Parytet aborcyjny

Małgorzata Bilska (fot. Grażyna Makara)

Polskie feministki szybko uczą się na błędach. Mając poparcie mediów, własny, międzynarodowy system ekspercki (kadra naukowa gender studies), nowe technologie itd. mogą szybko zmienić układ sił. Zwłaszcza, gdy zainwestują w młodzież, na którą Kościół, po upadku idei pokolenia JP2, nie ma ciekawego pomysłu.

Powierzenie funkcji wicemarszałka Sejmu Wandzie Nowickiej, prezes pro-aborcyjnej Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, zbulwersował wiele osób. Wyrazem tych nastrojów był m.in. wynik pierwszego głosowania w Sejmie, w którym, jako jedyna spośród kandydatów zgłoszonych przez kluby parlamentarne, nie została wybrana.

DEON.PL POLECA

Wbrew pozorom, głosy oburzenia, jakie towarzyszą jej nagłemu "awansowi" z kulturowej niszy do mainstreamu, nie wynikają z radykalnego sprzeciwu Polaków wobec prawa do aborcji. Wanda Nowicka z Robertem Biedroniem i Anną Grodzką z dnia na dzień stali się po prostu trój-twarzą ponowoczesnej lewicy - nierozłączni jak Marks, Engels i Lenin na obrazkach z czasów komunizmu. Pojedynczo byliby do zniesienia, razem - są forpocztą rewolucji. A ambicje mają nie mniejsze od poprzedników.

Nowicka od początku wolnej, demokratycznej, postkomunistycznej Polski była w awangardzie lewicy. W 1990 roku zaczęła walkę o świeckość państwa poprzez marginalizację wpływów religii, zakładając stowarzyszenie NEUTRUM. Jest bezkompromisowa, co nie pomagało jej w polityce. Startowała w różnych wyborach z list lewicowych partii, w tym PPS, SLD i PPP. Dopiero wchodząc do Ruchu Palikota, namówiona przez Magdalenę Środę, zdobyła mandat posła. W 1992 roku założyła Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, której prezesem była przez 20 lat. Tworzyła podwaliny feminizmu w Polsce. To ona odpowiada za jedną z najgłośniejszych akcji na rzecz prawa do aborcji - w 2003 roku ściągnęła do Władysławowa sławny statek Langenort. Zbudowała go "siostrzana" holenderska fundacja "Kobiety na falach", wysyłając do miejsc, gdzie kobiety nie mogły legalnie usuwać ciąży. Specjalnie wyposażony statek zabierał na pokład np. Irlandki, wypływał na wody eksterytorialne i - nie łamiąc prawa danego kraju - uruchamiał gabinet aborcyjny.

W dużej mierze dzięki jej determinacji Kongres Kobiet po dwóch latach odcinania się od kwestii aborcji (w celu przyciągnięcia tzw. zwykłych kobiet), znów umieścił ją na sztandarach. III Kongres (2011) do najważniejszych postulatów zaliczył "pełne prawo kobiet do decydowania o swoim życiu osobistym", czyli: "liberalizację ustawy antyaborcyjnej, refundację kosztów zapłodnienia in vitro, zapewnienie dostępu do bezpłatnej antykoncepcji, a także edukacji seksualnej w szkołach". Katoliczki, które zaufały hasłom otwartości na różnorodność, do dziś wspierają Kongres, legitymizując go jako autentyczny, oddolny ruch "ponad podziałami" (według M. Środy udział w dwudniowym Kongresie automatycznie wyraża poparcie uczestniczki dla aborcji). W tym roku promował go m.in. miesięcznik "Znak". Warto nadmienić, że w skład Federacji od początku wchodzi Polska YWCA - Związek Dziewcząt i Kobiet Chrześcijańskich. Poparcie chrześcijanek dla "świadomego macierzyństwa" to świetny chwyt PR, zwłaszcza w kraju katolickim. Co jednak znaczy termin - katolicka Polska?

