"PB": już 2 mln Polaków ma zaległy dług

(fot. Fox Wu / flickr.com)
Puls Biznesu / PAP / wm

Wystarczył rok, by niespłacone zobowiązania Polaków urosły o 68 proc. Na liście dłużników jest już 2 mln osób. Zalegamy z płatnościami na kwotę 28,21 mld zł - alarmuje "Puls Biznesu".

W Polsce jest już tyle samo dłużników, ilu mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego" - mówi gazecie Mariusz Hildebrand, prezes BIG Info-Monitor, które przygotowuje raport InfoDług. W ciągu ostatnich trzech miesięcy poziom zaległego zadłużenia Polaków wzrósł o ponad 3 mld zł. Zadłużenie wzrasta niemal sześciokrotnie szybciej niż liczba dłużników - informuje "PB".

Rekordzistą jest osoba, która zalega na kwotę przeszło 87 mln zł, o 1,5 mln zł więcej niż trzy miesiące temu. Średnia kwota zadłużenia w lutym br. wyniosła 13 861 zł, co oznacza, że w ostatnim kwartale zwiększyła się o 1242 zł - wynika z analiz. Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK uważa, że rosnąca wartość niespłacanych długów może się odbić na bankach, które hojną ręką udzielały kredytów "na dowód". Więcej o tym dziś w "Pulsie Biznesu".

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"PB": już 2 mln Polaków ma zaległy dług
Komentarze (1)
D
Dami
3 marca 2011, 09:49
Pożyczaniem, nie pracą narody się bogacą - tak sądzą "młodzi, przebojowi, wykształceni" i ci, co chcą być równie postępowymi. Rośnie nam bogate, zadowolone z siebie, szczęśliwe społeczeństwo ludzi zapisanych w KRD. Ludzie się radośnie zapożyczają, gminy, państwo... Opłata za użytkowanie wieczyste wzrosła w naszym mieście o 400%. Jest się z czego cieszyć. Lepszych ulic nie przybyło, boisk, parków, obiektów użyteczności publicznej nawet o 100%, ale ludziska są zadowolone i cieszą się, że wybrali coraz lepiej wyglądającego, szastającego pieniędzmi prezydenta miasta na kolejne 4 lata. A ten z uśmiechem obiecuje, że będzie brał kolejne kredyty np. na budowę tak potrzebnego miastu nowoczesnego stadionu. Nowoczesny, dobrze funkcjonujący szpital nie jest niezbędny, boiska, parkingi, przedszkola też nie. Potrzebny jest "wypasiony" stadion. Cóż, przykład pożyczania idzie "z góry". Państwo zadłuża się (chociażby budowa nowoczesnych autostrad, do generalnego remontu po paru latach), premier się cieszy, minister finansów jest dumny, to i zwykli ludzie nie chcą być gorsi.