Patriotyzm z etykietki

Ks. Rafał Kaniecki

Patriotyzm. To słowo, które w ostatnich dniach było na ustach wielu. Czy jednak jest możliwe, aby wszyscy Polacy, którzy różnią się od siebie, czasem bardzo, światopoglądem czy pomysłami na przyszłość kraju, rzeczywiście wyróżniali się postawą prawdziwie patriotyczną?

Dobre pytanie. Wobec tego, czy istnieje może jakieś kryterium, które pozwalałoby odróżnić prawdziwego patriotę od pozornego?

Postanowiłem podjąć się próby odnalezienia odpowiedzi na te trudne pytania, zwłaszcza, że po różnego rodzaju marszach patriotycznych, tych spokojnych i tych burzliwych, kiedy wiele osób jest wzburzonych emocjonalnie, właściwy osąd postawy patriotycznej może być znacznie utrudniony. A przecież oczywistym jest, że ta postawa powinna uwidaczniać się każdego dnia, a nie od święta, toteż sam fakt spokojnego lub burzliwego marszu nie może jeszcze definitywnie rozstrzygać o tym, czy ktoś patriotą jest, czy też nie. Jednak trzeba tu jasno powiedzieć, że jakiekolwiek akty agresji czy wandalizmu, bez względu z czyjej są winy, jako głupie z natury, są godne potępienia i domagają się zadośćuczynienia ze strony sprawców.

DEON.PL POLECA

Dlatego, nie ograniczając się jedynie do wydarzeń z ostatnich dni, chciałbym spojrzeć nieco szerzej na problem patriotyzmu, a jako kryterium rozstrzygające o prawdziwości tej postawy, wziąłem fragment trudnej historii narodu wybranego, spisanej na kartach Pierwszej Księgi Machabejskiej. Jest takie powiedzenie, że "historia jest nauczycielką życia". Ta Księga, oprócz tego, iż dla katolików jest natchnioną przez Boga, jest również księgą historyczną, a już po lekturze pierwszych rozdziałów tekstu okazuje się, że także dzisiaj może nas ona wiele nauczyć.

Upadek Obyczajów

Po śmierci Aleksandra Wielkiego władze nad kilkoma narodami, w tym nad Izraelem, przejął król Antioch IV Epifanes. Tenże król rozkazał swym poddanym: Wszyscy mają być jednym narodem i niech każdy porzuci swoje obyczaje (1Mch 1, 41n). Żyjemy dziś w zjednoczonej Europie. Nie twierdzę, rzecz jasna, że jesteśmy jej poddani i znajdujemy się pod jej panowaniem. Jednak ta Europa, która pierwotnie miała, poprzez współpracę gospodarczą państw członkowskich, zapewnić pokój, stabilizację i rozwój, zwłaszcza po tragedii II wojny światowej, pomimo wielu zalet wciąż płynących z integracji, zaczyna ujawniać coraz więcej symptomów nieco przypominających Antiocha IV. Przykład? Porzucenie kultury i wartości chrześcijańskich.

Wiemy, że jednym z ojców - założycieli zjednoczonej Europy był Robert Schuman, a wartości chrześcijańskie tejże wspólnoty były czymś charakterystycznym. Nic dziwnego, wszak Robert Schuman to dziś kandydat na ołtarze, jego proces beatyfikacyjny trwa. Obecnie jednak, dla wielu państw członkowskich nie jest żadnym problemem radykalne odcięcie się od tychże wartości, jakby kraje Europy niczego im nie zawdzięczały. Nie twierdzę, że każdy Europejczyk winien być chrześcijaninem, ale przynajmniej powinien być świadomy, w czyje dziedzictwo się wpisuje.

Przekładając to na nasze polskie realia, sprawa ta jest jeszcze wyraźniejsza. Bo czy można się odciąć od chrześcijańskich korzeni, które są konstytutywnym elementem polskiej tożsamości, o czym świadczą, żeby daleko nie szukać - krzyże na grobach żołnierzy poległych za nasz kraj; czy można się od nich definitywnie odciąć, co więcej, ukazywać je jako coś złego, podejmując walkę z obecnością krzyża w miejscach publicznych i profanowanie ich w galeriach "sztuki", podczas gdy na grobach ludzi, którym zawdzięczamy naszą wolność i niepodległość, postawione są takie sami znaki; czy prezentując tego typu postawy można być patriotą? Rozumiem, że ktoś powie o tzw. neutralności światopoglądowej, a mówiąc prościej, o postulacie prymatu ateizmu (czyli wiary w nieistnienie Boga) nad chrześcijaństwem. Tylko co my właściwie, jako naród, zawdzięczamy tzw. światopoglądowej neutralności? Czy nie jest to przypadkiem poprawny politycznie slogan zubażający patriotyzm i utrudniający rozsądne myślenie?

