Niemcy: powstał projekt porozumienia ws. gazu

(fot. jumanji solar / flickr.com)

Rosja i Ukraina wypracowały zasadnicze punkty projektu porozumienia w sprawie dostaw gazu w okresie zimy - powiedział unijny komisarz do spraw energii Guenther Oettinger w piątek po kolejnej turze rosyjsko-ukraińskich negocjacji w Berlinie.

"To dobry projekt. Jestem optymistą" - oświadczył Oettinger, zastrzegając, że muszą go zaakceptować rządy obu krajów.

W przypadku zgody pod koniec przyszłego tygodnia z Berlinie zostanie podpisany protokół gwarantujący dostawy gazu do marca przyszłego roku - wyjaśnił unijny komisarz.

Porozumienie zobowiązuje Ukrainę do zapłacenia stronie rosyjskiej do końca roku w dwóch ratach 3,1 mld dolarów tytułem spłaty długów za wcześniej dostarczony gaz. Po zapłaceniu pierwszej raty (2 mld dolarów) Gazprom dostarczy Ukrainie do marca 2015 r. co najmniej 5 mld metrów sześciennych gazu po wpłaceniu przedpłaty w cenie 385 dolarów z 1000 m sześc. Możliwe będzie zwiększenie dostaw - podkreślił Oettinger.

W rozmowach uczestniczyli: rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak i jego ukraiński odpowiednik Jurij Prodan, a także szef rosyjskiego koncernu energetycznego Gazprom Aleksiej Miller.

Komisja Europejska pośredniczy od początku maja w rozmowach między oba krajami. Pierwsze spotkanie odbyło się w Warszawie. Wobec braku porozumienia Rosja przerwała w czerwcu dostawy błękitnego paliwa na Ukrainę. Spór dotyczy zarówno ceny za gaz, jak i ukraińskiego długu za paliwo. Ukraiński Naftohaz złożył w czerwcu w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie pozew w sprawie ustalenia sprawiedliwej ceny dostarczanego przez Rosję gazu. Moskwa domaga się z kolei od strony ukraińskiej spłaty długów, które zdaniem Rosjan wynoszą 5,3 mld dolarów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niemcy: powstał projekt porozumienia ws. gazu
Komentarze (1)
.
...
26 września 2014, 23:18
Ciekawe, że nagocjacje odbywają się akurat w Berlinie. Zdaje się, że na tym całym konflikcie najwięcej zyskują właśnie Niemcy, z jednej strony zacieśniając tradycyjne więzi przyjaźni z Moskwą i nie dając jej skrzywdzić, a z drugiej kreując się na protektora wschodniej europy. A przy okazji -  śmiechu warte były nasze oderwane od rzeczywistości rojenia, że dla Ukrainy droga do "europy" wiedzie przez Warszawę. Czas zacząć uprawiać realną politykę i dbać przede wszystkim o własne interesy zamiast bezmyślnie powtarzać te same schematy wymyślone kilkadziesiąt lat temu w zupełnie innych warunkach i okolicznościach.