Polacy są dumni ze swojej tradycji obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia. Będą tłumy w Kościołach, nie tylko na pasterce. Ale z najnowszych badań CBOS ("Aktualne problemy i wydarzenia", grudzień 2011) wynika, że choć dla wielu Polaków jest to najważniejsze święto w roku, to jest to święto rodzinne, a nie religijne - ten aspekt stawia na pierwszym miejscu tylko ok. jedna czwarta dorosłych. To niewiele, biorąc pod uwagę ilość ochrzczonych. Jeśli chodzi o stosunek Polaków do aborcji, głosy za i przeciw rozkładają się po połowie. 47 proc. Polaków popiera prawo do przerywania ciąży, w tym co dziewiąty (11 proc.) uważa, że aborcja powinna być całkowicie dozwolona, a więcej niż co trzeci (36 proc.) opowiada się za jej częściowym ograniczeniem. 46 proc. uważa, że przerywanie ciąży powinno być zakazane - z pewnymi wyjątkami (31 proc.) lub całkowicie (15 proc.). ("Opinie o prawnej dopuszczalności regulacji aborcji" CBOS, wrzesień 2011). Można pokusić się o wniosek, że gdyby nie głośna porażka prezes Nowickiej w prestiżowym starciu z Joanną Najfeld, a także kontrowersje wokół najbliższych towarzyszy marszałek Nowickiej z sejmowych ław, jej wybór wcale nie byłby szokujący.

Konserwatyści triumfują, bo 15 grudnia br. minął termin zbierania podpisów pod obywatelskim projektem liberalizacji (a raczej - lewicoizacji, jakkolwiek fatalnie to brzmi) ustawy aborcyjnej. W ciągu trzech miesięcy Obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "TAK dla Kobiet" zebrał 30 tysięcy podpisów, zamiast wymaganych 100 tysięcy. Projekt upadł. To osłodziło gorycz porażki, jakiej kilka miesięcy temu doznali zwolennicy całkowitego zakazu aborcji, gdy Sejm odrzucił ich obywatelski projekt. Podpisało się pod nim 600 tys. osób. Problem w tym, że te liczby nie oddają faktycznego rozkładu sił w społeczeństwie. Polskie feministki szybko uczą się na błędach. Mając poparcie mediów (bez zaangażowania Gazety Wyborczej, ze zbieraniem podpisów przez jej dziennikarzy włącznie, nigdy nie udałoby się złożyć w Sejmie projektu ustawy "parytetowej"), własny, międzynarodowy system ekspercki (kadra naukowa gender studies), nowe technologie itd. mogą szybko zmienić układ sił. Zwłaszcza, gdy zainwestują w młodzież, na którą Kościół, po upadku idei pokolenia JP2, nie ma ciekawego pomysłu.

