"Pokazaliśmy, że jesteśmy zjednoczeni i że nas, młodych, nie da się zatrzymać" - powiedziała 16-letnia Greta Thunberg, szwedzka aktywistka, działająca na rzecz ochrony środowiska, która zapoczątkowała młodzieżowe strajki klimatyczne.
"Będziemy was rozliczać. (...) Jeśli nie będziecie pamiętać, zmobilizujemy się, by was odwołać" - zwróciła się do światowych liderów aktywistka na rzecz walki ze zmianami klimatu z Fidżi Komal Karishma Kumar.
"Młodzi ludzie z różnych części świata żyją w ciągłym strachu i niepokoju w związku z klimatem, w strachu o przyszłość, w niepewności co do zdrowego życia czy w ogóle życia ich dzieci" - wskazała Kumar.
Aktywiści domagali się przeznaczenia środków na pomoc biednym krajom, by mogły one przystosować się do ocieplenia klimatu i zwiększać udział zielonej energii. Podkreślono także, że świat powinien szybko porzucić węgiel, ropę i gaz, które przyczyniają się do zmiany klimatu.
"Zatrzymajcie przestępcze zanieczyszczające działania wielkich korporacji" - apelował Bruno Rodriguez z Argentyny. "Dosyć. Nie chcemy więcej paliw kopalnych" - dodał.
Po wystąpieniach młodych działaczy sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres zaapelował, by ci nie ustawali w wywieraniu presji. Dodał, że dzięki młodym ludziom stał się optymistą, jeśli chodzi o walkę z ociepleniem klimatu.
Guterres wyraził przekonanie, że przed przyszłotygodniowym szczytem klimatycznym ONZ widzi "zmianę w dynamice". "To wy rozpoczęliście ten ruch" - zwrócił się do zebranych.
W Młodzieżowym Szczycie Klimatycznym wzięło udział ok. 700 osób. Dzień wcześniej w ok. 150 krajach świata odbyły się protesty w obronie klimatu, w których wzięły udział miliony młodych ludzi.
Skomentuj artykuł