„Petite suite Pilecki”. Włoch skomponował muzyczne dzieło o polskim bohaterze
- Jego historia całkowicie podbiła moje serce. Dlatego napisałem o nim książkę. Potem powróciłem do mojej starej pasji i mojego wykształcenia muzycznego - powiedział włoski historyk i kompozytor Marco Patricelli. W czwartek odbędzie się premiera poświęconej rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu kompozycji.
W Pescarze we włoskiej Abruzji odbędzie się w czwartek nadzwyczajny koncert dedykowany pamięci rotmistrza Witolda Pileckiego. Kompozycję Patricellego w auli konserwatorium w Pescarze zaprezentuje tamtejsza orkiestra symfoniczna, a poprowadzi ją Adriano Melchiorre. Na dzieło pod tytułem „Petite suite Pilecki” składają się między innymi utwory: Elegia, scherzo-walc, Dotyk Zła, Nadzieja.
Suita na cześć Witolda Pileckiego
- Historia Pileckiego jest bardzo dramatyczna. Ale były też w jego życiu momenty radości, którą dawała mu rodzina, praca - powiedział PAP Patricelli. Wcześniej historyk napisał monografię Witolda Pileckiego zatytułowaną „Ochotnik”, wydaną we Włoszech i w Polsce. Przedstawił w niej sylwetkę żołnierza Armii Krajowej, więźnia Auschwitz, uczestnika Powstania Warszawskiego, skazanego przez komunistów na karę śmierci i straconego w 1948 roku.
- W mojej suicie nie chciałem opisać życia Pileckiego. W przypadku kompozycji chodzi o coś zupełnie innego. Ja chcę przekazać emocje - mówił twórca. Zwrócił uwagę na utwór zatytułowany „Elegia”, w którym dominuje aspekt smutku. Wskazał też na aspekt religijny przypominając, że Pilecki namalował obrazy o takiej tematyce. - Tu jest szerszy aspekt wiary - stwierdził - bo to również wiara w obozie w Auschwitz, obchodzenie Bożego Narodzenia w ukryciu przed oprawcami.
Dlatego Pilecki jest bohaterem
Kompozytor opowiedział też o utworze zatytułowanym "Dotyk zła". - Jest oczywiście inspirowany Auschwitz. To nie jest opis tego, czym było, bo to jest nie do opisania, tym bardziej w muzyce. Tu trzeba wejść w postać - powiedział Patricelli. Odnotował też wymowę finałowej część suity - „Spes” (łac. nadzieja). - Nadzieja związana jest z całym jego życiem. To nadzieja na odbudowę Polski, na jej obronę, nadzieja na ocalenie Polski przed nazizmem, nadzieja na przeżycie obozu Auschwitz. Była też nadzieja na zwycięstwo w Warszawie, podczas powstania i wreszcie nadzieja na to, że nie zostanie zabity przez komunistów - mówił historyk.
- Ta nadzieja upada, ale dla historii wygrał on. Nie wygrali ci, którzy go zabili, którzy go torturowali, którzy go zdradzili. On wygrał i dlatego jest bohaterem - podsumował autor kompozycji.
Kim był rotmistrz Witold Pilecki?
Rotmistrz Witold Pilecki urodził się w 1901 roku. Był harcerzem, społecznikiem, ziemianinem i artystą. Był także oficerem Wojska Polskiego i konspiratorem. Uczestniczył w walkach o niepodległość Rzeczypospolitej. Po wybuchu II wojny światowej brał czynny udział w obronie Ojczyzny. Od listopada 1939 r. współtworzył Tajną Armię Polską.
W latach 1940-1943 był dobrowolnym więźniem w niemieckim KL Auschwitz, gdzie założył organizację podziemną oraz dokumentował dramat więzionych i bestialstwo niemieckich oprawców. Po wypełnieniu misji i ucieczce, powrócił do walki zbrojnej. Uczestniczył w Powstaniu Warszawskim, był jeńcem obozów w Lamsdorf i Murnau, a następnie żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Po powrocie do zniewolonej przez Sowietów Polski, zaangażował się w działalność niepodległościową. Aresztowany przez komunistów, poddany brutalnemu śledztwu, po sfingowanym procesie został skazany przez zbrodniarzy komunistycznych na śmierć i zamordowany 25 maja 1948 r.
Rodzina miała się nigdy nie dowiedzieć, gdzie Pilecki został pochowany. Nie wydano im ciała. Dopiero po 42 latach od procesu, w 1990 roku w demokratycznej Polsce, wyrok anulowano. Żona Pileckiego doczekała jego rehabilitacji. W lipcu 2006 r. Prezydent RP prof. Lech Kaczyński w uznaniu zasług Witolda Pileckiego i jego oddania sprawom ojczyzny odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego, a w 2013 został awansowany na stopień pułkownika.
PAP / mł
Skomentuj artykuł