do innych krajów z przesłaniem: „chcemy żyć z wami w zgodzie”. Takie słowa nie są pochwałą postępowania drugiej strony, nie wymuszają nieszczerych komplementów, ale wyrażają własną postawę pełną dobrej woli. Powinno być nas stać na nie! To się od lat robi. Nazywa się to "dyplomacja". Dyplomacja jest sztuką, dzięki której mozna powiedzieć komuś "won za drzwi" w taki sposób, że odczuwa on radosne podniecenie zblizającą sie podróżą. I tak dalej, chyba już mi miejsca brakuje w poscie. A i pisać hadko.
A
Aura
13 kwietnia 2010, 12:32
Drażliwy, dlaczego ironicznie podchodzisz do propozycji Tamtego? Czym jest Twoja postawa, czemu służy? Tamten wysunął konkretną propozycję, pozytywne przedsięwzięcie, realne w realizacji choćby już na poziomie lokalnych społeczności. Owszem. Przedsięwzięciu temu brakuje siły przebicia, zapytajmy się "dlaczego?"
D
drażliwy
13 kwietnia 2010, 12:09
Kinga, wyliczanki nie są naciągane, bo tyle dni naprawdę minęło. Tu nikt nie mógł nic naciągnąć. jeszcze jeden znaczący fakt: 17 września 1939 Prezydent RP Ignacy Mościcki opuścił terytorium RP i już nigdy nie wrócił do Polski, czym symbolicznie zakończył okres niepodległej II RP. Tamten, ja bym jeszcze poszedł dalej. Zachęcałbym policjantów, jak złapią bandytę, żeby pierwsi nadstawiali drugi policzek ;) ...A prezes NBP niechby rozdawał ludziom pieniądze na ulicy... ...Żołnierze strzelali do wroga z czekoladek Wedla, a minister Spraw Zagranicznych rozdawał wszystkim sąsiadom Polski akt kapitulacji z własnoręczną dedykacją prezydenta, premiera i marszałka Sejmu. Ech byłoby pieknie ;)
T
Tamten
13 kwietnia 2010, 11:36
Proponuję dla uczczenia i właściwego wykorzystania tych trzech kwietniowych rocznic: mordu w Katyniu, śmierci Jana Pawła II oraz katastrofy samolotu prezydenckiego ustanowienie w pierwszą sobotę po Wielkanocy Dnia Pojednania Narodowego. Oto konkretne propozycje: 1. Wspólne posiedzenie sejmu i senatu, podczas którego opozycja wymieniałaby osiągnięcia rządu; a posłowie i senatorowie partii rządzącej dziękowaliby opozycji za konstruktywną krytykę i prosili o nią. 2. Każda gazeta powinna napisać coś pozytywnego o gazetach innych opcji lub o ludziach, o których raczej pisze negatywnie. 3. Wydrukować i zachęcić wszystkich do wysyłania kartek; tradycyjnych lub elektronicznych, ze słowami: „przepraszam”, „wybaczam i proszę o wybaczenie” itp. 4. Zachęcić obywateli do odwiedzania sąsiadów ze słowami: „Chcę żyć w zgodzie z Tobą (Wami)” – i przynieść jakiś prezent, np. upiec ciasto. 5. Na szczeblu międzynarodowym – również wystosować listy do innych krajów z przesłaniem: „chcemy żyć z wami w zgodzie”. Takie słowa nie są pochwałą postępowania drugiej strony, nie wymuszają nieszczerych komplementów, ale wyrażają własną postawę pełną dobrej woli. Powinno być nas stać na nie! 6. W sporcie: dopingowanie zawodników przeciwnej drużyny, oklaskiwanie ich akcji. 7. W serwisach informacyjnych, nie: sensacje, wyszukiwanie katastrof, pomyłek, błędów, czy porażek znanych osób, ale opisy jakichś dobrych inicjatyw, jak najwięcej pochwał. 8. W kościołach specjalne nabożeństwa, kazania i modlitwy o jedność i zgodę: w rodzinach, wśród polityków, między Polakami za granicą itp. Można znaleźć szereg innych pomysłów, ale najważniejsze jest: nie zmarnować tej tragedii, wyciągnąć z niej wnioski i postarać się, aby ona zmobilizowała Polaków do większej troski o kulturę polityczną, dostrzeganie dobra w innych, umiejętność przyznania się do błędów i przeproszenia. Wtedy będziemy przykładem dla świata.