Parytet nie oznacza ustawowych gwarancji dla mniejszości, termin ten mylony jest z "kwotą". Nie ma czegoś takiego jak "parytety". Parytet jest jeden, oznacza równy udział "po połowie". Parafrazując kwestię z filmu "Sami swoi": parytet parytetem, a siła musi być po naszej stronie, zamiast walczyć o zakazy prawne, może wzmocnić tą połowę, która deklaruje, że jest "przeciw", a wkrótce może być "za?". Prawo to tylko niewielki fragment kultury.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Parytet aborcyjny
Komentarze (42)
STANISŁAW SZCZEPANEK
23 grudnia 2011, 07:40
 Moi kochani, nie zajmujcie się tym biedakiem, podającym się za katolika. Taki z niego katolik, jak z nas komuniści. To po prostu przypadek psychiatryczny. Ma wszystkie objawy sekciarskiej psychozy maniakalnej.
AZ
Artur z daleka
23 grudnia 2011, 04:01
Słyszałem, że kiedy przypłynął statek z organizacji holenderskiej "Kobiety na falach", wyszły do nich kobiety z dziećmi. Nic dodać nic ująć. Wydaje się, że tylko dobro potrafi zwyciężyć zło - takie oklepane - ale za to skuteczne.
A
Alicja
22 grudnia 2011, 18:35
 katoliku, ja bym ujela to w ten sposob: Nowy Testament wywodzi sie ze Starego Testamentu a Stary Testament wypelnia sie w Nowym Testamencie.
W
wredna
22 grudnia 2011, 16:14
anonim katolik już jest /uodporniony/, i prawdopodobnie nie dotrze do niego to- że może tkwić w błędzie. On Poznał całe Magisterium, wg. którego wszędzie są diabły i piekło, a Bóg schował się (w którymś z kom. katolika przeczytałam że Jezus "ustąpił")
22 grudnia 2011, 16:03
Jedyna religia jest katolicka, czyli przedsoborowa. Skąd ta pewność? 
22 grudnia 2011, 14:15
Wszystkie religie pochodzą z piekła z wyjątkiem jedynej objawionej przez Boga. (...) Jedyna religia jest katolicka, czyli przedsoborowa. Czyli religia w której objawiono Dekalog pochidzi z piekła...
K
katolik
22 grudnia 2011, 14:06
Stary Testament został zastąpiony Nowym Testamentem. 1Tm 3:15 "Gdybym jednak się opóźniał, będziesz już wiedział, jak należy zachowywać się w rodzinie Bożej - to jest w Kościele Boga żywego. To właśnie Kościół jest kolumną i podporą prawdy." Poza Kościołem przedsoborowym nie ma prawdy ani zbawienia.
22 grudnia 2011, 14:01
Dekalog został objawiony przez Boga! To religia mojżeszowa jest objawiona przez Boga czy nie?
K
katolik
22 grudnia 2011, 13:51
Dekalog został objawiony przez Boga!
22 grudnia 2011, 13:49
Wszystkie religie pochodzą z piekła z wyjątkiem jedynej objawionej przez Boga. A wynień te jedną :-) To kiedy zaczyna się objawienie ~katoliku? Jedyna religia jest katolicka, czyli przedsoborowa. Czyli Dekalog pochodzi z piekła, gdyz Obawiony został wyznawcom innej religii...
K
katolik
22 grudnia 2011, 13:09
Wszystkie religie pochodzą z piekła z wyjątkiem jedynej objawionej przez Boga. A wynień te jedną :-) To kiedy zaczyna się objawienie ~katoliku? Jedyna religia jest katolicka, czyli przedsoborowa.
K
katolik
22 grudnia 2011, 12:29
Mt 7:21 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." http://tradycja-2007.blog.onet.pl/ Kto chce iść do piekła niech tego nie czyta i żyje tak, jak żyje.
MG
Malwina Grabowska
22 grudnia 2011, 12:25
Ciekawe, katolik - sama ksywa wskazuje, że ktoś tu nie ma innej tożsamości i wojowanie uważa za swoja swieta misje - ani razu nie odniósl sie do tekstu. Temat zastepczy :-). Kazdy z nas to katolik. Czy deon to dobre miejsce na walke tego typu? Czlowieku, ida swieta, Chrustus ma urodziny! 
F&
forum "katolika'
22 grudnia 2011, 12:21
"Katolik" znalazł sobie forum do zaśmiecania. Inne fora (katolickie) już zabanowały go. Dobrze, że już stąd odchodzę.
22 grudnia 2011, 12:16
Wszystkie religie pochodzą z piekła z wyjątkiem jedynej objawionej przez Boga. A wynień te jedną :-) To kiedy zaczyna się objawienie ~katoliku?
K
katolik
22 grudnia 2011, 12:01
Wszystkie religie pochodzą z piekła z wyjątkiem jedynej objawionej przez Boga.
