PO, referendum i... obywatele

(fot. PAP/Paweł Supernak)

Obywatele traktowani są dziś jak pionki, które najlepiej strząsnąć z politycznej szachownicy.

Platformie Obywatelskiej coraz trudniej utrzymać władzę w samorządach. To najwyraźniejszy, obok opadających słupków poparcia, dowód rozczarowania społecznego tą ekipą. Ale cóż, wedle znanego hasła: "raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy", rządzący robią, co mogą, by przedłużyć wysiadywanie stołków.

Najbardziej wymownym przykładem jest sytuacja przed referendum lokalnym w Warszawie, którego celem jest odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zarówno premier Tusk, jak prezydent Komorowski wprost dają w mediach do zrozumienia, by obywatele w ogóle nie szli do głosowania. Mówiąc bez ogródek: demokratyczne władze nawołują Polaków, by nie brali udziału w demokratycznych procedurach, w aktywności obywatelskiej. Więcej jeszcze: pałac prezydencki posunął się do forsowania zmian, które mają podwyższać próg wymaganego dla ważności referendum udziału głosujących. Prawo, jak się okazuje w tym przypadku, ma być tylko i wyłącznie narzędziem w ręku rządzących, skutecznie paraliżującym protesty społeczne.

Więcej niż groteskowo brzmi w tym kontekście nazwa ugrupowania u władzy: "Platforma Obywatelska". To, co widzimy, potwierdza raczej coraz dalej idące tendencje do zawłaszczania przestrzeni publicznej, przede wszystkim kosztem praw obywateli. Cóż, najwyraźniej decydenci PO są rozczarowani "niewłaściwą postawą" społeczeństwa, w tym znacznej części mieszkańców stolicy, którzy dość mają władzy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ba, można wręcz odnieść wrażenie, sądząc po wynikach niekorzystnych dla samorządowców Platformy referendów w różnych regionach kraju, że niebawem większość społeczeństwa będzie kwalifikowała się jako "niewłaściwa", skoro odmawia poparcia tak "obywatelskiej" formacji politycznej.

Tyle lat straszono nas "pisofaszyzmem". I co się okazuje? Że to jednak formacja rządząca z poparciem większości mediów głównego nurtu ma ciągoty autorytarne, a przynajmniej mocno antyobywatelskie. Bo jak nazwać ten strach przed aktywnością Polaków w sferze publicznej, posuwający się aż do gorączkowych prób majstrowania przy ustawach? Byle tylko przetrwać jeszcze rok, dwa u władzy, byle nie rozliczyć się ze społeczeństwem z jakości własnych rządów. Byle tylko zagwarantować pani Gronkiewicz-Waltz urząd prezydenta stolicy, gdy jak na dłoni widać, że mieszkańcy Warszawy mogliby znieść ze stołków i stołeczków usadowionych tam od lat polityków i urzędników. Ale dla PO koszta polityczne i wizerunkowe przegranej w stolicy są zbyt duże, by ryzykować skutkami obywatelskiej niezgody. Przegrane w mniejszych miastach partia Donalda Tuska jakoś przełknęła, nie spodziewając się chyba zresztą kilku porażek: jedna po drugiej. Ale klęska w stołecznym referendum to byłoby zbyt dużo.

Najsmutniejsze jest, że przez lata przekonywano nas, że w pełni zasługujemy na dobrodziejstwa demokracji uczestniczącej. Przekonywano, że III RP od PRL różni się także tym, że obywatele mogą i powinni być aktywni na niwie publicznej. Kiepsko, prawdę mówiąc, to się udaje, społeczeństwo obywatelskie u nas kuleje, a ostatnimi czasy na dokładkę coraz głośniej słuchać o skorumpowaniu trzeciego sektora. A w dodatku, właśnie odbieramy kolejną lekcję antyobywatelskości: tym razem to władze wprost przekonuje nas, że bierność w sprawach publicznych jest dobra... Jeśli gwarantuje zachowanie politycznego status quo. I jakie są reakcje? Gdzie głosy autorytetów, biskupów, prominentnych publicystów? Dobrze, że choć Rzecznik Praw Obywatelskich, Irena Lipowicz, ośmieliła się zwrócić uwagę, że "w jej przekonaniu" korzystanie z praw i wolności obywatelskich jest czymś dobrym... Zaiste, jeśli RPO dziś w Polsce musi bronić najbardziej elementarnych standardów życia publicznego, to najwyraźniej regres ustrojowy jest faktem.