No ale, jak "król Antioch" odgórnie zaleca wycięcie korzeni, to musi mieć rację. I tak jak w kraju Machabeuszy byli, tak i w naszym są poplecznicy "króla", jego "światłej" myśli i nowoczesnych postaw. Króla, który gardzi nimi i ich rodakami. Antioch okazał to okrutnie profanując jerozolimską świątynię, a dzisiejszy "król" okazuje to zuchwałym lekceważeniem sprawy katyńskiej, uznając siebie (wyrokiem strasburskiego trybunału) za zupełnie niekompetentnego w sprawie wyjaśnienia zbrodni na świętej pamięci żołnierzach pomordowanych w Katyniu w 1940 r. Natomiast uważa się za całkowicie kompetentnego, kiedy narzuca innym homo- i gender ideologię, za pomocą finansowych kar. A co na to królewscy poplecznicy? Podobnie jak w czasach Machabeuszy, tak i w naszych, postępowanie króla w ich mniemaniu uchodzi za dobre (1 Mch 1, 13).

Wszyscy mają stać się jednym narodem… Jeden naród ma jeden wspólny język, obok którego mogą, oczywiście, istnieć jakieś pomniejsze, lokalne. W naszym przypadku należałoby się zapytać, czy język polski jest wciąż naszym narodowym, czy staje się pomału lokalnym na rzecz innego? Patrząc na zmianę szkolnych lektur, gdzie subtelnie wyprasza się autorów polskojęzycznych i coraz śmielej zaprasza się np. anglojęzycznych (jak Agatha Christie, Arthur Conan Doyle, Ursula Le Guin); zauważając, jak coraz więcej nazw rodzimych firm, kierunków studiów, reklam i bilboardów jest w języku innym niż polski (np. ten reklamujący Szczyt Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla), to nawet mieszkaniec stolicy (!) może dojść do wniosku, że językiem, jakim każdy Polak władać powinien, jest… angielski.

Przekupstwo

Oczywiste, iż wobec tak zmasowanej fali wyjaławiania tożsamości narodowej, powstaną opozycjoniści. Tacy na miarę Matatiasza czy Judy Machabeusza. Mówiąc prościej, patrioci, niezgadzający się z powyższymi, obcymi kulturowo, trendami, a zabiegający o troskę nad własnym dziedzictwem narodowym. A wiec, sprzeciwiający się ograniczaniu lekcji historii, jak również jej przekłamywaniu, protestujący wprowadzeniu obyczajów sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem, a także niezgadzający się na obecność wśród polskich elit ludzi aktywnie współpracujących z poprzednim systemem, którzy po 1989 roku nadzwyczaj miękko wylądowali na intratnych stanowiskach lub, dzięki starym znajomościom, wskoczyli na nie później.

Zatem, jak spacyfikować ten "ruch oporu", a jeszcze lepiej, jak go pozyskać? Najlepiej przekupić. Ty jesteś zwierzchnikiem sławnym i wielkim w tym mieście (…). Wykonaj zarządzenie króla, a ty i twoi synowie będziecie należeli do królewskich przyjaciół, ty i twoi synowie będziecie zaszczyceni darami w srebrze i złocie oraz innymi podarunkami (1 Mch 2, 17b - 18). Będziecie ładnie nazwani nowoczesnymi, postępowymi i stawiani innym jako przykład walki z zacofaniem, a może nawet dostaniecie jakieś ekstra "królewskie" (np. unijne) fundusze albo dobre posady w służbie społeczeństwu, np. w jakimś państwowym urzędzie czy stowarzyszeniu.