M
muchozol
22 grudnia 2011, 11:55
do katolik ja nie muszę dokładnie czytać tych encyklik żeby widzieć w jakich czasach żyję. piekło to nie to samo co niebo? o kurtka oświeciłeś mnie. A ja myslałam że to samo ;)
22 grudnia 2011, 11:42
anonim katolik sam dla siebie jest biskuem ;) jest przy tym nieomylny. I ma w głowie całe Magisterium. Polecam encykliki: Qui pluribus, Pascendi dominici gregis, Mortalium animos. Na początek wystarczy, by poznać w jakich czasach żyjemy. Piekło to nie to samo co niebo. Czyli wstydzisz się swojego Kościła i biskupa przed ludźmi? Zapierasz się?
K
katolik
22 grudnia 2011, 11:35
anonim katolik sam dla siebie jest biskuem ;) jest przy tym nieomylny. I ma w głowie całe Magisterium. Polecam encykliki: Qui pluribus, Pascendi dominici gregis, Mortalium animos. Na początek wystarczy, by poznać w jakich czasach żyjemy. Piekło to nie to samo co niebo.
K
KK
22 grudnia 2011, 11:30
pokolenie JP2 to bzdura, ktora wymyslily media... 
M
muchozol
22 grudnia 2011, 11:22
anonim katolik sam dla siebie jest biskuem ;) jest przy tym nieomylny. I ma w głowie całe Magisterium.
Andrzej Szymański
22 grudnia 2011, 11:05
Istnieje niebezpieczeństwo. co możemy uczynić? Ano módlmy się!
22 grudnia 2011, 11:01
Poznałem nieomylne Magisterium Kościoła, więc potrafię odróżnić prawdę od kłamstwa. Gdzie uczestniczysz we Mszy Św? Kto jest Twoim biskupem?
K
katolik
22 grudnia 2011, 10:47
Poznałem nieomylne Magisterium Kościoła, więc potrafię odróżnić prawdę od kłamstwa.
M
mucha2
22 grudnia 2011, 10:32
ale co ja piszę...o szukaniu prawdy, jak Ty jestes przekonany że jesteś w samym Jej środku. Przecież (może się mylę, ale jeśli nie to napisz katoliku) Twoja prawda jest najtwojsza :) Uchyl ucho, i oko i posłuchaj i przeczytaj sam siebie. Ja tu nie widzę żadnego owocu, nawet gorzkiego. Suche drzewo.
K
katolik
22 grudnia 2011, 10:22
Po owocach ich poznacie. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ta chwila przyszła.
MG
Malwina Grabowska
22 grudnia 2011, 10:18
:-) To dobre pytanie. Mnie kiedyś jeden przeciwnik Soboru przekonywał, że po Soborze z Kościoła wycofał się Duch Św. To nowa odmiana tej "prawdy". Jest się czego bać...Tylko ja mam pytanie - to gdzie są teraz Duch Sw ii Jezus? Lefebrysci mówia, że u nich...
M
mucha2
22 grudnia 2011, 10:11
A skąd wiesz że /ustąpił/? (powiedział Ci to? ;) Jeśli jesteś w niewoli, to wyłaź na wolność(klatka otwarta) a wtedy moze zrozumiesz co to jest wolność, jak jej doświadczysz. A czy Ty, boisz sie Boga? Boisz się prawdy? (bo nie chcesz jej szukać)?
MG
Malwina Grabowska
22 grudnia 2011, 10:10
A - to pan katolik uważa, że jest prawdziwy katolik, a papież nie - JP2 też był już po Soborze Watykańskim II i brał w nim aktywny udział. Papież Benedkt nie jest katolik o nas nie mówiąc. Czy pan jest lefebrystą? Acha- Jezus jest Prawdą i Miłością, znów pan coś wybiórczo zgubił...Bóg jest Miłością
K
katolik
22 grudnia 2011, 10:05
@mucha2 W 1969 roku usunięto katolicką Mszę św. i Pan Jezus ustąpił. Jeżeli ktoś urodzi się w niewoli, to nigdy nie zrozumie czym jest wolność. Pan Jezus powiedział o Sobie, że jest Prawdą. Każdy kto się boi prawdy, boi się Pana Jezusa. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
S
szpila
22 grudnia 2011, 10:04
moim zdaniem w tym co katolik pisze jest wiele herezji. ale przez takie pytania(np. muchy2), może coś w niektórych "zatrybi" :) myślcie, myślcie, kruszyć beton, wyłazić z nieświadomości! ;)
MG
Malwina Grabowska
22 grudnia 2011, 09:59
@ katolik. Proponuje zaczac od zla i nieprawowosci we wlasnym Kosciele a  nie w siecie - i to nie tych spektakularnych, przyklad Borgiów (dziesiejsze wszyscy znamy) ale codziennych. Ponizej jest tekst "Pusta tradycja" - no wlasnie. A twierdzenie, że Jezus sie wycofal jest pana wolna interpretacja wyrwanego z kontekstu cytatu z Biblii. Moim zdaniem to herezja ale niech ksieza sie wypowiedza. Chce pan wojowac to mozna sobie wybrac jakac ideologie i ja wcielac w zycie - jest ich sporo. Tylko Jezusa do nich nie mieszac prosze. Pokój i Dobro na swieta!