To, co robi dziś PO, trzeba nazwać jasno: to dokręcanie śruby "niewłaściwemu społeczeństwu", gdy przybywa rozczarowanych władzą, przede wszystkim w szeregach jej niegdysiejszego elektoratu. Już nie mówię o ustawach antypracowniczych czy antyzwiązkowych, bo tu w grę wchodzą także kwestie gospodarcze, ich różne modele, stąd to temat na osobny felieton. Ale jeśli władza wprost korumpuje (czyli psuje) życie publiczne, licząc na to, że jeszcze raz się jej uda sprytnymi zabiegami socjotechnicznymi i legislacyjnymi "wyjść na swoje", to nie trzeba lepszego dowodu, co liczy się bardziej dla Platformy Obywatelskiej i powiązanego z nią pałacu prezydenckiego.  Otóż, bardziej się liczy partyjna prywata, krótkowzroczne interesy konkretnych środowisk politycznych, biznesowych i medialnych, niż dobro wspólne. Obywatele traktowani są jak pionki, które najlepiej strząsnąć z politycznej szachownicy - bo przeszkadzają, angażując się w lokalne referenda, w sprzeciw i krytykę.

I śmieszno, i straszno, że najwyraźniej taki ideał Polski, ponad dwadzieścia lat po PRL, jest dziś na rękę politykom. A obawiam się, że jeśli obywatele naprawdę stanowczo nie powiedzą "dość", inne formacje polityczne także przyzwyczają się do "standardów", które są dziś na rękę PO. Ze stratą dla nas wszystkich: bo przecież jeśli władza korumpuje, to władza absolutna korumpuje absolutnie. Nawet w demokratycznych, ale coraz bardziej iluzorycznych, fasadach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PO, referendum i... obywatele
Komentarze (33)
M
Max
17 sierpnia 2013, 23:46
@Skalisty, ty nadal swoje bajki opowiadasz, a rzeczywistość jest taka jaką każdy widzi. Chwalisz "namacalne fakty" nawet nie zastanawiając się, że autostrady nie są żadną zasługą obecnie rządzących. Gdyby inni politycy rządzili też by one powstały, może nawet jakościowo lepsze i tańsze, bo budowane bez łapówek i przekrętów. PO zawdzięczamy to, że przejazd w jedną stronę z Łodzi do Świecka kosztuje 73 zł + paliwo, czy to nie jest za dużo jak na nasze płace? Nasi niemieccy przyjaciele autostradami śmigają za darmo. Bardzo też sprawnie poradzili sobie z obcą agenturą i komunistami odziedziczonymi po NRD. Przeprowadzili lustrację i mają komuchów i agentów z głowy. Jednak gdy w Polsce próbowano przeprowadzić podobną "operację", to właśnie niemieckie media podniosły lament, że w Polsce wraca inkwizycja. Czy to nie jest dziwne zachowanie niemieckich przyjaciół ? A już twoje słowa o dokładaniu Rosjan do naszych pensji pominę milczeniem.