A co, jeśli współcześni obywatele na miarę Matatiasza czy Judy postanowią inaczej? Najpierw trzeba ich zmarginalizować, żeby nie "psuli" reszty społeczeństwa. Pokazać, jako coś skrajnego, bo skrajne dla Polaka oznacza niedobre. Zatem, trzeba ich nazwać np. homofobami, nacjonalistami albo, jeszcze lepiej, faszystami. To powinno na początek zniechęcić innych do przyłączenia się do nich. Jednak w żadnym wypadku nie mogą być nazywani patriotami, bo ten termin ma kojarzyć się tylko z przyjaciółmi "króla", stanowiącymi główny, postępowy nurt. Pytanie brzmi, czy taki patriotyzm jest prawdziwy? Pierwsza Księga Machabejska pokazuje coś innego…

Mordowanie dzieci

Co jeszcze wyróżniało Antiocha IV Epifanesa? Oprócz prześladowania ludności, nade wszystko brutalne, a co gorsze - zgodne z prawem mordowanie małych dzieci, wieszanych na szyjach własnych matek. Dlaczego? Ponieważ miały skazę - były obrzezane (zob. 1 Mch 1, 60n; 2 Mch 6, 10). Niestety, ciąg dalszy dzieciobójczej mentalności ma miejsce także i dzisiaj. Jeżeli któreś z małych, nienarodzonych jeszcze dzieci ma jakąś skazę, tym razem rozwojową, np. zespół Downa, można je zgodnie z prawem uśmiercić. A jakie podaje się argumenty? Zamiast racjonalne - emocjonalne, mające wzbudzić litość… rzecz jasna, nie dla dziecka. Mówi się, że nie można zmuszać matek do tak trudnego zadania, jakim jest wychowanie chorego dziecka, a to przecież strasznie przewrotne tłumaczenie. Matka, która zabija, staje się ofiarą, a zabijane dziecko katem, bo to z jego powodu cały ten dramat. Oczywiście, o czymś takim jak "okno życia", gdzie w parę sekund można oddać dziecko i zarazem zrzec się praw rodzicielskich, nikt nie wspomina, a przecież są one obecne w każdym większym mieście naszego kraju! Zatem, gdzie tu zmuszanie do wychowania? Czy patriotyzm może być postawą pozwalającą na zabijanie niepełnosprawnych Rodaków?

Słuchanie narodu

Ostatnią rzeczą jest sprawa słuchania głosu narodu. Juda Machabeusz stał się prawdziwym mężem stanu nie tylko dlatego, ponieważ był świetnym dowódcą i wojownikiem, ale także dlatego, bo słuchał, co trapi jego rodaków (zob. 1 Mch 5, 9 - 17. 24 - 35). Solidarność z własnym narodem jest nieodłącznym elementem patriotyzmu (zob. definicja patriotyzmu pod artykułem). A czy dzisiaj możemy mówić o solidarności z własnym narodem, który ostatnio, ponownie zresztą, w liczbie kilkuset tysięcy podpisów jego obywateli, zwrócił się z prośbą o ograniczenie prawa aborcyjnego; prośbą, która błyskawicznie trafiła do kosza? Rozumiem, iż każdy człowiek ma prawo mieć własne zdanie w tej sprawie, ale jak można potraktować głos tak ogromnej liczby własnych rodaków z aż tak wielkim lekceważeniem, a niekiedy wręcz z agresywnością?

Podobnie wygląda sprawa odrzuconego niedawno wniosku o referendum m. in. w sprawie posyłania sześciolatków do szkół. Tu prawie milion polskich podpisów wylądowało w koszu. Czy tak wygląda w praktyce solidarność z własnym narodem? Jeśli brakuje dziś mężów stanu, to właśnie dlatego, że brakuje woli słuchania głosu narodu. A przecież już sam szacunek do rodaków wymaga tego, aby przynajmniej raz jeszcze te postulaty dogłębnie przeanalizować. Bo jeśli naród tych rzeczy się domaga, to z pewnością nie dlatego, żeby zaszkodzić rządzącym czy komukolwiek, ale dlatego, ponieważ kieruje się troską o własny kraj. Czy to źle, że obywatele są świadomi własnych praw i wykazują się aktywnością w trosce o dobro wspólne?

Niestety, tego typu lekceważenie głosu narodu wychowuje Polaków do prezentowania biernej postawy, skoro i tak nic nie można wskórać. Poza tym, chcąc nie chcąc, stawia ich w pozycji obywateli niższej kategorii. "Dzieci i ryby głosu nie mają". Wielu Polaków też (za wyjątkiem wyborów), skoro ci postawieni wyżej, bez rzeczowej dyskusji, błyskawicznie decydują za nich, wyrzucając ich petycje do kosza. Czy prezentując takie postawy można być patriotą w pełnym tego słowa znaczeniu?