M
mucha2
22 grudnia 2011, 09:58
do katolik napisz proszę, co rozumiesz przez to że /Pan Jezus ustąpił/(jak napisałeś) Co rozumiesz przez określenie którego użyłeś /tajemnica bezbożności/ I czym dla Ciebie jest bojaźń Boża.
K
katolik
22 grudnia 2011, 09:48
A gdyby istniał Jezus wojujący, nie byłoby Kościoła... Nieprawości jest dużo więcej niż za czasów Noego, głównie z powodu możliwości technicznych, których wtedy nie było, jednak wtedy nie znali ludzie Pana Jezusa, natomiast teraz, gdy Pan Jezus dwa tysiące lat temu założył Kościół, który powinien nauczać ludzi życia według Przykazań Bożych i w bojaźni Bożej, istnienie zła jest spowodowane tym, że Pan Jezus ustąpił: Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca. 2Tes 2:7.
:
:D
22 grudnia 2011, 09:42
:D
MG
Malwina Grabowska
22 grudnia 2011, 09:40
A gdyby istniał Jezus wojujący, nie byłoby Kościoła...
K
katolik
22 grudnia 2011, 09:34
Gdy istaniał Kościół wojujący nie było tyle zła.
A
Aura
22 grudnia 2011, 09:27
KAROL - nic dodać nic ująć. Bardzo dobry komentarz. dokładnie tak
22 grudnia 2011, 03:07
KAROL - nic dodać nic ująć. Bardzo dobry komentarz.
22 grudnia 2011, 03:05
Ciekawy artykuł. Ale uwazam, że prawo tez jest ważne i na tej płaszczyźnie też trzeba walczyć. Przy legalizacji aborcji moglibyśmy mieć ludobójstwo dzieci nienarodzonych porównywalne do anglielskiego - 200 tysięcy aborcji rocznie. Choć, oczywiście prawo nie jest jedyną i może nie najważniejszą kwestią, bo trzeba znaleźć klucz do ludzkich serc. Jednakże prawo pozwala chronić przed błądzeniem tych, którzy byliby gotowi popełnic zło takie jak zabiijanie nienarodzonych, gdyby aborcja była legalna. A naprawić takie zło, kiedy już zostanie wyrządzone dziecku i samej matce jest ciężko. Nie osądzam tutaj matek, gdyż są one wprowadzane w błąd poprzez nachalna propagandę aborcyjną, która usiłuje im wmówić, że na zabiciu własnego dziecka mogą coś zyskać - że ich życie zyska na tym więcej niż straci, co jest oczywistym klamstwem popełnianym dla pieniędzy przez przemysł aborcyjny. Wystarczy wspomnieć, iż 25 % kobiet, ktore dokonały aborcji leczy się psychiatrycznie (średnia dla populacji to 3%). Dlatego prawo powinno chronić matki przed dostępem do aborcji, choć pewnie trafienie do czyjegoś serca i przekonanie go o prawdziwym dobru jest rzeczą lepszą i daje jepszą gwarancję dobrych wyborów życiowych.
P
Pretorianin
22 grudnia 2011, 00:30
Nareszcie ktoś ciekawie pisze. Świetny tekst.
K
Karol
21 grudnia 2011, 18:15
Ciekawy artykuł. Ale uwazam, że prawo tez jest ważne i na tej płaszczyźnie też trzeba walczyć. Przy legalizacji aborcji moglibyśmy mieć ludobójstwo dzieci nienarodzonych porównywalne do anglielskiego - 200 tysięcy aborcji rocznie. Choć, oczywiście prawo nie jest jedyną i może nie najważniejszą kwestią, bo trzeba znaleźć klucz do ludzkich serc. Jednakże prawo pozwala chronić przed błądzeniem tych, którzy byliby gotowi popełnic zło takie jak zabiijanie nienarodzonych, gdyby aborcja była legalna. A naprawić takie zło, kiedy już zostanie wyrządzone dziecku i samej matce jest ciężko. Nie osądzam tutaj matek, gdyż są one wprowadzane w błąd poprzez nachalna propagandę aborcyjną, która usiłuje im wmówić, że na zabiciu własnego dziecka mogą coś zyskać - że ich życie zyska na tym więcej niż straci, co jest oczywistym klamstwem popełnianym dla pieniędzy przez przemysł aborcyjny. Wystarczy wspomnieć, iż 25 % kobiet, ktore dokonały aborcji leczy się psychiatrycznie (średnia dla populacji to 3%). Dlatego prawo powinno chronić matki przed dostępem do aborcji, choć pewnie trafienie do czyjegoś serca i przekonanie go o prawdziwym dobru jest rzeczą lepszą i daje jepszą gwarancję dobrych wyborów życiowych.