M
Max
17 sierpnia 2013, 13:04
Uśmiałem się z twojej naiwności @Skalisty, a właściwie z peowskiej propagandy wyzierającej z wpisu "obserwatora z boku". Zachwycasz się największym eksportem w historii III RP, jakby coś z tego wynikało dla Polski. Zachodnie firmy produkujące w Polsce i eksportujące swe towary, zyski transferują za granicę, mają w dodatku ulgi podatkowe,  nawet podatek vat nie zostaje w Polsce, więc z czego mamy się cieszyć? Chyba tylko z zatrudniania taniej siły roboczej, bo swoje biura projektowe i badawcze mają na zachodzie. Zachwalasz też nowe autostrady jakbyś nie słyszał o ich remontach w chwilę po zbudowaniu, że nie wspomnę o kosztach budowy, większych niż w Niemczech, czy Hiszpanii i bankructwie polskich podwykonawców. Nie cieszy mnie też wcale, że Tuska ciągle nagradzają w Niemczech, czy Putin klepie go po plecach. Lepiej żeby Tusk był chwalony za coś, co zrobił dobrego dla Polski, niż dla Niemiec, czy Rosji. Ale obce mocarstwa nie nagradzają za coś co się robi dobrego dla własnego kraju, lecz za to co jest dla nich korzystne. A już wybranie spotkania z Putinem w Katyniu, zamiast wspólnej wizyty ze swoim prezydentem jest dla mnie czymś całkowicie niezrozumiałym. Twoje zarzuty o "szukaniu wrogów" przez PiS, też są naciągane. Bezwzględna walka z korupcją i wielkimi grupami interesów powodowała ciągłą nagonkę i straszenie PiS-em. Trwa to do dziś, choć J.Kaczyński od 6 lat już nie rządzi. Mimo to jest ciągle postrzegany przez Tuska jako wróg nr 1. Nie mafia paliwowa, nie łapownicy, nie Amber Goldy, ale PiS. Czy to nie dziwne. A te wyimaginowane "afery PiS-u" to tylko okazuje się afera z dorszem za 7 złotych wykryta przez panią Piterę. Pozdrawiam i życzę więcej rozsądku i samodzielnego myślenia.
M
Max
17 sierpnia 2013, 11:31
@Max - gdyby Hanna G-W była prezydentem z ramienia PIS, moje zdanie byłoby podobne. Nie pochwalam niektórych elementów w działaniu jej ekipy, o której piszesz, tylko uwierz mi, żadna partia, która dorwie się do władzy, nawet jeśli szumnie inaczej zapowiadała przed wyborami, nie pozostaje obojętna na kolesiostwo, układy, idealną redystrybucję publicznych środków. To samo dotyczy polityków wyższego szczebla. ... Skoro uważasz, że każda partia jest podatna na patologie to nie rozumiem dlaczego krytykujesz jedyne narzędzie, które ma na celu zapobiec im w trakcie trwania kadencji. Jak wcześniej pisałem jest to bicz na złych urzędników i trzeba z niego korzystać gdy wyborcy stają się mniej ważni niż partyjni koledzy i kieszeń urzędnika. A wracając do twojego stwierdzenia, że wszystkie partie są podobne, to pragnę cię zapewnić, że takiej partii jak PO jeszcze nie było. Tyle przekrętów, afer znanych ogółowi Polaków, a drugie tyle tych nie ujawnionych, zamiecionych pod dywan nie zawdzięczamy zadnej innej partii. PO jest pod tym względem mistrzynią.
M
Max
16 sierpnia 2013, 15:43
A czy Hanna Gronkiewicz-Waltz dopuściła się jakichś przestępstw? Czy ... ... Pani Gronkiewicz jako wiceprzewodnicząca PO startując w wyborach na prezydenta Warszawy obiecywała mieszkańcom złote góry. Miało być przyjaźnie dla Warszawiaków, miały być wysokie standardy,  sprawny urząd, kompetentni urzędnicy i przede wszystkim tanio. Dlatego uzyskała największe poparcie. Okazało się jednak, że były to tylko hasła wyborcze i nic poza tym. Warszawiacy zostali zwyczajnie oszukani. Dlatego na arogancję pani prezydent odpowiedzieli podpisując wniosek o referendum. Mieli do tego prawo i z tego prawa skorzystali. Dziwią mnie twoje pytania @Skalisty. Pani prezydent nie musiała dopuszczać się przestępstw, by stracić zaufanie mieszkańców. Rozbudowała i tak już pokaźną kastę urzędników, a obiecywała walczyć z biurokracją. Nowy Jork ma mniej urzędników niż Warszawa. Czy każdy ma być z tego zadowolony, że czynsze i inne opłaty rosną, a urzędnicy przyznają sobie ogromne premie liczone w milionach zł w skali roku?  I nie powielaj tych peowskich oskarżeń o polityczny podtekst referendum. Nieudolność, arogancja władzy i trwonienie publicznych pieniędzy były praprzyczyną akcji zbierania podpisów. Jeśli uważasz, że tak łatwo organizować referenda, to spróbuj sam to zrobić w swojej miejscowości. Przekonasz się że Polacy tak łatwo nie podpisują się przy byle błachej akcji. Warszawiacy muszą być bardzo wkurzeni na panią Waltz, że aż tylu podpisało się pod wnioskiem o jej odwołanie. Takie są reguły demokracji i nie jest to żadna anarchia jak sugerujesz. Gdyby nie było "bicza" w postaci referendum, to przypuszczam, że większość polityków napychałaby sobie tylko swoje kieszenie mając w nosie tych, którzy ich wybrali. A przez całą kadencję można się zdrowo obłowić. Przykład Warszawy i innych miast niech będzie przestrogą dla złych urzędników.