***

Patriotyzm jest postawą, którą można poznać dopiero po uczynkach, czyli podobnie, jak to jest z wiarą. Zatem, w tym przypadku, również możemy mówić o "niepraktykujących", "słabo praktykujących", czy wręcz o "apostatach". Pomiędzy patriotą a patriotą z etykietki istnieje spora różnica, którą, lepiej czy gorzej, niech to już Czytelnik oceni, starałem się ukazać w tym artykule. Z jednymi tezami można się zgadzać, z innymi niekoniecznie, ale trzeba przyznać, że także dzisiaj, Księgi Machabejskie mogą nam służyć wielką pomocą w odnalezieniu się w tym pogmatwanym świecie.

Patriotyzm - postawa łącząca przywiązanie i miłość do ojczyzny, solidarność z własnym narodem - z szacunkiem dla innych narodów i poszanowaniem ich suwerennych praw (Oryginalna A-Zetka. Encyklopedia PWN, Warszawa 2004, s. 651).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Patriotyzm z etykietki
Komentarze (19)
OP
obudźić Polskę
18 listopada 2013, 00:54
Obudź się, Polsko! - Kazimierz Józef Węgrzyn Motto: A jednak ja nie wątpię, bo się pora zbliża, Że się to wielkie światło na niebie zapali I Polski, Ty, o Boże, nie odepniesz z krzyża Aż będziesz wiedział, że się jako trup nie zwali. Juliusz Słowacki Wybacz Juliuszu, że na nowo Próbuję związać twoje słowo Z naszą Ojczyzną coś ją wołał Bo ona była jak anioła postać I że ja też tak gorączkowo Rozmawiam z Bogiem wciąż na nowo O mym narodzie,  co w zagonach Ciągle się szarpie z drzewem krzyża, Gdy łotrów z lewa oraz z prawa Wataha ciągle mu ubliża Bo nie rozumie zmartwychwstania I polskiej drogi w bramy krzyża. Obudź się Polsko, podnieś głowę wsłuchaj się w słowa Norwidowe byś nie musiała znów ze wstydem patrzeć w Historię w Dom Tułaczy gdy Twoich synów los sobaczy będzie im dzielił kromkę chleba a oni będą w bramy nieba pukać nierównym rytmem słowa wpychanym kneblem w gardło prawdy bo im zgotujesz los tak twardy, że będzie przy nich tylko cisza stać nienawistna z twarzą tępą aż przejdą przez granice cienia odarci z wiary i imienia w historii białą plamę hańby. Obudź się Polsko! Spójrz za siebie Nim zegniesz kark przed cudzym prawem Pamiętaj, że za Twoją sprawę Rosły przy drogach lasy krwawe Na łzach i pocie, krwi i bólu Na grobach świętych oraz królów Co dziś z przeszłości patrzą hardo W twarze i oczy naszych wrogów I którzy zawsze Bogu składali los i naszą wiarę Niech zatem przykazania stare Prowadzą nas do jutra z Bogiem Co będzie Królem przed narodem I będzie stawiał swoje stopy Wśród barbarzyńskiej Europy
BH
Bóg Honor Ojczyzna
17 listopada 2013, 00:22
TEGO NIE ZOBACZYSZ W GŁÓWNYCH TV [url]http://www.youtube.com/watch?v=PLYnWGTPCTg[/url] Nieprzebrane rzesze. Oto nadchodzi młode pokolenie Polaków ! Daj Boże, aby nie dali się okłamać żadnym okrągłym stołom... Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy ...Współcześni zwodziciele chcą nas zastraszyć, oszukać i zniechęcić, odwrócić naszą myśl, wolę i uwagę od prawdy i dobra, wprowadzić wirtualny świat chaosu i nierzeczywistości. Tymczasem jednak są znaki na niebie i na ziemi, które wskazują drogę ratunku wśród nieszczęść i niebezpieczeństw. Znakiem dla polskiej ziemi jest miłość do ojczyzny, budząca się w sercach młodych. „Idzie nowych ludzi plemię”, powtarzał za Eugeniuszem Małaczewskim sługa Boży ks. Prymas Stefan Wyszyński. (Ks. Stanisław Małkowski) ...Idzie nowe pokolenie. Wierzę mocno w siłę Polski, jej młodego ducha. Wierzę w Opatrzność Boga, który nie pozwoli znów skuć naszej Ojczyzny w kajdany poddaństwa. Wierzę że nasza siła - siła Młodych Polaków - podniesie Rząd Polski z kolan, pomoże porzucić służalczość i dumnie kroczyć w przyszłość, pamiętając o historii i wyciągając wnioski z przeszłości.
