Pedagog w bardzo ostrych słowach o rodzicach nastolatków. "Zapytajmy rodziców: co wyście zrobili, że wychowaliście 14-letniego bandytę?"

Fot. Depositphotos.com
PAP / mł

- W ciągu ostatnich pięciu lat było już ponad sto takich akcji młodych ludzi opublikowanych w internecie – bójki chłopców, bicie dziewczyny przez dziewczynę, poniżanie, kopanie…. Oni się tego nauczyli jako produkcji, w której sami są scenarzystami, producentami i reżyserami. Nie rozumieją, że nie są dziennikarzami relacjonującymi prawdziwą wojnę, do tego stopnia stracili poczucie moralności, że zamiast rzucić telefon i biec na ratunek krzywdzonym koleżance czy koledze, oni to filmują bawiąc się w telewizję - mówi pedagog, dr hab. Mariusz Jędrzejko.

W rozmowie z PAP pedagog odnosi się do ostatnich głośnych wydarzeń z udziałem nastolatków, m.in. w Pruszkowie i zjawiska nagrywania przez młodych ludzi swoich bardzo brutalnych zachowań. "Te dzieci są ofiarami dramatycznego zaniechania wychowawczego, to ich rodzice, którzy są odpowiedzialni za kształtowanie ich moralnego, kulturowego, obywatelskiego, religijnego kręgosłupa są do kitu" - mówi.

Od kilkunastu lat zanika wychowanie moralne

PAP: Mamy wysyp filmików, na których młodzi ludzie nagrywają swoje, sprzeczne z prawem, nieraz bardzo brutalne zachowania, a następnie udostępniają je w sieci. Czy satysfakcja płynąca z wątpliwego „fejmu”, jest dla nich ważniejsza, niż strach przed karą?

Dr hab. Zbigniew Jędrzejko: Proponuję, żeby spojrzeć na to w szerszej perspektywie. Od kilkunastu lat obserwujemy w Polsce zaniedbania w procesie wychowania młodych ludzi, a mianowicie zanika wychowanie moralne. Nie możemy ograniczać się do samej kwestii prawnej, bo żeby człowiek złamał prawo, najpierw muszą się w nim złamać normy moralne. A ponieważ dzieje się – te zaniedbania – w skali masowej, ponieważ, jako społeczeństwo, wpuszczamy swoje dzieci w miejsca, których nie rozumieją, nie pojmują potęgi narzędzia, jakim jest internet więc bawią się nim dokładnie tak, jakby składały klocki Lego. Rzecz w tym, że klocki wkładamy po zabawie do pudełka, a „zabaw” w sieci nie da się już potem poskładać.

DEON.PL POLECA

W ciągu ostatnich pięciu lat było już ponad sto takich akcji młodych ludzi opublikowanych w internecie – bójki chłopców, bicie dziewczyny przez dziewczynę, poniżanie, kopanie…. Oni się tego nauczyli jako produkcji, w której sami są scenarzystami, producentami i reżyserami. Nie rozumieją, że nie są dziennikarzami relacjonującymi prawdziwą wojnę, do tego stopnia stracili poczucie moralności, że zamiast rzucić telefon i biec na ratunek krzywdzonym koleżance czy koledze, oni to filmują bawiąc się w telewizję. Niestety, to zjawisko ma charakter powszechny ponieważ internet jest przestrzenią całkowicie pozbawioną kontroli społecznej.

Przeanalizujmy po kolei te ostatnie wydarzenia. Pruszków – grupa 14-16 latków, są wśród nich zarówno dziewczyny, jak i chłopcy, bije i wyzywa kolegę, każe mu całować sobie buty…

- Przepraszam, to nie grupa nastolatków, to dzieci konkretnych rodziców, Kowalskich, Iksińskich, Pipcińskich, pełniących w życiu społecznym konkretne funkcje, mieszkających na konkretnym osiedlu. Nie możemy sprowadzać problemu do nastoletniego dziecka, powinniśmy zapytać jego rodziców: co wyście z tym dzieckiem zrobili, że doprowadziliście do tego, że wychowaliście 14-letniego bandytę. My się dziś zajmujemy czynami dziećmi, postępowaniem sądów i kuratorów ds. nieletnich, a powinniśmy się zająć tym, co stanowi podstawowe zaplecze – matką i ojcem, którzy – być może – są tak samo zepsuci moralnie, jak ich potomstwo.

Rodzice mają zerowe kompetencje, są po prostu do kitu

Dziecko działa bowiem w granicach, ma które dostało przyzwolenie od mamy i od ojca. Słyszy, jak rodzic narzeka na nauczycieli i dyrektora szkoły, lży prezydenta, obraża osoby o odmiennych poglądach, używa słów na "ka" i "cha", a w ramach rozrywki idzie na festyn napić się piwa. Te dzieci są ofiarami dramatycznego zaniechania wychowawczego, to ich rodzice, którzy są odpowiedzialni za kształtowanie ich moralnego, kulturowego, obywatelskiego, religijnego kręgosłupa są do kitu. To oni mają zerowe kompetencje, a czyny, jakich dopuszczają się ich dzieci wystawiają świadectwo matce i ojcu.

Ostre słowa.