S
Scott
14 sierpnia 2013, 21:14
Naród zorganizuje referendum za SWOJE pieniadze. Uprzejmie informuje ze wladza innych pieniedzy, niz tych od podatnikow nie posiada. To nie sa pieniadze znikad, one sa ciezko zarobione przez ludzi i oddane uczciwie Panstwu. Tym bardzie narod ma PELNE prawo wydac je na referendum, jesli tylko obecna wladza mu nie odpowiada. Bo moze np nie chce juz utrzymywac za SWOJE pani Prezydent. 
W
wierny
14 sierpnia 2013, 12:46
Widocznie naród ma za dużo pieniędzy, skoro chce nimi szastać na wybory co chwilę. Będą wybory za rok, to niech sie naród wtedy zastanowi. Jak widać naród jest tak źle nastawiony do obecnej władzy, że chce ją odwołać w przedterminowych wyborach. I ma do tego prawo.
Jadwiga Krywult
14 sierpnia 2013, 11:41
Narod tak jak mial prawo ja wybrac, ma tez prawo odwolac. Widocznie naród ma za dużo pieniędzy, skoro chce nimi szastać na wybory co chwilę. Będą wybory za rok, to niech sie naród wtedy zastanowi.
AH
a Hanna boi się krzyża
14 sierpnia 2013, 11:33
Polska powstała w konkretnym czasie, miejscu i kręgu     cywilizacyjnym. Tworzy ją konkretny obszar w środko    wej Europie, ludzie skupieni wokół Narodu Polskiego,     oraz  wartości i obyczaje będące częścią Dziedzictwa     Narodowego. Wszystko to w całym swoim charakterze     zostało przypieczętowane wraz z Chrztem 14 kwietnia     966 roku. Ta data jest początkiem istnienia Państwa     i Narodu Polskiego. Wcześniej mowa była jeno o pew    nych ludach (słowiańskich, aryjskich) i wspólnotach ple    miennych. Dlatego też przeciwnicy katolickiego dziedzic    twa Polski kłamią mówiąc, że „chrzest ściągnął na nasz     kraj niewolę Rzymu", bowiem przed chrztem nie było     Polski. Faktycznie chrzest zjednoczył grupę plemion oraz    obalił starą, prymitywną wspólnotę pierwotną. Zastąpił    ją Państwem, czyli chrześcijańskim idealnym tworem    spajającym połączoną więzami jednego dziedzictwa wspól    notę narodową.   Polska jest państwem posiadającym Tradycję, czyli wartości     tworzące jej Ducha Narodowego. Bez tych świętości, Polska     nie jest sobą. Zostały one nadane na chrzcie, i tylko dzięki ich     pielęgnacji możemy nazywać się Polakami.  
S
Scott
14 sierpnia 2013, 10:05
Zmian spolecznych PO nie zatrzyma. Narod tak jak mial prawo ja wybrac, ma tez prawo odwolac. To co mowia panowie Tusk i Komorowski jest skandaliczne, z tego co wiem Robert Frycz zlozyl zawiadomienie o mozliwosci popelnienia przez nich przestepstwa, w zwazku z tymi ich nawolywaniami. Ciekawe co z tego bedzie. PiS czeka dluga droga do zaprowadzenia normalnosci w kraju, nie odbedzie sie to latwo to pewne. PO to armia ludzi, beda bronic[szczegonie w necie]swoich stolkow przed zajeciem ich przez PiS.  A naszym  skromnym wkladem w zmiany w kraju powinna byc modlitwa za zmiany na lepsze i osobiste odwrocenie sie od Zlego[New Age itp]. I juz ulamek Polski bedzie lepszy.