PS
patriota szuka prawdy
16 listopada 2013, 14:45
"O tych mówi biskup Zwerger (1884): "Kto daje pieniądze na złą prasę, ten prowadzi wojnę przeciwko Kościołowi i nie może zwać się prawdziwym katolikiem", a biskup moguncki Ketteler posuwa się dalej i twierdzi, że kto względem prasy jest obojętny, ten nie ma prawa zwać się wiernym synem Kościoła.." Polski patriota nie kupuje i nie czyta "GW" nie słucha antypolskiej telewizji nie mówi i nie myśli Michnikiem, Lisem i im podobnym... Polski patriota staje w obronie katolickiej prasy.  
PS
Polska sumienia się budzi
16 listopada 2013, 14:33
"W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski
KS
Ks. Stanisław Małkowski
16 listopada 2013, 04:47
TEGO NIE ZOBACZYSZ W GŁÓWNYCH TV [url]http://www.youtube.com/watch?v=PLYnWGTPCTg[/url] Nieprzebrane rzesze. Oto nadchodzi młode pokolenie Polaków ! Daj Boże, aby nie dali się okłamać żadnym okrągłym stołom... Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy ...Współcześni zwodziciele chcą nas zastraszyć, oszukać i zniechęcić, odwrócić naszą myśl, wolę i uwagę od prawdy i dobra, wprowadzić wirtualny świat chaosu i nierzeczywistości. Tymczasem jednak są znaki na niebie i na ziemi, które wskazują drogę ratunku wśród nieszczęść i niebezpieczeństw. Znakiem dla polskiej ziemi jest miłość do ojczyzny, budząca się w sercach młodych. „Idzie nowych ludzi plemię”, powtarzał za Eugeniuszem Małaczewskim sługa Boży ks. Prymas Stefan Wyszyński. (Ks. Stanisław Małkowski)
SR
serce rośnie
16 listopada 2013, 02:25
TEGO NIE ZOBACZYSZ W GŁÓWNYCH TV [url]http://www.youtube.com/watch?v=PLYnWGTPCTg[/url] Nieprzebrane rzesze. Oto nadchodzi młode pokolenie Polaków ! Daj Boże, aby nie dali się okłamać żadnym okrągłym stołom... Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy
KR
ks. Ryszard Halwa
16 listopada 2013, 00:27
Marsz Niepodległości. Homilia ks. Ryszarda Halwy SAC (11.11.2013) [url]http://www.youtube.com/watch?v=-bqfRmJ7Fbc[/url]
ŹW
źródło wiedzy
15 listopada 2013, 23:19
Ks. Prof. MICHAŁ PORADOWSKI TALMUD czy BIBLIA ? GDZIE SĄ "KORZENIE" CHRZEŚCIJAŃSTWA: W JUDAIZMIE CZY W MOZAIZMIE? W TALMUDZIE CZY W BIBLII?? Niniejsza praca ogranicza się niemal wyłącznie do polemiki na temat "korzeni" Chrześcijaństwa, opowiadając się, oczywiście, za Biblią, a więc za mozaizmem, a nie za Talmudem, czyli za judaizmem, a tylko marginesowo traktuje inne zagadnienia. Daj Boże, aby przyczyniła się do wyjaśnienia tych zagadnień i do usunięcia istniejących nieporozumień. Ks. prof. Michał Poradowski Istnieje więc ścisły związek między nową nauką Chrystusa Pana i dawnym objawieniem przekazywanym przez Stary Testament, który przez Greków został nazwany Biblia (greckie słowo biblia znaczy księga "par excellence"). Księga ta składa się z wielu części, a najstarszą i najbardziej szanowaną przez żydów jest ta, którą nazywają Piecioksiegiem Mojżesza, czyli Prawo po hebrajsku Tora. Te nakazy i zakazy dane przez Boga„ludowi wybranemu” przez pośrednictwo Mojżesza (spisane w różnych