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 10:47
Drażliwy, jeżeli pytasz o moją opinię, to jest taka jak brata_robota. A te wyliczanki są mocno naciągane - przecież ich autorzy najpewniej uważają okres od 1918 do 1939 za szczęśliwy w całości, inaczej niż okres od 1989 do 2010.
D
drażliwy
13 kwietnia 2010, 10:31
Kinga, nigdy nie twierdziłem inaczej. Chociaż jeśli pytasz o moją opinię, to Lech Kaczyński jako prezydent był bez zarzutu. Dziwna koincydencja: Od 11 Listopada 1918 do 17 września 1939 - 7616 dni, od 4 czerwca 1989 do 10 kwietnia 2010 - 7616 dni. Czyżby Opatrzność dawała nam jakieś znaki? żródło: <a href="http://www.fronda.pl/news">www.fronda.pl/news</a>
Jadwiga Krywult
13 kwietnia 2010, 09:59
Drażliwy, nie mieszaj tematów. Bycie profesorem, osobą wesołą, dowcipną i ciepłą niekoniecznie jest wystarczające do bycia dobrym prezydentem.
D
drażliwy
13 kwietnia 2010, 09:03
Cóż mogę powiedzieć? Zalecić tylko zmniejszenie dawki "Tefełenu" i "GW". Przeczytaj sobie dzisiejszy felieton B. WIldsteina a zobaczysz jaki naprawdę był Lech Kaczyński. I zadaj sobie pytanie, dlaczego przez ostatnie 4 lata mogliśmy oglądać tylko te najgorsze fotografie Prezydenta. A dopiero po jego śmierci okazuje się że są i takie normalne. Dlaczego dopiero teraz tytułują go profesorem, co u niejednego wyborcy Platformy zapewne wywołuje szok poznawczy? Nie tu nie chodzi o polską kulturę, ale o zimną kalkulację, ratowanie resztek wiarygodności, kiedy setki tysięcy ludzi wyszło na ulice. <a href="http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze/art,69,lech-kaczynski-prezydent-wybitny-polak.html">www.deon.pl/wiadomosci/komentarze/art,69,lech-kaczynski-prezydent-wybitny-polak.html</a>
13 kwietnia 2010, 08:40
"Żałoba nie oznacza, że należy uważać, że nie ma żadnych różnic, że nie będzie można protestować, jeśli pod pozorem politycznej poprawności, będzie się inaczej myślącym zamykać usta." Chodzi o nie przypominanie przekonań tej większości Polaków, która uważała prezydenta za miernego polityka i jedno ze źródeł politycznego chaosu w Polsce? To ciekawe, jak ci, którzy z niego drwili (często w bardzo niewybredny sposób) teraz zapewniają o swoim szacunku. Może dlatego, że polska kultura zaleca mówienie o zmarłym dobrze albo wcale, a emocje zabraniają wielu milczeć w te dni. To zdecydowanie nie był mój prezydent i uważałem jego wybór za duże nieszczęście dla kraju, nie znałem go prywatnie więc moja empatia ma tutaj wyraźne granice. Niech spoczywa w pokoju czekając na rychłą deifikację ze strony prawicy.
D
drażliwy
13 kwietnia 2010, 08:30
"Żałoba nie oznacza, że należy uważać, że nie ma żadnych różnic, że nie będzie można protestować, jeśli pod pozorem politycznej poprawności, będzie się inaczej myślącym zamykać usta." To fragment z dzisiejszego felietonu "Rzeczpospolitej". To tak ku przestrodze tym, którzy myślą w swojej naiwności, że demokracja oznacza że nie wolno krytykować rządu, natomiast rząd ma prawo krytykować i niszczyć wszelkimi sposobami opozycję. Bo to po plecach takich jak Wy, kochane naiwniaki, POwoli do władzy wracają ci, którym śni już się noc długich noży. A pierwsze tego przykłady już mieliśmy także tutaj, kiedy kilku obrońców "demokracji inaczej" radziło mi "po konsomolsku: ZAMKNIJ MORDĘ". Niestety, Deon dał się też na to nabrać. Ile to już razy elicie ucinano głowę, a pospólstwu mówiono "zamknijcie mordy". Ile jeszcze razy będziemy nabierać się na ten chwyt?