- To prawda, ale trzeba je w końcu wypowiedzieć. Jeśli nie zaczniemy od rodziny, nie będziemy bezpieczni w biały dzień na ulicy, bo ktoś przyłoży nam w ucho. Ja pracuję na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Piotrkowie Trybunalskim, kiedyś idę na stołówkę, a przede mną trzech chłopców, tak na oko piąta-szósta klasa szkoły podstawowej. Dwóch zaczyna się bić, tak na poważnie. Podchodzę do nich: „hej, bohaterowie, może zaczniecie ze mną” – mówię. Oni się zatrzymują, ale trzeci z chłopców, taki otyły flejtuch, odzywa się do mnie: „A co cię to, k.., obchodzi. Kiedy odwróciłem się do niego, uciekł, pokazując mi środkowy palec. Taki dzieciak! Myślę, że nauczył się tego od dziczejącego pokolenia dorosłych gdyż, niestety, zaczynamy dziczeć. I jeszcze jedno niestety – są w tym zdziczeniu przedstawiciele wszystkich formacji politycznych. Nawet ci, od których bym oczekiwał trzymania się norm religijnych, są tak samo dzicy jak ci, którzy nie rozumieją, gdzie leżą granice wolności. Wszyscy używają rynsztokowego języka, nawet jeśli mają tytuł profesora. To jest przyzwolenie na agresję dla młodych.

Kiedy to się zaczęło?

- Kilkanaście lat temu, myślę, że pierwszym przełomem był czas, kiedy Samoobrona przyniosła koryto do Sejmu – to był symbol tego, że w parlamencie można wszystko, nawet gnojówkę rozlać; wcześniej, nawet jeśli toczono bardzo ostre spory, odbywały się one w sposób kulturalny. Drugim przełomem było pojawienie się w TV programów typu Warsaw Shore, w których zatarciu uległy zasady humanizmu; na to wszystko nałożyła się prostacka kultura promowana we wszystkich telewizjach: dostrzegamy chyba różnicę pomiędzy Zbigniewem Wodeckim a Zenkiem.

Jeśli się promuje prostacką kulturę, takie będą efekty

Jeśli promuje się prostacką kulturę, to należy się spodziewać, że wraz z nią pojawią się prostackie zachowania, przy Zenku nie wypada sączyć lampki wina. Trzeba wziąć pod uwagę szersze uwarunkowania społeczne – choćby zinstytucjonalizowanie zdziczenia, które zaczęło ogarniać różne sfery. Nagle bohaterami zaczęli stawać się ludzie „znani z tego, że są znani”, pojawił się świat celebrytów, intelektualnych prymitywów, będących bohaterami dlatego, że są.

Przepraszam, wejdę w słowo w obronie Zenka. Dla mnie on i całe disco-polo to współczesna muzyka ludowa. Przyśpiewki góralskie typu „wisiały, wisiały jajca u powały” są dużo brutalniejsze, niż wszystkie „majteczki w kropeczki”. Od początku świata była różnica pomiędzy kulturą wysoką a ludową.

- Ja nie mam nic przeciwko kulturze ludowej, sam się z takiej wywodzę, jeżeli dzieje się ona na wiejskim festynie. Tych Zenków wykorzystano jednak dla tworzenia wielkich wydarzeń „kulturalnych”, w których ludziom puszczają hamulce, gdzie nie ma miejsca na „przepraszam”, „proszę”, tylko jest miejsce na piwo. Patrząc socjologicznie, Zenek daje ludziom odreagowanie codziennych trudów, ale nie daje żadnej refleksji. Gdyby tego twórcy byli równoważeni w mediach kulturą wysoką, wtedy ok, ale nie są, bo się „nie sprzedają”.

Był taki przypadek, że chłopak wszedł do kościoła podczas mszy św. i puścił na cały głos wulgarną piosenkę. Raczej nie zrobił tego, dlatego że nasłuchał się disco polo...

- Bo to dzieciak, który nie ma w sobie normy moralnej, nie rozumie też miejsca, jakim jest kościół, dla niego to to samo, co skate park. Ja sam nie jestem katolikiem, pochodzę z innego świata kultury, ale z podziwem patrzę na mężczyzn, którzy przechodząc koło kościoła, zdejmują nakrycie głowy. Jestem pod wielkim wrażeniem kobiet, które przyklękają przy lokalnej kapliczce. Mieszkam na malutkiej wsi i często to widzę. Ale, niestety, jako społeczeństwo zrobiliśmy wszystko, żeby nasze dzieci nie rozumiały, czym jest kościół, świątynia, czym jest religia i związek emocjonalny z nią. Odpuściliśmy im udział w życiu religijnym, ba, zniechęciliśmy ich do niego.

Dzieci są epatowane atakami na Kościół, brutalnymi oskarżeniami

Dziś nie ma ich w kościołach, są za to epatowani atakami na Kościół, brutalnymi oskarżeniami, nie słyszą dobrego słowa na temat tej instytucji, więc duchowa sfera życia człowieka zaczyna być dla nich obojętna. Dlatego i ten chłopiec jest ofiarą – nagonki na Kościół i wywołanej nią próżni aksjologicznej. Czymś zupełnie innym jest bowiem rozliczenie sprawców przestępstw, a czym innym miejsce religii i kościoła w życiu człowieka i społeczeństw. My nie mamy żadnej alternatywy dla zbioru norm i wartości, jakie stanowi Dekalog. Ok, są starogreckie Prawda, Dobro i Piękno, ale to za mało, by stanowiły wskaźnik w życiu.