czasach i okolicznościach), stały się podstawą religii Mojżeszowej czyli Mozaimzmu. Ale z biegiem czasu także i później w ciągu wielu stuleci Pan Bóg nadal poucza przez proroków i przez inne osoby natchnione, a całość Nauki Moralnej tych pism także zostaje nazwana Mozaizmem. Z czasem Talmud (najpierw tylko ustny, a dopiero po kilku wiekach spisany) był bardziej znany "ludowi wybranemu" niż sama Biblia, a na wet, już na parę stuleci przed Chrystusem Panem, prawie całkowicie wyrugował i zastąpił Biblię...
PA
przereklamowany aktor
15 listopada 2013, 21:47
Przekład - Cecylia Wojewoda Adaptacja tekstu - Błażej Baraniak Występują: Jan Peszek i Błażej Peszek Reżyseria - Błażej Peszek Scenografia - Mariusz Twardowski  sztuka "POJEDYNEK - ZABAWA W DETEKTYWA" /grając poza Krakowem/ aktorzy Teatru Starego Jan i Błażej Peszek w trakcie gry między przekleństwami k.... wypowiadali Matko Boska, Jan Peszek bluzgnął ni stąd ni zowąd brzydko obraźliwie na Pana Boga .... wyglądało to na "dodatek do spektaklu" z własnej inicjatywy. Córka aktora Maria oj ta bluźni... czyli niedaleko spada jabłko od jabłoni. Teatr, w którym grała Helena Modrzejewska wielka patriotka Polski, oraz wielu wspaniałych aktorów polskich ... nie zasługuje na takie popisy. No cóż w każdym stadzie znajdzie się odskok od wartości, od patriotyzmu, a w ramach poprawności politycznej ludzie czynią niesamowite rzeczy.
.
...
15 listopada 2013, 20:30
Konkretnym dziś czynem patriotycznym jest sprzeciwianie się antypolonizmowi ! Źródła antypolonizmu - ks. prof. Waldemar Chrostowski [url]http://www.youtube.com/watch?v=biV0Ilkq8LI[/url] ...ANTYPOLONIZM - prof. Piotr Jaroszyński [url]http://www.youtube.com/watch?v=oTuZ4DRK34Q[/url]
UA
upomnienia aktualne
15 listopada 2013, 19:27
Sł. B. Wanda Malczewska Urodziła się dnia 15 maja 1822 r. w Radomiu, w rodzinie Stanisława i Julii z Żurowskich. W wieku ośmiu lat przyjmuje pierwszą Komunię św. Od dzieciństwa pragnęła służyć ludziom miłosierdziem. W roku 1846 przenosi się do Klimontowa. korzystając ze wsparcia krewnych Siemieńskich, organizuje życie oświatowe dla biednych dzieci i opiekuje się chorymi w kolejnych miejscach pobytu: Wilkoszewice, Kraków, Żytna, pozostając wzorem świeckiego apostoła. W sierpniu 1870 wiąże się z III Zakon OO. Marianów Białych, przyjmuje imię Stanisławy Marii od św. Hostii, zamieszkując przez dziesięć lat pod Przyrowem. Od roku 1872 rozpoczynają się cierpienia duchowe związane z tajemnicą Paschy. Ostatnie trzy lata przeżyła na plebani w Parznie. Tam umiera dnia 25 września 1896 roku. Jej notatki zostały zebrane w tomiku zatytuowanym: Wizje, przepowiednie, upomnienia dla Polski, a mistyka jej wiąże się z głębokim patriotyzmem.
A
antypolonizm
15 listopada 2013, 18:47
Konkretnym dziś czynem patriotycznym jest sprzeciwianie się antypolonizmowi ! Źródła antypolonizmu - ks. prof. Waldemar Chrostowski [url]http://www.youtube.com/watch?v=biV0Ilkq8LI[/url]
CP
czyn patriotyczny
15 listopada 2013, 18:19