O
odwiedzający
13 kwietnia 2010, 01:22
wszystkie ofiary tej narodowej tragedii powinny byc pochowane na wojskowym cmentarzu powązkowskim w specjalnej kwaterze z honorowym miejscem dla 2 prezydentów . Kaczynskiego wraz z małzonka i Kaczorowskiego. tego wymagaja od nas przyszłe pokolenia powiny? a głos najbliższych sie nie liczy?
S
Slawoj
13 kwietnia 2010, 00:54
A czemu lustracja jest czyms zlym i zostala tutaj przytoczona. Przeciez aby wykorzeniac zlo jest potrzebne ujawnienie faryzeuszy.... Ci co najbardziej obrzucali blotem Lecha Kaczynskiego przescigaja sie teraz w gloryfikowaniu jego postaci a robi to szczegolnie Gazeta Koszerna. Hipokryzja bezgraniczna. Lech Kaczynski byl przyzwoitym czlowiekiem ktory chcial oczyscic Polske z pozostalosci komunizmu i wplywow tzw salonu.... Spoczywaj w pokoju moj s+p Prezydencie.
S
swiecka
12 kwietnia 2010, 21:38
Kinga;Nic tu nie ma do rzeczy lustracja. W innym wątku, może bardziej niż w tym, pisałaś że Palikot i inni, którzy krytykowali Lecha Kaczyńskiego, teraz milczą. Jest to dla Ciebie dowód nie wiadomo czego, czegoś niezbyt pozytywnego w każdym razie. Oni robią to co powinni, inni też powinni trochę przyhamować, nie wykorzystywać, że teraz nie będzie repliki. Nie rozumiesz ani mojego pierwszego ani drugiegi wątku. A dalej wyjaśniać nie będę.
K
kamil
12 kwietnia 2010, 14:55
katharsis jest rodzaju żeńskiego.... W łacinie, a w polskim nijakiego
J
jes_aim_wsiór
12 kwietnia 2010, 14:44
Drogi Księże Jezuito minie tydzień żałoby i w sejmie przez trzy miesiące PO będzie miało władze absolutną. Przecież Komorowski jest z tej samej opcji co Tusk. Pan Bóg wezwał do siebie całą elite PiiS-u. A co to zmieni.......... Nie minął nawet tydzień i tacy jak ty już zaczynają... Wszystkie obraźliwe i niestosowne w formie komentarze związane z tragedią będą usuwane. Redakcja portalu DEON.pl
D
drażliwy
12 kwietnia 2010, 13:32
Tak. Oni zawsze robią swoje. A nam zawsze przystoi milczeć i cierpieć. Bo to takie Chrystusowe. A Bronek Komorowski nie oglądał się na żałobę tylko rozesłał już swoich ludzi do IPN, do BBN, żeby czyścili szuflady, zacierali ślady. Radek Sikorski zapowiedział po dojścu PO do władzy,  że "trzeba teraz dorżnąć watahę", no i stało się, może świętować. Dorżnąć watahę! Dorżnąć watahę! Krew polać wodą, posypać piachem. Nazajutrz zaś pojadą po nim, wprzężone w mechaniczne konie, auta prezesów i ministrów, mafiozów oraz aferzystów, zadowolonych posiadaczy stanowisk, stołków oraz daczy. Szczęśliwy wszędzie słychać gulgot: Wreszcie odetchnąć można z ulgą! I jaśniej zalśnią nam od złota piękne bon moty Palikota. I miłość wszechogarniająca zaświeci tak jak w Peru słońce. Cuda to będzie chleb powszedni, wygrają w Lotto wszyscy biedni. Pełno radości i wesela, tak jak w Folwarku - tym z Orwella. <a href="http://www.niezalezna.pl/blog/show/id/352">www.niezalezna.pl/blog/show/id/352</a>
Jadwiga Krywult
12 kwietnia 2010, 13:00
Nic tu nie ma do rzeczy lustracja. W innym wątku, może bardziej niż w tym, pisałaś że Palikot i inni, którzy krytykowali Lecha Kaczyńskiego, teraz milczą. Jest to dla Ciebie dowód nie wiadomo czego, czegoś niezbyt pozytywnego w każdym razie. Oni robią to co powinni, inni też powinni trochę przyhamować, nie wykorzystywać, że teraz nie będzie repliki.