Proszę zatem spróbować wyjaśnić – tym dzieciakom, a może także ich rodzicom - dlaczego religia, nie mówię tylko o chrześcijaństwie, jest tak ważna.

- To najważniejsze na świecie narzędzie kontroli społecznej. Najważniejsze narzędzie państwotwórcze i kulturotwórcze. Nasza kultura by nie przetrwałą, gdyby nie dwa podmioty: matki, które uczyły swoje dzieci języka polskiego, przechowały go przez 123 lata zaborów i Kościół, który oprócz religii, pomógł nam zachować polskość. Obawiam się jednak, że dziś mamy do czynienia z utraconym pokoleniem. Jedyne, co możemy zrobić, to przywrócić wychowanie aksjologiczne w kolejnym. W przypadku tego - pomylono wychowywanie dzieci w dobrobycie z ich dobrostanem.

Pomylono wychowywanie dzieci w dobrobycie z ich dobrostanem

No dobrze, ale jak to zrobić, przecież rodzicami nowego pokolenia będą właśnie te „zepsute” dzieci.

- Ja mogę powiedzieć, co my – zespół fundacji Bonum Humanum - robimy. W ubiegłym roku byliśmy w 73 polskich szkołach na spotkaniach z rodzicami. Robimy to od czterech lat i z satysfakcją obserwuję, że liczba uczestników na jednym spotkaniu z początkowych kilkunastu, wzrosła nawet do 200. W pędzącym świecie ludzie potrzebują wskazówek moralnych, potrzebują wskazówek jak wychowywać dzieci w granicach i normach, nie kupować ich, tylko kształtować. Rodzice nie potrzebują ideologii, tylko konkretnych porad: co zrobić, jeśli dziecko się buntuje, jak razem z nim przejść trudny okres adolescencji. Jak nauczyć je poruszania się w świecie cyfrowym, wykorzystywania smartfonu do czynienia dobrych rzeczy…

To jest nie do uwierzenia, że dorośli ludzie pytają nas o najprostsze rzeczy: „ile spać powinna trzynastolatka” – 9-10 godzin nieprzerwanego snu, co oznacza, że o godz. 21.00 odstawia smartfona, telewizor, wszystko, co emituje niebieskie światło, i powinna zająć się przygotowaniami do snu, poczytać jeszcze książkę, a o godz. 22 położyć się spać, a nie oglądać razem z rodzicami film. Nie można przekraczać granic rozwojowych dziecka. Inne, powtarzające się pytanie: „w jakim wieku można dać smartfon dziecku”. Odpowiedź brzmi: po 11 roku życia, a nie w wieku dziewięciu, nie w wieku sześciu lat. Dlatego, że dopiero w tym wieku dziecko ma kompetencje, aby zarządzać tym urządzeniem, zresztą zgodnie z polityką internetową dzieci mogą zakładać konta na social mediach. Młodsze dzieci nie radzą sobie z ilością bodźców, informacji, są nimi przeciążone.

Nie tylko w kręgu religijnym może być kształtowany system etyczny

Mówiliśmy o ważnej roli religii i Kościoła, co więc w przypadku rodziców, którzy są agnostykami, czy oni mogą podarować jakieś wartości swoim dzieciom?

- Ja bym nie wiązał agnostyczności i religijności jako przeciwstawnych rzeczy związanych z przyjmowaniem wartości. Otóż agnostyk może nauczyć dziecko tego, czym jest prawda, dobro, miłość, piękno – na klasycznym fundamencie hellenistycznym. Nie jest tak, że tylko w kręgu judaistyczno-chrześcijańskim może być kształtowany system etyczny. Problem polega na tym, że znacząca część tzw. nowego pokolenia, która kształtuje swój rozwój poza systemami aksjologicznymi, skupiła się na konsumpcji, a za jej pomocą – np. byciem w różnych miejscach, uczestnictwem w kulturze - nie da się zastąpić wartości moralnych. Proszę sobie wyobrazić, że w każdą niedzielę mielibyśmy chodzić do kina albo do filharmonii. Obawiam się, że po pół roku mielibyśmy tego dość. Natomiast ludzie co niedzielę chodzą do kościoła i nie mają dość, co oznacza, że system wartości przekazywany w kościele jest dostosowany do konstrukcji człowieka, który potrzebuje refleksji, wyciszenia się, zastanowienia nad odwiecznym pytania: dokąd zmierzamy, co się z nami stanie.

Ja jestem 64 letnim człowiekiem i nieustannie zadaję sobie pytanie, czy ja spotkam tego Najwyższego Sędziego, czy nie. Ja nie pytam, czy pójdę na kolejnego „Awatara”. Moralności, systemu wartości nie da się zastąpić wystawnym obiadem. Kiedy po 24 lutym 2022 r. Polacy zaczęli przyjmować w swoich domach Ukraińców, Francuzi nadal spokojnie pili kawę zagryzając ją bagietką. Trzeba było miesięcy, żeby Francję, Niemcy, kraje Beneluksu przekonać, że pomoc Ukrainie to także ich interes, bo ani współczucie, ani chęć pomocy zaatakowanemu krajowi nie zadziałały. Wynika z tego, że to nasz system aksjologiczny jest lepszy, zwycięski. To my potrafiliśmy się sprzeciwić komunizmowi i z nim wygrać. To my, jako pierwsi, ruszyliśmy z pomocą Ukrainie…

Przepraszam, bo się zgubiłam – z jednej strony jesteśmy na tyle marni, że nie potrafimy porządnie wychować swoich dzieci. Z drugiej strony – wspaniali. To jacy jesteśmy naprawdę?