Teatr Stary: oburzona publiczność przerwała spektakl! W krakowskim Narodowym Teatrze Starym doszło do bezprecedensowego wydarzenia. Część publiczności zniesmaczona wulgarnością i obscenicznością spektaklu „Do Damaszku" w reżyserii Jana Klaty postanowiła opuścić salę. Przedstawienie przerwano. „Hańba”, „To jest Teatr Narodowy”, „Dość”, „Wstyd”  - te słowa posypały się w kierunku sceny ze strony części widzów, których oburzyła obsceniczność spektaklu „Do Damaszku" w reżyserii Jana Klaty. Widzowie, którzy postanowili opuścić teatr usłyszeli od reżysera i szefa Narodowego Teatru Starego mianowanego przez ministra Zdrojewskiego Jana Klaty: „wynoście się”! [url]http://www.pch24.pl/teatr-stary--oburzona-publicznosc-przerwala-spektakl-,19178,i.html[/url] Przerwany spektakl Klaty w Teatrze Narodowym w Krakowie [url]http://www.youtube.com/watch?v=TEuU2ZX8EDc[/url] ...To jest konkretny czyn patriotyczny - sprzeciwiać się deprawacji Polaków ! Sprzeciwiać się cynicznemu niszczeniu kultury Narodowej !
PS
Polacy się budzą
15 listopada 2013, 17:34
Teatr Stary: oburzona publiczność przerwała spektakl! W krakowskim Narodowym Teatrze Starym doszło do bezprecedensowego wydarzenia. Część publiczności zniesmaczona wulgarnością i obscenicznością spektaklu „Do Damaszku" w reżyserii Jana Klaty postanowiła opuścić salę. Przedstawienie przerwano. „Hańba”, „To jest Teatr Narodowy”, „Dość”, „Wstyd”  - te słowa posypały się w kierunku sceny ze strony części widzów, których oburzyła obsceniczność spektaklu „Do Damaszku" w reżyserii Jana Klaty. Widzowie, którzy postanowili opuścić teatr usłyszeli od reżysera i szefa Narodowego Teatru Starego mianowanego przez ministra Zdrojewskiego Jana Klaty: „wynoście się”! [url]http://www.pch24.pl/teatr-stary--oburzona-publicznosc-przerwala-spektakl-,19178,i.html[/url] Przerwany spektakl Klaty w Teatrze Narodowym w Krakowie [url]http://www.youtube.com/watch?v=TEuU2ZX8EDc[/url]
BI
Bóg i Ojczyzna
15 listopada 2013, 01:40
Innym razem w roku 1896 w dniu Bożego Ciała rzekł Pan Jezus do Wandy: "O jakże mnie to boli, że dawna wiara i pobożność coraz bardziej słabnie w tym narodzie, że oświeceni psują prostaczków zamiast dawać im dobry przykład. Ach, jak mi żal tego narodu. Pocieszam się tem, że w ostatnich czasach zaczęły się tworzyć wśród was stowarzyszenia Eucharystyczne, mające na celu adoracje, częste komunie święte, lecz niestety należą do nich same niewiasty starsze. A gdzież młodzież, gdzież mężczyźni, gdzie inteligencja? Czyż im nie jest potrzebna wiara i praktyki religijne? Mów komu tylko możesz, iż odrodzenie się waszej Ojczyzny, jej rozkwit, utrzymanie się w niezależności, zależy od zjednoczenia się ze mną przez życie eucharystyczne." Ale nie dosyć na tem. W dzień Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w 1873 r. po nieszporach pozostała Wanda przed ołtarzem Matki Boskiej. Wtedy to przemówiła do niej Królowa Polski: "Uroczystość dzisiejsza niezadługo stanie się świętem waszym narodowym, bo w tym dniu odniesiecie zwycięstwo świetne nad wrogami, dążącymi do waszej zagłady. To święto powinniście obchodzić ze szczególniejszą okazałością. /Cud nad Wisłą / Moją stolicę na Jasnej Górze powinniście otaczać szczególniejszą opieką i przypominać sobie dobrodziejstwa, jakie od Boga za moją przyczyną odebraliście i jeszcze odbierać będziecie, jeżeli się wierze św. katolickiej i cnotom chrześcijańskim i prawdziwej miłości Ojczyzny, opartej na jedności i braterstwie wszystkich klas nie sprzeniewierzycie."
PM
patriotyzmem modlitwa
15 listopada 2013, 01:35