Jadwiga Krywult
14 sierpnia 2013, 08:04
Kaczyński jak dojdzie do władzy będzie musiał robić bardzo ciężkie cięcia, aby obronić budżet. Nie będzie robił cięć, nie będie zajmował się budżetem, są dla niego ciekawsze tematy, wywracanie stolików, których nie ma i tropienie afer, które agent Tomek wytworzy. Nt. gospodarki będzie tylko ględził, że nic się nie da zrobić, bo Tusk to i śmo. 
M
Milka_znad_Wisły
13 sierpnia 2013, 23:40
Nie to, żebym pałała miłością ku PO, ale jak nie oni, to KTO? Gdyby jarkacz zdobył większość w wyborach, to strach sie bać rządów tego ...... Nie chcę kląć, więc kropkuję:) Palikot też się nie sprawdził. Nie ma na kogo zagłosować. ... Masz rozum "aktorki" z reklamy czekolady Milka. Cóż takiego zrobił ci "jarkacz", że musisz na niego kląć? Jak nie masz na kogo głosować to głosuj na siebie. Nie musisz uciekac się do prymitywnego obrażania, max. A rządy oszoloma jarkacza pamiętam i dostaję gęsiej skórki na mysl o ewentualnej powtórce:( Dodatkowo wznowi się szał smoleńskiej histerii, wyrosna nam setki pomników czcigodnego "zamordowanego" prezydenta, nie mam ochoty na ten cyrk:( ...
L
lm
13 sierpnia 2013, 16:40
Kongres Nowej Prawicy jest alternatywą dla wszystkich, którzy mają dość obecnie rządzącej pandy PO-PIS-SLD-RP
M
Max
13 sierpnia 2013, 14:00
Nie to, żebym pałała miłością ku PO, ale jak nie oni, to KTO? Gdyby jarkacz zdobył większość w wyborach, to strach sie bać rządów tego ...... Nie chcę kląć, więc kropkuję:) Palikot też się nie sprawdził. Nie ma na kogo zagłosować. ... Masz rozum "aktorki" z reklamy czekolady Milka. Cóż takiego zrobił ci "jarkacz", że musisz na niego kląć? Jak nie masz na kogo głosować to głosuj na siebie.
Z
Zgred
13 sierpnia 2013, 11:54
Przepraszam ,że tak bez związku z artykułem , ale chcę zapytać czy księża jezuici zadowoleni ze swojego występu w ostatnim Tygodniku Powszechnym
W
wierny
13 sierpnia 2013, 10:56
No i teraz Tusk jeszcze tak zadłuży Polskę, że Kaczyński jak dojdzie do władzy będzie musiał robić bardzo ciężkie cięcia, aby obronić budżet. Nie będzie można wydawać środków unijnych, bo nie będzie wkładu własnego skąd wziąść.
E
ech:)
13 sierpnia 2013, 04:34
To właśnie obywatele, Polacy, którzy kiedyś wybrali POmazańców i króla Marionetkę dzisiaj w znacznej części chcą referendum. To oni też w małych miasteczkach uczestniczyli w zmianach, rozczarowani z odczuciem, że nabito ich w butelkę. Miało być zupełnie inaczej, a jak jest? Nie dotrzymując obietnic - żadnych, robiąc z obywateli folwarczne bydło pociągowe, poczuli się oszukani. Teraz chcą zmian i tu zdziwienie POtężnego władcy. Jak to w demokratycznie czerwono-tęczowo kraju obywatele powinni wiedzieć, że nie mają praw. Nie jestem, i nigdy nie byłam za PO, od samego PO-czatku można było przewidzieć działania tej partii. Czasami nawet narzekającym znajomym często byłymi pro POewcami przypominam własne słowa. Niestety. Czytając wypowiedzi czasami odnoszę wrażenie, że to nie sympatycy, ale członkowie odPOwiadają. No cóż muszą się bronić. To ich demokratyczne prawo i nikt im nie zabrania i nie odwodzi i nie zniechęca. Demokracja ma swoje prawa. I o tym PO zapomniało.