Różni. Naturą naszego narodu są zrywy. Nie ma drugiego takiego narodu, który by miał tyle powstań, który dokonałby tylu czynów bohaterskich. Tyle, że jak już się zerwiemy, coś osiągniemy, to później okazuje się, że nie mamy wspólnych bohaterów. Myślę więc, że dziś trzeba po prostu "odpuścić" tę zepsutą część nowego pokolenia, ale ze wszystkich sil starać kształtować nowych ludzi, którzy będą mieli otwarte głowy, będą wielokulturowi, ale będą mieli mocne, polskie korzenie.

Dzieci do czwartej klasy podstawówki w ogóle nie powinny mieć smartfonów

Czy zabranie dzieciom smartfonów w szkole byłoby częścią rozwiązania?

- Tak. Dzieciak do końca czwartej klasy szkoły podstawowej nie powinien w ogóle mieć smatrfona, gdyż nie tylko nie ma ku temu, co już mówiłem, odpowiednich kompetencji, ale też nie istnieją żadne programy edukacyjne dla tej grupy wiekowej, które można by za pomocą tego urządzenia wykorzystać. Smartfon tylko dziecko rozprasza, wystarczy, że zabuczy - już kradnie uwagę i dzieciak przez kilka minut nie jest w klasie, nie uczestniczy w lekcji. Robiliśmy ostatnio takie badania dla prof. Manfreda Spitzera, guru w tej dziedzinie (autor m.in. książki pt. Jak uczy się mózg - PAP), który zaakceptował nasze ustalenia. Starsze dzieci - od piątej do ósmej klasy - mogłyby przynosić do szkoły telefony, tyle, że podczas lekcji powinny być wyłączone.

Niedawno głośno było o zdarzeniu z Podkarpacia, gdzie uczniowie streemingowali na żywo, jak obrażają, obsypują obelgami swoją nauczycielkę. Nie zdawali sobie sprawy, że to, co robią, jest głupie i złe? Nie pomyśleli, że mogą zostać za to ukarani? Tak nawiasem mówiąc, nie jest to czysto polska specyfika, w sieci krąży wiele, głównie amerykańskich, filmów, na których uczniowie nie tylko obrażają, ale też fizycznie atakują nauczycieli. Mają mnóstwo odsłon, dlaczego?

- Zło zawsze fascynowało, może dlatego, że oglądanie takich rzeczy bardzo pobudza układ nagrody, co jest związane z pewnymi atawizmami u człowieka: musieliśmy walczyć o życie, zadawaliśmy ból, żeby przeżyć. Lekiem na te atawizmy jest kultura i system wartości, inaczej mamy dzicz. Jeśli w domu rodzinnym przestrzega się norm, stawia dziecku granice, rozmawia z nim, po prostu z nim jest - ono nigdy nie stanie się bandytą.