Kandydatka na ołtarze Sł.B. Wanda Malczewska w widzeniu zwróciła się do Matki Boskiej i przypomniała Jej jakiej to czci od wieków doznaje w Polsce, wtedy to Matka Najśw. tak odpowiedziała Wandzie: "Tak, Polska niegdyś wyróżniała się nabożeństwem do mnie - to też serdecznie ją kocham. Pod moją opieką wzrastała. Nieprzyjaciół nawet silniejszych, zwyciężała. Jej oręż wsławił się wobec całego chrześcijaństwa, gdy szła do boju pod moim hasłem. Skoro otrzyma niepodległość, to niedługo powstaną przeciwko niej dawni gnębiciele, aby ja zdusić. Ale moja młoda armia, w Imię moje walcząca, pokona ich i odpędzi daleko i zmusi do zawarcia pokoju. Ja jej dopomogę. Dostaliście się do niewoli wskutek niezgody wewnętrznej i sprzedajności wielu waszych rodaków. - Rozebrali was na kawałki, ale Pan Bóg na moją prośbę (Matki Boskiej) tego rozbioru nie zatwierdził. Zbliża się czas, że sprawiedliwość Boska upokorzy chciwość zaborców waszych, tępicieli wiary katolickiej i nabożeństwa do Serca mojego Syna. Oni upadną, a Polska na moją prośbę będzie wskrzeszoną i wszystkie jej części będą złączone. Ale... niech strzeże wiary i nie dopuszcza niedowiarstwa... zdrady... niezgody i lenistwa, bo te wady mogą ją na powrót zgubić i to... na zawsze! Pragnę widzieć Polskę szczęśliwą, ale niech też Polacy do tego rękę przykładają... Modlę się za Polskę, za jej nabożeństwo do mnie. Modlę się za wszystkie stany... aby miłość, zalecona przez mojego Syna, zakwitła wśród was... Módlcie się wszyscy - i postępujcie drogą wskazaną wam przez mojego Syna."
J
Jerzy
15 listopada 2013, 00:37
B. dobry tekst.  Jako uzupełnienie gorąco polecam dwa wykłady, niestety programowo zapomnianego, śp. o. prof. M. A. Krąpca - jednego z najwybitniejszych filozofów polskich, inicjatora (i przewodniczącego Komitetu Naukowego) pierwszej w Polsce Powszechnej Encyklopedii Filozofii. O ludzką politykę - o. prof. Mieczysław Albert Krąpiec [url]http://www.youtube.com/watch?v=rph512P-l4c[/url] Blask Kultury Polskiej - o. prof. Mieczysław Albert Krąpiec [url]http://www.youtube.com/watch?v=TOONlptIEjU[/url]
R
rafi
14 listopada 2013, 22:07
Patriotyzmem nie jest też dowalanie liberałom ani licytowanie się, kto jest większym patriotą. Nie jest też większym patriotą ten, kto częściej wypowiada takie słowa jak "Bóg", "honor" czy "ojczyzna". Wydaje mi się że patriota wcale nie mówi wiele o patriotyźmie, raczej stara się czynić wiele dobrego, kocha drugiego człowieka niezależnie od tego czy jest on Polakiem, czy może gościem na polskiej ziemi. Innym narodom też przecież zawdzięczamy wiele dobrego, w końcu samo chrześcijaństwo nie jest jakimś rdzennie polskim "wynalazkiem", Maryja tak naprawdę jest Żydówką, papież Franciszek jest z Argentyny, poprzedni był z Niemiec. Kościół jest ponadnarodowy przecież. Łacina w liturgii wzięła z właśnie ponadnarodowości Kościoła, a poza tym liturgia jest ujednolicona we wszystkich krajach. Są pewne dobre rzeczy które przynosi współpraca międzynarodowa, są też zagrożenia. Trzeba wspierać to co dobre, a wystrzegać się tego co złe. To chyba proste jest... chociaż nie bardzo. Potrzeba mądrości, jak do różnych problemów podchodzić...
WO
warto obejrzeć
14 listopada 2013, 14:15
ks. abp Antoni Baraniak Abp Antoni Baraniak (1904-1977) – Niezłomny świadek wiary i obrońca Kościoła film i historia na chomikuj.pl nowy film dokumentalny /52 minuty/odsłania przemilczane starannie męczeństwo /chwała twórcy filmu/ to był patriotyzm pod sztandarem BÓG-HONOR-OJCZYZNA