MZ
Milka znad Odry
13 sierpnia 2013, 00:48
Nie to, żebym pałała miłością ku PO, ale jak nie oni, to KTO? Gdyby jarkacz zdobył większość w wyborach, to strach sie bać rządów tego ...... Nie chcę kląć, więc kropkuję:) Palikot też się nie sprawdził. Nie ma na kogo zagłosować.
BP
baz polskich znakow
12 sierpnia 2013, 22:56
przeciez do uprawnien obywatela nalezy wolnosc niebrania udzialu w referendum; moge nie pojsc na manifestacje x, moge nie podpisac petycji y, moge odmowic darowizny na cel z, moge nie przylaczac sie do referendum zwolanego w takiej czy innej sprawie... referendum to nie jest regularna forma aktywnosci obywatelskiej, lecz wydarzenie dotyczace kwestii nietypowych; moze byc tak, ze grupa pieniaczy bedzie co chwile zwolywac referendum i wowczas niebranie w nich udzialu jest forma samowychowywania sie spoleczenstwa... gdyby wladza stosowala przymus, szantaz, zastraszala spoleczenstwo, by nie pojsc na referendum, to rozumialbym oburzenie autora, ale jezeli wladza lojalnie deklaruje swoje intencje, to do czego miec pretensje? za duzo obecnosci wladzy - zle, za malo obecnosci wladzy zle, tylko bluzgi w internecie i artyluky z ktorych nic nie wynika rosna jako forma wyladowania niezadowolenia - Otóż, bardziej się liczy partyjna prywata, krótkowzroczne interesy konkretnych środowisk politycznych, biznesowych i medialnych, niż dobro wspólne. - to brzmi jak osobiste credo autora - gdyby troche wyluzowal, bylby bardziej wiarygodny...
J
JAga
12 sierpnia 2013, 22:34
Kategorycznie nie zgadzam sie z autorem tej bardzo potępiającej treści rządy Platformy Obywatelskiej.ciekawi mnie,która to władza nie była skorumpowana.Jaką partię Pan preferuje już wszystkie były i nie wykorzystały dobrej sytuacji gospodarczej.Można było wiele spraw poprawić a zajetgo się czystym rozdawnictwem pieniędzy.Wypłacano biednemu i bogatemu np.becikowe,które nic nie dało.Celem tego miał być wzrost demograficzny.Chciałabym aby autor tego artykułu wymienił jakie to korzyści i co zostało zrobione za rządów Pi S.Platforma Obywatelska również ma swoje niedociagnięcia i wiele spraw nie załatwionych.Nalezy jednak zauważyć w jakich czasach przyszło rządzić PO.Kryzys gospodarczy na całym świecie.Polska jakoś nie została sprowadzona do poziomu Grecji.Cały czas mamy do czynienia z trąbami powietrznymi,powodziami.Prosze zauważyć ile to musi kosztować.Powiem szczeże współczuję Premierowi sprawować rządy w dzisiejszej sytuacji gospodarczej i nie tylko.Odnośnie referendum to idzie się wówczas jeśli jest się za usunięciem Pani Prezydent,jeśli nie to po co marnować czas.Ponadto za nie cały rok będą wybory samorządowe.Wybory to prawdziwa demokracja. W przypadku referendum nie wiemy kto będzie następcą w normalnych wyborach wiemy kogo wybieramy na przyszłośc.Takie jest moje zdanie.Obecnie nie widzę w ogóle na kogo zagłosować.Trudna sprawa. PO obiecało zieloną wyspę, obniżenie podatków, powrót młodych z emigracji... gdzie to jest?