Źródło: PAP / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pedagog w bardzo ostrych słowach o rodzicach nastolatków. "Zapytajmy rodziców: co wyście zrobili, że wychowaliście 14-letniego bandytę?"
Komentarze (47)
DM
~Dorota Maliszewska
29 marca 2023, 01:59
Dlatego powinno być tak że nigdy nie ma "kogoś poza prawem". Jeżeli czyn za który grozi np: 10 lat więzienia popełni przykładowo 14 latek to do więzienia na 10 lat trafia jego matka i na 10 lat trafia jego ojciec.
JD
~Joanna D
30 marca 2023, 08:12
A jakie oskarżenie będzie względem rodziców? Czy będą mieli prawo do obrony?
PK
~Paweł Kunda
29 marca 2023, 00:32
Pewnie wielu komentujących się obrazi, bo Pan dr hab. daje ostro... No ale jest ostro w naszym świecie: ile tych prób samobójczych u dzieci i młodzieży...? Zamiast się obrażać, warto poświęcić chwilę na refleksję, przeczytać jeszcze raz, podyskutować wyciągnąć wnioski. Trzeba coś robić, bo ostatnie 20 lat to masowa dezercja dorosłych . Rezygnacja z wychowywania, totalna porażka z dostosowaniem się do nowych technologii, nieumiejętność zarządzania nimi. To nie wstyd odnieść porażkę. Przyznajmy się do niej, poprawmy się i zacznijmy wygrywać tą bitwę o nasze dzieci.
PS
~pedagog specjalny
26 marca 2023, 23:12
Brawo! Jasny wyrazisty przekaz, w samo sedno Panie profesorze. W świecie relatywizmu, subiektywizmu niewielu rozumie Pana słowa, co widać po zamieszczanych komentarzach. Jak dla mnie wspaniała diagnoza przyczyn współczesnych problemów, z którymi na co dzień mam do czynienia w szkole podstawowej, w której pracuję.
ZK
~zofia Kapusta
26 marca 2023, 12:28
Macie swoje bezstresowe wychowanie państwo psycholodzy.Tylko nikt nie wziął pod uwagę efektów ubocznych,to wasza wina i tylko wasza
EM
Ewelina Michalska
26 marca 2023, 10:30
Nie chce zrzucać odpowiedzialności za własne błędy na kogoś, ale przepraszam bardzo co robi państwo jako instytucja? Od kilkunastu lat toczycie walkę z rodzicami i szkołą, każde narzędzie wychowawcze jest złe, krzyczycie ze dzieci mają prawa (ani słowa o obowiązkach) że są indywidualnymi bytami i najlepiej niech same decydują o własnym jestestwie. Moim dzieciom staram się pokazywać przykładem i rozmowami jak być po prostu dobrym człowiekiem, a 12-latek przychodzi ze szkoły i mi mówi "sorry mamo, ale nie będę więcej robił za nuba", jego wartości moralne są miażdżone przez system krzyczący na wszelkie normy jakoby były kajdanami społeczeństwa!
SR
~Solona Ryba
26 marca 2023, 03:18
Przeczytałem początek i odpuściłem sobie. Pan dr hab. Nie ma za bardzo pojęcia o czym pisze. Dzieciaki nagrywają, bo dzisiejsza technologia na to pozwala. A w rodzinach dzieje się źle między innymi wyniku działań takich dr habilitowanych. Rodzice, nauczyciele i ogólnie dorośli nie mają dzisiaj sensownych i skutecznych możliwości wpłynięcia i zdyscyplinowania młodych ludzi.a dzieciaki doskonale to widzą.
KG
~Karol Głódź
26 marca 2023, 00:23
Zabawny artykuł - gość autora niby nie jest katolikiem, a wychwala Kościół pod niebiosa. I dwie sprawy: 1. Dzieci do kitu, bo rodzice do kitu... ale kiedyś matki i Kościół edukowały... czyli i matki, i Kościół też do kitu... 2. Kościół pomagał przez 123 lata zniknięcia Polski z map utrzymywać polskość... tylko zapomniał gość dodać, że te 123 lata zafundował nam właśnie ten Kościół, w osobie papieża Piusa VI, ze ten sam Kościół potępiał nasze powstania narodowe. Jak u Barei: tekst jest tendencyjny i manipulujący... ...jak to u katolików...
AK
~Archi Kowalsky
25 marca 2023, 22:28
W dzisiejszych czasach wychowanie dziecka jest jie lada wyczynem . Predkosc tego swiata nie nadąza za pochyleniem sie nad człowiekiem . Priorytety dziecka i rodzica sie zmieniły o 180 st . Niesty ale problem bedzie narastał . Jestesmy świadkami szaleństwa tego świata do którego bieglismy i dziś ponosimy tego komsekwencje .
EK
~Ewa Ka
25 marca 2023, 14:56
Pozornie ta wypowiedź to obiektywny opis rzeczywistosci i racjonalne przesłanie. Rozmówca jednak posluguje się oskarżeniami. Oskarża młodzież i dorosłych. We fragmencie, w którym opowiada o swoim doświadczeniu, jawi się jako człowiek prowokujący i obrażający. Całość to opowieść o rozczarowaniu i frustracji przedstawiciela starszego pokolenia. Jest to postawa niewarta promowania i nagłaśniania. Przedstawianie jej jako recepty na współczesny chaos w obszarze wartości, wychowania, kultury jest nieporozumieniem i budzi mój niesmak i sprzeciw.
IS
~Irena S
25 marca 2023, 11:13
Obowiązuje zasada, dzieci nie ponoszą konsekwencji za swoje postępowanie tylko rodzice. I jeśli za przestępstwa dzieci karać rodziców np więzieniem, to co zrobić, gdy w tym czasie dziecko popełni kolejne przestępstwo, i kolejne, i kolejne. Jak je powstrzymać?