S
swiecka
12 kwietnia 2010, 12:34
Kinga:Świecka, zachowujesz się bardzo nieładnie. Palikot dzisiaj zachowuje się przyzwoicie - milczy. Wykorzystujesz sytuację. ?????????????????????????????????? i odsyłam do wrocławianki. To nie ja wykorzystuję sytuację. Proszę przeczytać uważniej powyższy artkuł. Szalikowcy i ci, którzy uważali, że nie wszystko mozna odzielic gruba kreską wymienieni jednym tchem. Takie naturalne połączenie. "Krakowskie wrogie sobie obozy kibiców, które w okresie żałoby organizowały wspólne marsze i Msze na stadionach, szybko wróciły do swoich zwyczajowych bójek. Niemal nad trumną Zmarłego zaczęła się też lustracja prowadzona brutalnymi metodami, wykorzystywana nierzadko do walki politycznej". Dziękuję za przywołanie do porządku i ustawienie w jednym szeregu z kibolami ale proszę z tym liberalizmem nie przesadzać. Przecież Prezydent był również zwolennikiem lustracji. Szkoda zresztą dalej to komentować. Pisałam o tym już po artykule o "Tygodniku Powszechnym". Niektórym jakoś bardzo łatwo przychodzi oddzielanie przebaczenia od przyznania się do winy, oportunizmu czy słabości charakteru. Takie stanowisko pojednania nie przyniesie a niezablizniona rana będzie bez końca gniła a życie polityczne i społeczne wyglądało tak jak wygląda. Ja kary nie żądam ale wymagam aby Ci, którzy mnie i innych prześladowali, torturowali, zabijali i zdradzali przyznali sie publicznie do winy. Bez uznania winy nie może być pojednania. Wrocławianka: całkowicie się zgadzam
W
wrocławianka
12 kwietnia 2010, 10:00
wroclawianka Zgadza się - trzeba się modliić i trzeba wybaczyć, ale nie wolno dopuścić, by osoby, którzy świadomie krzywdzili innych niewinnych ludzi i dostawali za to duże profity czuli się bezkarni. Co to znaczy "lustracja prowadzona brutalnymi metodami"? bo brutalną metodą nie jest zbranie im wysokich emerytur i przenaczenie otrzymanych w ten sposób srodków np. na pomoc dzieciom. Byli szefowie i ich podwładni żyją teraz lepiej, niż osoby, które przyczyniły się do tego, by w tym kraju było jako-tako. Nie wolno wykorzystywać takiej tragedii do przyklepywania zla, które  zostało wyrządzone. Nie dajmy się kolejny raz omamić
W
warszawiak
12 kwietnia 2010, 09:58
wszystkie ofiary tej narodowej tragedii powinny byc pochowane na wojskowym cmentarzu powązkowskim w specjalnej kwaterze z honorowym miejscem dla 2 prezydentów . Kaczynskiego wraz z małzonka i Kaczorowskiego. tego wymagaja od nas przyszłe pokolenia
Jadwiga Krywult
12 kwietnia 2010, 09:32
Świecka, zachowujesz się bardzo nieładnie. Palikot dzisiaj zachowuje się przyzwoicie - milczy. Wykorzystujesz sytuację.
A
Aura
12 kwietnia 2010, 09:28
Módlmy się w intencji naszej Ojczyzny, bo od nas zależy przyszłość narodu. W Krakowie, w kościele św. Barbary o godz. 16:00 codziennie w dniach żałoby jest odprawiana Msza św. w intencji Polski i za ofiary katastrofy.
T
Tomek
12 kwietnia 2010, 09:15
''ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość - wypróbowaną cnotę, wypróbowana zaś cnota - nadzieję'' (Rz 5, 3-4)
I
ip
11 kwietnia 2010, 21:32
 @I dlaczego to niby jest brutalna? Czy kogoś z tego powodu zabito, pobito, uwięziono, skazano, odmówiono praw obywatelskich, wyrzucono z mieszkania, nie mógł zarobić na życie?@ BO JEZYK MOZE TAK SAMO ZABIC JAK NOZ.