D
Danka
12 sierpnia 2013, 21:48
Kategorycznie nie zgadzam sie z autorem tej bardzo potępiającej treści rządy Platformy Obywatelskiej.ciekawi mnie,która to władza nie była skorumpowana.Jaką partię Pan preferuje już wszystkie były i nie wykorzystały dobrej sytuacji gospodarczej.Można było wiele spraw poprawić a zajetgo się czystym rozdawnictwem pieniędzy.Wypłacano biednemu i bogatemu np.becikowe,które nic nie dało.Celem tego miał być wzrost demograficzny.Chciałabym aby autor tego artykułu wymienił jakie to korzyści i co zostało zrobione za rządów Pi S.Platforma Obywatelska również ma swoje niedociagnięcia i wiele spraw nie załatwionych.Nalezy jednak zauważyć w jakich czasach przyszło rządzić PO.Kryzys gospodarczy na całym świecie.Polska jakoś nie została sprowadzona do poziomu Grecji.Cały czas mamy do czynienia z trąbami powietrznymi,powodziami.Prosze zauważyć ile to musi kosztować.Powiem szczeże współczuję Premierowi sprawować rządy w dzisiejszej sytuacji gospodarczej i nie tylko.Odnośnie referendum to idzie się wówczas jeśli jest się za usunięciem Pani Prezydent,jeśli nie to po co marnować czas.Ponadto za nie cały rok będą wybory samorządowe.Wybory to prawdziwa demokracja. W przypadku referendum nie wiemy kto będzie następcą w normalnych wyborach wiemy kogo wybieramy na przyszłośc.Takie jest moje zdanie.Obecnie nie widzę w ogóle na kogo zagłosować.Trudna sprawa.
L
leszek
12 sierpnia 2013, 21:41
Jak specjalista mogę powiedzieć, że jak ktoś będzie czekał na Mesjasza w złotym rydwanie, rycerza na białym koniu czy "wielkiego polityka" który tak dobrze porządzi, że wszyscy będą tylko leżeć i bańki z nosa puszczać, to prawdopodobnie będzie długo czekał. Specjaliści mówią, że najlepiej jest zrobić dobry użytek z kartki wyborczej, a okazja będzie za dwa lata. Wtedy warto w końcu zrobić dobry użytek z tego, co wszyscy mają między uszami i wybierać ludzi, którzy mają dobrze w głowach poukładane, a nie takich, którzy w telewizorze pokazują szersze i bielsze uśmiechy. Wybierać ludzi, którzy się reklamują zawartość swojej głowy, a nie którzy reklamują usługi swojego stomatologa, dietetyka czy stylisty. 
A
aka
12 sierpnia 2013, 21:10
Swoją drogą, to mam już serdecznie dosyć WSZYSTKICH teraźniejszych polityków. Nie widzę nikogo, kto miałby odrobinę rozsądku i chęć do normalnej pracy. Mam dosyć szalonych pomysłów, lobbowania, korupcji i zwyczajnego bałaganu - opieka zdrowotna, system emerytalny, edukacja, podatki, nawet usuwanie śmieci, długo tak można wyliczać. Czy na zmianę musimy czekać, aż zejdzie ze sceny to pokolenie polityków? Czy mamy szansę na normalne, rozsądnie zarządzane państwo? Z prawa i z lewa słyszę głosy ideologów a chciałabym usłyszeć specjalistów.
A
aka
12 sierpnia 2013, 21:01
@Grzegorz Kramer SJ- Słucham kogo chcę i już.  O co ta cała wrzawa?  ...No więc cytuję w całości i pytam - o co chodzi? Bo nie rozumiem ......Proste - nie muszę słuchać tego, co mówi prezydent, premier, przezs. Mogę zrobić to, co uważam za słuszne. ...no tak, jasne. Skrót myślowy był duży;-)
Grzegorz Kramer SJ
12 sierpnia 2013, 20:52
@Grzegorz Kramer SJ- Słucham kogo chcę i już.  O co ta cała wrzawa?  ...No więc cytuję w całości i pytam - o co chodzi? Bo nie rozumiem ......Proste - nie muszę słuchać tego, co mówi prezydent, premier, przezs. Mogę zrobić to, co uważam za słuszne.
A
aka
12 sierpnia 2013, 20:39
@Grzegorz Kramer SJ- Słucham kogo chcę i już.  O co ta cała wrzawa?  ...No więc cytuję w całości i pytam - o co chodzi? Bo nie rozumiem
W
wierny
12 sierpnia 2013, 20:24
Problem w tym, że ludzie głosują na PiS a nie na PO. I to PO przegrywa bardzo wyraźnie z PiS. A do tego PO ucieka się do brudnych chwytów upubliczniając nagrania prywatnych rozmów członków PiS-u tak jak to było w Elblągu. Gdyby tak posłuchać p. Tuska lub p. Komorowskiego co mówią prywatnie to też może wielu nie chciałoby ich na premiera czy prezydenta. Taka jest natura rozmów prywatnych, że nie mówi się wszystkiego co chciałoby się powiedzieć publicznie. A takie brudne chwyty ze strony p. Tuska zapowiadają totalitaryzm PO w najłagodniejszym razie. Tak się kształtuje faszyzm.