PS
~pedagog specjalny
26 marca 2023, 23:19
człowiek mówi o moralności, moralnym wychowaniu, które są przed normami prawnymi. skąd wzięła pani zasadę, że dzieci nie ponoszą konsekwencji ? gdzie ta zasada obowiązuje? To my dorośli przez zaniechanie, wygodę, niewiedzę, zaniedbanie zwalniamy dzieci z konsekwencji. Konsekwencje to naturalna droga w wychowaniu. Jeśli nie ma wychowania - nie ma konsekwencji, które ponosi dziecko. O TYM WŁAŚNIE MÓWI PROFESOR
JD
~Joanna D
27 marca 2023, 19:45
Proszę oto konsekwencje w szkole: z powodu wystawianych ocen po interwencji uczniów dyrektor zwalnia nauczyciela. Uczniowie głośnym zachowaniem przeszkadzają nauczycielowi w prowadzeniu lekcji, dyrektor obiecuje nową nauczycielkę. Proszę wymienić jakie konsekwencje grożą uczniom w szkole.
WD
~Wojciech Dom
25 marca 2023, 10:17
Taki mamy dziś system, dzieci wystaw za drzwi szkoły, a samemu tyraj za grosze.Czas dla rodziny? , jaki czas? w niedzielę?, Nawet w takim Gdańsku istnieją wielkie sypialnie blokowiskowe, ani parku, ani miejsc lokalnej animacji kultóry, często przytłaczający obraz z zapchanymi parkingami, gdzie można i jak uciec? media, alkohol, ławka z bezpańskimi dziećmi? Skąd wiecie, czy te dzieci przy rodzicach nie zachowują się inaczej niż przy starszych kolegach, którzy uczą ich tego co uczą? Prawda jest taka że większość ludzi kalkuluje jak przeżyć miesiąc, pokłada ufność w szkołach, bo sami zmuszeni iść tracić 12-14h na pracę z dojazdami lub emigrację, delegację. Pani w PUP mówi mi że mój zawód jest skazany na pracę w delegacji i nie mogę odmówić. Płaczecie że coraz mniej dzieci a za porażkę obarczacie rodziców, cóż może to nie czasy cygańskiej watachy, może ludzie nie są takimi baranami...
NL
~Natalia Lis
26 marca 2023, 09:35
są kluby seniora, świetlice dla seniorów, koła gospodyń- dotowane z państwa, samorządów - nawet w maleńkiej mojej wiosce - a dla młodzieży nie ma nic... Młodzież ma naturalną potrzebą kontaktów ze sobą jeśli nie ma przestrzeni "kulturalnej" to pije piwo na ławeczce jak starsi...
MD
~Mariusz Daniec
25 marca 2023, 10:07
Mówić o zdziczeniu i postępującym chamieniu i potem nazwać rodziców bandytami a dziecko otyłym flejtuchem. To nie jest diagnoza społeczeństwa. To autodiagnoza pana Mariusza Jędrzejko. W przeroście ego i poczucia wyższości sam nie zauważa, że jego kręgosłup moralny już dawno przegnił do cna
RS
~Rafał Stanisz
25 marca 2023, 07:15
Czytając wszystkie komentarze poniżej , odnoszę wrażenie że . Albo nikt nie jest rodzicem ? Albo Ich dzieci są idealne ? Oczywiście za wychowywanie dzieci są odpowiedzialni rodzice , ale czy tylko ? Czy my jako społeczeństwo nie mamy sobie nic do zarzucenia ? Czy gdy po ulicy idzie młody człowiek w godzinach gdzie powinien być w szkole , reagujemy ? Czy gdy kupuje alkohol w osiedlowym sklepie reagujemy ? Ja rozumiem jaka jest rola rodzica , sam mam córkę w wieku 17 lat ( i nie jest łatwo) . Tylko mam wrażenie ( widzę to też po swoim zachowaniu ) że jako społeczeństwo te "niby" o " lepszych " korzeniach ( bo bez internetu ) mamy problem z odpowiedzialnością za bliźniego .
WS
~Wierny Sekundant
24 marca 2023, 23:22
Setki diagnoz i, niestety, wszystkie prawdziwe. A to oznacza jedno - upadek. Jak pisał niegdyś Stefan Kisielewski - "to nie kryzys, to REZULTAT". Co prwda, odnosił się do gospodarki a nie do życia społecznego, ale jak widać, mechanizm jest uniwersalny. Wystarczy zarzucić dobre, sprawdzone wzorce i rzucić się w wir fantasmagorii a REZULTAT przyjdzie. Czy to przypadek, że mija właśnie jedno pokolenie od momentu, gdy jako sloganu zaczeęo używać słynnej frazy "róbta, co chceta"? Wbrew obiegowej opinii, nie była ona jakims programowym manifestem Jurka Owsiaka, tylko fregmentem przydługiego tytułu cyklicznego programu telewizyjnego - "Róbta, co chceta, czyli rockendrollowa jazda bez trzymanki", której Owsiak był prowadzącym. Tytuł, jak tytuł - ale skrócona do pierwszej części nazwa stała się sloganem, przez lata usłużnie suflowanym pragnącej emancypacji i szukających nowych doznań młodzieży. Stała się symboliczną syntezą wszystkich PRZYCZYN, które poprzedziły dzisiejszy REZULTAT.
JP
~Justyna Pasenkiewicz-Pitera
24 marca 2023, 17:53
Bardzo mądre słowa. Dobrze, że wreszcie ktoś to na głos powiedział.
EF
~Ewa Fala
24 marca 2023, 14:34
Lata PRL też nie było tak kolorowo wśród dzieci młodzieży. Zamiast pomagać słabszym to wyśmiewanie i bójka. Kiedyś głośno się nie mówiło, po prostu zawsze było i o różnym nasileniu. Nie mogę patrzeć na okrutne zachowanie u dzieci i młodzieży. Szkoda gadać :(