W
warszawiak
11 kwietnia 2010, 20:20
. A społeczeństwo- nie oszukujmy się - na chwilę się wzruszy po czym wróci do codzienności. Tak jak to robiło zawsze. to nieprawda. społeczęństwo polskie zmieniło się bardzo od 1980 r. a każda kolejna tragedia zmiania nas jeszcze bardziej. takich tłumów na ulicach Warszawy nigdy nie było (oprócz wizyt Jana Pawła II). można smiało powiedzieć, że społeczęństwo coraz bardziej dorasta i jes duża nadzieja że teraz stanie sie dorosłe do rządzenia Polską
S
swiecka
11 kwietnia 2010, 20:10
Przykre, że podając przykłady na to, że pośmierci JPII nic się nie zmieniło wymienia Ojciec jednym tchem dwa przykłady jakby leżały one na jednej półce: walki kibiców i „brutalną” lustrację. Znam więcej i bardziej znaczących przykładów. Dlaczego lustracja tak boli? I dlaczego to niby jest brutalna? Czy kogoś z tego powodu zabito, pobito, uwięziono, skazano, odmówiono praw obywatelskich, wyrzucono z mieszkania, nie mógł zarobić na życie? Obserwując polskie życie polityczne i społeczne odnoszę wrażenie, że właśnie jest odwrotnie. Czy sprawiedliwość społeczna nie wymaga aby popełnione zło nazwać złem a nie odgradzać sie od niego „grubą kreska”? Czy nie należało tego zrobić aby móc zacząć budować na czymś tak solidnym jak prawda? I jak się wśród politycznej elity okazało, ci którzy najbardziej oponowali lustrację najbardziej byli „umoczeni” (patrz Bono). Nie nazwaliśmy zła złem po imieniu. Do tej pory mordercy Pyjasa i nie tylko są nieukarani. Przepraszam ale schamienie w polityce, oportunizm, cynizm i bezprzykładne cwaniactwo z czegoś chyba wynika. Ano z tego, że przerobiono dokładnie lekcję najnowszej historii Polski – wszystko można zrobić bez żadnych konsekwencji. Tak więc afera goni aferę a partii za to rosną słupki wsparcia u społeczeństwa. I tak prawdę powiedziawszy te tłumy na ulicach z takim żalem żegnające dzisiaj Prezydenta tak jeszcze niedawno rubasznie śmiały się z chamskich, prześmiewczych, rodem z najgorszych czworaków wypowiedzi Palikota, które go próbowały poniżać i upokorzyć. I proszę - im więcej było chamskich upokorzeń i fałszywych oskarżeń wobec Prezydenta tym bardziej znowu słupki szły w górę. Jutro będzie jeszcze w sejmie bardziej swojsko i bardziej rubasznie. Ktoryś z wykształconych w Oxfordzie polityków z „europejską ogładą” wzywał kiedyś do „dorżnięcia watahy”. Już nie będzie musiał tego robić. Oni nie żyją. A społeczeństwo- nie oszukujmy się - na chwilę się wzruszy po czym wróci do codzienności. Tak jak to robiło zawsze.
P
p.
11 kwietnia 2010, 19:08
zob. <a href="http://www.wiadomosci24.pl/artykul/narodowe_katharsis_133037.html">http://www.wiadomosci24.pl/artykul/narodowe_katharsis_133037.html</a>
?
?
11 kwietnia 2010, 19:02
Chociaż w łacinie katharsis jest rzeczownikiem występującym w rodzaju żeńskim, w języku polskim jest rodzaju nijakiego („to katharsis” zamiast „ta katharsis”)
L
leon
11 kwietnia 2010, 17:15
katharsis jest rodzaju żeńskiego....
H
henio14
11 kwietnia 2010, 13:24
Drogi Księże Jezuito minie tydzień żałoby i w sejmie przez trzy miesiące PO będzie miało władze absolutną. Przecież Komorowski jest z tej samej opcji co Tusk. Pan Bóg wezwał do siebie całą elite PiiS-u. A co to zmieni..........