NBA: Marcin Gortat znów najskuteczniejszy

(fot.: flickr.com/Keith Allison)
inf. wł. / ŁK

Koszykarze Phoenix Suns pokonali 92:77 Milwaukee Bucks w mezu ligi NBA, a najskuteczniejszym zawodnikiem wśród zwycięzców był ponownie Marcin Gortat. Polak zdobył 19 punktów.

Tym razem Gortat, który tradycyjnie rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, trafił 8 z 13. rzutów z gry, oraz wykorzystał 3 z 5. wolnych. Środkowy "Słońc" zebrał 11 piłek, miał asystę i dwa bloki. Po stronie minusów zapisać trzeba 2 straty i również dwa zablokowane rzuty Polaka. W czasie 24 minut gry Gortat popełnił cztery przewinienia osobiste.

Pochodzący z Łodzi koszykarz na parkiecie pojawił się po 5 minutach od rozpoczęcia spotkania, przy prowadzeniu gospodarzy 15:12 i już w drugiej akcji ofensywnej zdobył pierwsze punkty, wykorzystując podanie Steve'a Nasha. Po pierwszej kwarcie Polak miał już 6 "oczek" na koncie, a "Słońca" prowadziły 25:17. Trzy minuty przed końcem pierwszej połowy trener Alvin Gentry postanowił dać odpocząć Gortatowi, który chwilę wcześniej popełnił dwa błędy. Reprezentant biało-czerwonych zdobył do tej chwili 12 punktów, a przewaga Suns nad rywalami wynosiła 16 punktów (44:28).

Po upływie trzech minut kolejnej kwarty, przy wysokim prowadzeniu gospodarzy 61:37, Gortat ponownie zluzował Lopeza. W trzeciej części gry Polak powiększył swój dorobek o 2 "oczka". Przed ostatnią kwartą "Kozły" przegrywały 18 punktami. Czwartą kwartę Gortat spędził w całości na boisku, do swojego dorobku dorzucając 5 "oczek". Goście 8. minut przed końcem spotkania zmniejszyli straty do zaledwie 9. punktów, ale wówczas celnym rzutem popisał się łodzianin, a po nim kilka trafień z rzędu zdobył najstarszy gwiazdor w ekipie "Słońc" Grant Hill. Do końca meczu gospodarze kontrolowali przebieg gry.

Phoenix Suns - Milwaukee Bucks 92:77 (25:17, 27:14, 19:22, 21:24)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

NBA: Marcin Gortat znów najskuteczniejszy
Komentarze (1)
P
Paweł
3 lutego 2011, 20:39
A może pojawi się następny nasz rodak w NBA? Było by fajnie..