"Jeżeli mamy sytuację, gdzie rośnie mobilność, nie wywołuje to przyspieszania lub większego zakażenia, a widzimy odwrotny skutek, to znaczy, że jesteśmy blisko tej odporności, a mechanizmy naturalne zaczynają działać" – mówił Niedzielski.
Jak wynika z danych udostępnianych przez Uniwersytet Warszawski w ramach modelu epidemiologicznego ICM, w kwietniu w całej populacji Polaków było już nawet do 45% ozdrowieńców. Z kolei aktualne dane rządowe pokazują, że wykonano już ponad 25 mln szczepień przeciw COVID-19, a w pełni zaszczepionych jest ponad 10,2 mln osób.
Optymistycznie brzmią także wyniki badań naukowców z Washington University School of Medicine w St. Louis. Z opublikowanego przez nich w "Nature" artykułu wynika, że komórki odporności produkujące przeciwciała, które powstały u osób łagodnie przechodzących COVID-19, mogą zapewniać długotrwałą ochronę przed koronawirusem, co z kolei sprawia, że ponowne przypadki zachorowania powinny być "raczej rzadkie".
„Ostatniej jesieni pojawiały się doniesienia, że przeciwciała (przeciwko SARS-CoV-2 – przyp. PAP) znikają szybko po przebyciu infekcji wirusem, który powoduje COVID-19, a znane media zinterpretowały ten fakt jako dowód na to, że odporność na koronawirusa nie jest długotrwała” – powiedział współautor badania dr Ali Ellebedy z Washington University School of Medicine w St. Louis (USA).
Jego zdaniem jest to błędna interpretacja danych. „To normalne, że poziom przeciwciał spada po ostrej infekcji; nie spada jednak do zera, ale stabilizuje się. W naszym badaniu wykazaliśmy obecność komórek produkujących przeciwciała 11 miesięcy po wystąpieniu pierwszych objawów. Te komórki będą żyły i produkowały przeciwciała przez resztę życia tych osób. To silny dowód na długotrwałą odporność” – ocenił dr Ellebedy.
Naukowcy z Washington University School of Medicine oceniają także, że osoby, które przebyły bezobjawowo zakażenie SARS-CoV-2, również mogą nabywać długotrwałą odporność przeciw wirusowi.
Źródło: scienceinpoland.pap.pl / PAP / covid-19.icm.edu.pl / mł
Skomentuj artykuł