DA
~Danuts Anonim
24 marca 2023, 13:44
nzreszcie wlasciwa disgnoza. Od lat mówię, że rodzice powinni odpowiadać za wyczyny swych latorośli zarówno finansowo jak i karnie. Posiadanie dzieci powinno być przywilejem a nie prwaem. Nie kazdy nadsje się na rodzica.
IS
~Irena S
25 marca 2023, 10:57
Czyli odpowiedzialność zbiorowa a nie osobista: udowodnienie winy sprawcy skutkuje ukaraniem obojga rodziców. A kto by miał przydzielać te przywileje posiadania dzieci?
DH
~Danka Halik
25 marca 2023, 23:18
No i kościół powinien to zrozumieć, a nie namawiać ludzi do posiadania dzieci, aby tylko być płodnymi i się mnożyć. Ja szanuje każdego, kto decyduje się nie mieć dzieci. I tak być powinno. To Kościół stoi na straży, że dzieci powinno się rodzić dużo w każdej rodzinie. No i mamy takie kwiatki.
KR
Krzysztof Ryss
24 marca 2023, 12:53
Zachciało się państwu wychowanie bezstresowe, teraz dziecko ma prawo pobić rodzica ale rodzic nie ma prawa nawet oddać. Mam swoje dzieścia parę lat, liznąłem trochę patologicznego życia ale teraz coś się dzieje to aż mnie przeraża.
LL
Lila Luna
24 marca 2023, 10:52
Moim zdaniem bardzo dużą winę ponosi w dzisiejszych czasach Internet i rodzice którzy nie patrzą na swoje dzieci tylko też w smartfony. Za mało czasu rodzice poświęcają dzieciom i rozmowom z nimi. Wolą patrzeć np. na Tik Toka i te wszystkie głupoty. A potem lament i płacz.
IS
~Irena S
24 marca 2023, 08:54
Usprawiedliwianie sprawców przerzuceniem odpowiedzialności na rodziców jest błędne. Bo kolejnym krokiem będzie uniewinnienie winnych a ukaranie ich rodziców. A przecież w europejskim systemie obowiązuje odpowiedzialność osobista a nie zbiorowa. Następnie może być obwinianie Pana Boga, bo przecież On jest Rodzicem wszystkich i wszystkiego.
HW
~Halina Wręga p
23 marca 2023, 22:42
Rodzice nic złego nie zrobili jedynie pozwolili dziecku decydować o tym co jest dla niego najlepsze ośmiolatek podejmuje decyzje,czy będzie chodził na religię,czy teraz będzie odrabiał lekcje,czy w ogóle będzie odrabiał,czy to ma sens itd.Dziecko za przyzwoleniem rodzica nie idzie na dodatkowe zajęcia (dla niego zorganizowane ) bo nie lubi pani .Kochani Rodzice bądźcie odpowiedzialni, bądźcie przewodnikami dla swoich dzieci,kochajcie ale też wymagajcie ,macie mądre dzieci ale niedojrzałe emocjonalnie,fizycznie,psychicznie nie mające wiedzy i doświadczenia więc nie mogą, i nie powinny podejmować ważnych decyzji życiowych,nie są na to gotowi.
IS
~Irena S
25 marca 2023, 10:59
Niech Pani spróbuje zabronić czegoś dziecku! Zmierzy się z nieprzyjemnymi konsekwencjami, że jest Pani złym rodzicem, nie słucha Pani dziecka, nie towarzyszy mu, nie rozumie.
JD
~Joanna D
30 marca 2023, 09:54
"Dziecko za przyzwoleniem rodzica nie idzie na dodatkowe zajęcia (dla niego zorganizowane ) bo nie lubi pani." Naprawdę rodzice lubią wyrzucać pieniądze w błoto? Chcą, żeby dziecko się ich nie słuchało? Co mogą zrobić? (proszę zwrócić uwagę, że ustawa z 2010 roku zabrania dyscyplinowania). Mają zwalniać się z pracy, żeby dopilnować dziecka? Zaprowadzić je pod przymusem? Ale przymus bezpośredni może stosować tylko policja pod pewnymi warunkami. Tłumaczyć dziecku przez godzinę lub dłużej, dlaczego ma chodzić? Efekt jest , jaki jest czyli ujemny przyrost naturalny, narastanie problemów psychicznych i problemów z prawem u młodego pokolenia.
ML
~Marek Leszczyński
23 marca 2023, 22:02
Problemem jest marginalizowanie znaczenia kultury wysokiej, deprecjonowanie elit. Schlebia się najniższym gustom w imię fałszywie rozumianej równości. Przyzwolenie na pospolite chamsto w przestrzeni publicznej jest przerażające. Młodzi ludzie są porzuceni przez dom, szkołę, państwo. Normy moralne przestały być wyznacznikiem zachowań społecznych w wielu środowiskach. Tymczasem w młodych ludziach jest jakiś krzyk "kochaj mnie", to pragnienie jest bardzo duże, czasami wyraża się bardzo specyficznie, ale jest. Doświadczam tego bycia z młodymi, oni mają wiele niepokoju w sobie i żalu, że ich rodzice kiepsko urządzili świat i porzucili tych młodych. Oni są do uratowania, to młodzi dają nadzieję. Poziom degeneracji w pokoleniu 50, 60, 70 latków jest dużo większy. Dużo ludzi z odwróconym systemem wartości. Spuścizna PRL, drapieżnej transformacji i niedostosowania do szybkich procesów społecznych determinowanych trendami globalnymi.
ES
~Egon Starszy
23 marca 2023, 20:31
Tak tak, poprzednie pokolenia takie dobre i dobrze wychowujące. Tylko skąd tyle przemocy fizycznej, psychicznej w domach, szkole i morze alkoholu? To wszystko jest znacznie bardziej złożone. A takie mówienie do rodziców o bandytach i o "otyłych flejtuchach" zakrawa o jakąś grubsza frustrację.
