Polska będzie kontynuować program jądrowy
Polska jest zdeterminowana, by realizować program jądrowy - powiedziała w Brukseli polska pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska. Unijni ministrowie energetyki omawiają we wtorek możliwość testowania wytrzymałości europejskich elektrowniach.
Trojanowska zapytana przez polskich dziennikarzy, czy nasz kraj zrezygnuje z planów atomowych w reakcji na awarie reaktorów atomowych w japońskiej elektrowni Fukushima I, odparła: "Nie, na razie jesteśmy zdeterminowani, aby ten program zrealizować".
Wiceminister bierze udział we wtorek w Brukseli w spotkanie unijnych ministrów ds. energetyki oraz szefów agencji bezpieczeństwa jądrowego w związku z wydarzeniami w Japonii.
"Program jądrowy w Polsce bazuje na najnowocześniejszych technologiach, najwyższych standardach bezpieczeństwa i będziemy słuchać tego, co mają do powiedzenia kraje, które od lat eksploatują z powodzeniem jądrowe reaktory energetyczne" - powiedziała Trojanowska. Dodała, że Polska będzie się przysłuchiwać nie tylko opiniom Niemiec i Francji, ale także krajów, które z determinacją rozwijają swoje programy atomowe - jak Finlandia i Szwecja. Poinformowała, że przetarg na dostawcę reaktora do polskiej elektrowni jest przewidziany na drugą połowę roku.
Zauważyła, że program energetyki jądrowej jest w Polsce ważny także ze względu na realizację celów unijnej polityki energetycznej i klimatycznej, by zredukować emisje CO2. Jej zdaniem, źródła odnawialne nie mają jeszcze wystarczającego potencjału, by te cele zrealizować.
Unijny komisarz ds. energetyki Guenther Oettinger powiedział we wtorek w niemieckiej telewizji ARD, że trzeba zastanowić się, czy Europa nie może w przyszłości zaspokoić popytu na energię bez energii z atomu. W poniedziałek kanclerz Niemiec Angela Merkel ogłosiła, że zeszłoroczna decyzja tego kraju o przedłużenia pracy 17 elektrowni jądrowych zostanie zawieszona na 3 miesiące. Oettinger uważa, że decyzja Niemiec może mieć wpływ na decyzje europejskie.
Austria zaapelowała w poniedziałek do UE o to, żeby w europejskich elektrowniach przeprowadzić tzw. stress testy, które uspokoją mieszkańców zaniepokojonych wydarzeniami w Japonii. Rzeczniczka komisarza Oettingera Marlene Holzner powiedziała we wtorek w Brukseli, że taka opcja powinna być rozważona przez kraje UE i że będzie omawiana przez unijnych ministrów energetyki.
Premier sąsiadującego z Polską niemieckiego landu Brandenburgia Matthias Platzeck oraz przedstawiciele władz Berlina wyrazili nadzieję, że po katastrofie nuklearnej w Japonii polski rząd przemyśli swoje plany budowy pierwszej elektrowni atomowej.
Wiceminister Trojanowska odnosząc się do reakcji na wydarzenia w Japonii, powiedziała: "Jesteśmy pod wrażeniem informacji, które w mediach mogą budzić niepokój. Jednakże informacje, jakie płyną z Japonii nie potwierdzają aż takiej paniki, jaka czasami obserwowana jest w naszych mediach". Zagranicznym dziennikarzom powiedziała, że "jest za wcześnie, by wyciągnąć lekcję z wydarzeń w Japonii".
Położona ok. 250 km na północ od Tokio Fukushima I została uszkodzona na skutek piątkowego potężnego trzęsienia ziemi i tsunami.
Szef francuskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Jądrowego (ASN) Andre-Claude Lacoste powiedział we wtorek, że wypadek nuklearny w elektrowni Fukushima I osiągnął 6 stopień w siedmiostopniowej Międzynarodowej Skali Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych (INES).
Skomentuj artykuł