L
leszek
12 sierpnia 2013, 19:41
Stosujące poetykę i stylistykę autora felietonu też mogę napisać, ze pewnych ludzi strasznie uwiera właściwa dla demokracji kadencyjnośc władz, nawet wybory parlamentarne chętnie by zorganizowali już jutro. Nie potrafią uszanować decyzji obywateli, którzy w demokratycznych wyborach wyraźnie zdecydowali, kto ma być premierem czy prezydentem Warszawy przez kolejną kadencję. Tak im spieszno do władzy, wpływów i stanowisk, że najchętniej już jutro by zasiedli w fotelach i gabinetach i oczywiście do pomniejszych foteli i gabinetów wprowadzili swoich dworzan, popleczników i akolitów, którzy już się dostatecznie długo wypościli na jakiś nędznych posadkach i muszą się odkuć.
Grzegorz Kramer SJ
12 sierpnia 2013, 19:40
@Grzegorz Kramer SJ: czy ojciec nie przeczytał tego tekstu?... pytanie: o co ta cała wrzawa o tym świadczy...tekst ten bowiem wyraźnie wskazuje o co ta cała wrzawa... ...Znana nam i Droga Anno, gdybyś zacytowała mnie w całości, nie zadawałabyś swojego pytania:-)
L
leszek
12 sierpnia 2013, 19:25
Obawiam się, ża autor tego felietonu buduje jakies piętrowe konstrukcje myślowe z niczego. Komorowski powiedział tylko, że nie będzie brał udziału w tych wyborach i nic więcej, Jak również się nie wybieram. Nie dlatego, że popieram czy nie popieram obecną prezydent i nie diatego, że jestem zwolennikim czy przeciwnikiem demokratycznych precedur w interpretacji autora felietou czy zajmuję stanowisko w innych fałszywych dychotomiach tego typu. A zwyczajnie dlatego, ze nie widzę najmniejszego sensu uczestniczenia w referendum nad odwołaniem prezydent Warszawy w 2013 roku, jeśli następne wybory są i tak wyznaczone na 2014 roku. Generalnie kadencyjność władz uważam za bardzo dobry wynalazek, gdyż dzięki temu unika się jakiejś gorączki wyborczej co roku.  Więc sądzę, że za wypowiedzią prezydenta Komorowskiego stoją bardzo prozaiczne powody i jeśli się zejdzie z mistyczno-religijnych wyżyn na jakie się uniósł autor felietonu bardzo łatwe do zauważenia.
W
wierny
12 sierpnia 2013, 19:19
Już niedługo PO będzie przy władzy. Jak był PiS przy władzy też nie było dobrze, np. w sprawach rodziny. LPR musiał na PiS naciskać w sprawie becikowego. Wątpię czy Jarosław Kaczyński będzie zbawcą Polski. Na prawicy już dawno się tak nie myśli. Za dwa lata dojdzie do władzy, najprawdopodobniej, i wtedy się okaże kim ten człowiek jest. A PO będzie musiała wytrzeźwieć przez cztery może osiem lat z neomarksizmu jaki Polakom serwuje jako partia liberalna. PiS będzie musiało uporządkować media, może się uda to zrobić. Mam wrażenie, że rządy PiS-u będą upływały pod znakiem rozliczeń zamiast budowy Polski. Obym się mylił.
A
anna
12 sierpnia 2013, 19:05
@Grzegorz Kramer SJ: czy ojciec nie przeczytał tego tekstu?... pytanie: o co ta cała wrzawa o tym świadczy...tekst ten bowiem wyraźnie wskazuje o co ta cała wrzawa...
A
anna
12 sierpnia 2013, 19:02
bardzo dobry tekst:)
Grzegorz Kramer SJ
12 sierpnia 2013, 18:10
Słucham kogo chcę i już.  O co ta cała wrzawa?