PGNiG złożyło pozew przeciwko Gazpromowi
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo złożyło przed Trybunałem Arbitrażowym pozew przeciw OAO Gazprom i OOO Gazprom Export ws. obniżki ceny importowanego z Rosji gazu - podało PGNiG we wtorek w komunikacie.
"Przedmiotem pozwu jest zmiana warunków cenowych w kontrakcie długoterminowym na dostawę gazu zawartym dnia 25 września 1996 roku pomiędzy PGNiG a w/w spółkami" - podała spółka w komunikacie prasowym.
"Ze względu na specyfikę postępowania arbitrażowego, a przede wszystkim na zasadę jego poufności, PGNiG SA nie może udzielić szczegółowych informacji na temat pozwu" - dodano.
Jak powiedziała we wtorek rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska, spółka nie udziela więcej informacji na temat pozwu "ze względu na dobro postępowania".
Biuro prasowe Gazpromu Export poinformowało, że złożony przez PGNiG pozew to standardowa procedura. "Arbitraż jest standardowym mechanizmem rozwiązywania biznesowych sporów. W Europie działa wiele sądów arbitrażowych, które są szeroko wykorzystywane przez firmy" - podało biuro. Zaznaczyło też, że procedura arbitrażowa nie zamyka możliwości negocjacji po to, by znaleźć rozwiązanie sporu. W większości przypadków procedury arbitrażowe są zakończone w efekcie ugody osiągniętej między stronami, zanim sąd arbitrażowy podejmie decyzję.
Na początku listopada 2011 roku Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo rozpoczęło procedurę arbitrażu w sporze z Gazpromem o ceny importowanego z Rosji gazu. Polska spółka ustanowiła własnego arbitra w sporze i - zgodnie z procedurą rozwiązywania sporów, przyjętą przez strony w kontrakcie gazowym - złożyła wniosek do Gazpromu o ustanowienie arbitra rosyjskiej spółki. Gazprom miał na to 30 dni. W tym terminie rosyjska spółka wyznaczył swojego arbitra.
Arbitrzy nie mogą być związani ze stronami, każda ze stron może żądać wykluczenia arbitra, który - według niej - jest z związany z drugą stroną. Każda ze stron może żądać wykluczenia arbitra, które - według niej - nie daje gwarancji obiektywizmu w sprawie. Orzeczenie w trybunale zapada większością głosów.
Postępowanie trybunału jest poufne, jawne jest orzeczenie i np. procedura sądowa o uznanie wyroku w Polsce.
Wniosek PGNiG w sprawie wszczęcia sprawy przed arbitrażem w Sztokholmie poprzedzony było trwającymi 6 miesięcy negocjacjami, które nie zakończyły się porozumieniem. Arbitraż - jak podkreśla PGNiG - nie wstrzymuje jednak dalszych negocjacji z Gazpromem.
Zmianę ceny gazu w kontrakcie PGNiG formalnie negocjował od kwietnia 2011 r., kiedy to polska spółka złożyła wniosek w tej sprawie. Zdaniem PGNiG na europejskim rynku gazu zaszły "istotne zmiany", ponadto polski kontrakt powinien odzwierciedlać "poziom ceny rynkowej w Unii Europejskiej w kontraktach z Gazpromem".
Gazprom tymczasem uważa, że formalnie nie negocjował z PGNiG obniżki ceny gazu dla Polski, a jedynie prowadzi konsultacje nt. sytuacji na rynku gazu. W wywiadzie dla PAP w październiku 2011 r. wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew powiedział, że cena eksportowanego do Polski gazu po 2009 roku może zostać obniżona tylko w warunkach istotnych zmian rynkowych, np. stosunkowo niskiej ceny tego surowca w kontraktach spotowych.
"Tymczasem ceny gazu w tych kontraktach wzrosły znacznie od czasu, gdy wiele firm zwracało się do Gazpromu o rewizję ceny" - powiedział wtedy. Jego zdaniem Gazprom nie jest z PGNiG w sporze, który mógłby zostać rozwiązany przed trybunałem arbitrażowym.
W kontrakcie z Gazpromem zawarta jest tzw. klauzula retroaktywna, która oznacza, że jeżeli strony porozumieją się co do nowej formuły cenowej lub postępowanie zakończy się na korzyść PGNiG, nowa cena będzie obowiązywać od momentu, od którego zostało zgłoszone formalne roszczenie o zmianę tej ceny. W tym wypadku od kwietnia 2011 r.
Skomentuj artykuł