MK
~Maria Kozioł
23 marca 2023, 20:25
Wypowiedź o dziecku otyły flejtuch świadczy o braku kultury autora tych słów i pogardzie dla chłopca, i jest przyzwoleniem do stosowania wyzwisk.
KK
~Karit Karit
23 marca 2023, 17:58
Rodzice a raczej ich brak,media, szkoła, dostęp do treści przemocowych i rozseksualizowanych... Dzieci potrzebują miłości. Resocjalizacja więźniów opiera się m.in. na metodach św. Jana Bosko - warto czerpać. Dzieci potrzebują przytulania, rozmawiania, poświęcania im czasu itd., ale za to obdarzają niesamowitą miłością. Warto uczyć się kochać i nic więcej nie trzeba. Dla wszystkich dzieci i dorosłych życzę wsparcia i opieki Matki Bożej.
MP
~Magda Pisarek
23 marca 2023, 17:43
Nie każdy 14-latek pochodzi z "patologicznej rodziny". Zgadzam się, że promowanie tzw.niskiej kultury (Warsaw Store to czyste dno) sprzyja promowaniu dna i mułu. Uderzyło mnie jednak znamienne zdanie: "religia to najważniejsze na świecie narzędzie kontroli społecznej"...hmmm a ja nie chcę takiej kontroli. Wychowałam dziecko na fundamencie hellenistycznym, dzięki rozmowom i zaufaniu nauczyłam poruszania w sieci i w życiu....czego innym życzę. A pytaniom młodych rodziców się nie dziwię bo ich rodzice dorastali w innej rzeczywistości więc zawiódł tu inny czynnik edukacyjny.
AK
~Ania K
23 marca 2023, 17:39
Jako mama syna z ZA codziennie jestem oskarżana przez chrześcijańska społeczność (do której notabene należę) m.in. o brak konsekwencji i pobłażanie złym zachowaniom syna- jest mi bardzo przykro, z powodu wrzucania wszystkich do jednego worka
DW
~Daria W.
25 marca 2023, 23:25
Współczuję Pani. Nikt nie ma prawa Pani osądzać. Niestety żyjemy w świecie, gdzie chętnie pokazujemy palcem innych, byleby tylko samemu poczuć się bardziej prawym i takim porządnym. Pokoju życzę.
IS
~Irena S
23 marca 2023, 17:24
Nic nie daje wniosek, że rodzice są źli, bo to wiadomo, przecież od poczęcia jesteśmy wszyscy grzeszni; zaś likwidowanie funkcji rodziców czy też kontrolowanie rodziców, czy są zepsuci moralnie czy nie, to już totalitaryzm.
IS
~Irena S
23 marca 2023, 16:40
Ani dzieci hitlerowców, ani enkawudzistów czy upowców były większymi łobuzami niż rodzice. Rodzice to nie dzieci. Dziecko to odrębny człowiek, nie dziedziczy się zachowań. To nie rodzice kazali bić czy poniżać innych. W więzieniach są przestępcy a nie ich rodzice- obowiązuje odpowiedzialność osobista. Ten odpowiada, kto zrobił, odpowiedzialność ponosi tez ten, kto podżegał, namawiał, chwalił lub nie przeszkodzi - tak jak w katalogu grzechów cudzych.
DR
~Dorota Rezel
23 marca 2023, 23:23
A właśnie,że dzieci hitlerowców i enkawudzistów też często wyrastały na zbrodniarzy. Inna sprawa,że ich rodzice właśnie je posyłały do związku pionierów czy hitlerjugend
MN
~Mm Nn
24 marca 2023, 14:20
Rodzice to nie dzieci ale dzieci to rodzice. Odpowiedzialność osobista??!. Skąd to dziecko ma wiedzieć co jest dobre a co zle. Z domu. W głowie mi się nie mieści skąd takie myślenie. Ostatnio jedna Mama była oburzona że śmiałam zwróci jej uwagę całkiem miło mi to wyszło, aby spojrzała na dziecko bo zrzuci z półki leki w aptece. I tonem obrażonej damy mówi do dwulatka że Pani nie pozwala.... Tacy są teraz rodzice. Ręce opadają. Dodam że sama mam trójkę dzieci więc wiem co to znaczy
WS
~Wierny Sekundant
25 marca 2023, 10:25
No i? Obrażona czy nie, matka zwróciła dziecku uwagę, tak jak Pani chciała. Było dwóch synów, ojciec poprosił ich o przysługę. jeden odpowiedział - "Dobrze, tato" ale sie nie ruszył z miesca. Drugi odpowiedział "Nie chce mi się", ale się zreflektował i poszedł. Który z nich wypełnił wolę Ojca? Koniec końców, liczy się skutek, a nie miny które stroimy.
PO
~Paweł Olszewski
23 marca 2023, 16:08
Myślę że można streści to takimi słowami: zwierzę się hoduje, dziecko wychowuje. Jedno i drugie potrzebuję odpowiedniej wiedzy i miłości. Dla każdego stosownie do bytu.
JP
~Jacek P
23 marca 2023, 14:49
A co zrobiło państwo wytrącając narzędzia wychowawcze rodzicom i nauczycielom i akceptując antywychowawczy przekaz?
KR
Krzysztof Ryss
24 marca 2023, 12:54
Brawo, na to nikt nie patrzy tylko człowiekowi w pysk będą pluć a państwo przyczyniło się do tego burdelu.
AA
~A A
23 marca 2023, 14:36
"Otyły flejtuch"o dziecku. Chamstwo rzeczywiście jest zaraźliwe...
LM
~lolek mokiaczek
24 marca 2023, 06:33
Jasne, mów do dziecka ktore bije innych i przeklina "Pulchniutki Aniołeczek". Ty myśl trochę.
TL
Teresa L.
24 marca 2023, 06:36
Zabolały mnie te słowa z ust pedagoga.