Polska deportuje Ukraińców? "Możemy być świadkami dramatów"

Kwiecień 2024. Odessa, Ukraina (Fot. PAP/Alena Solomonova)
onet.pl/dm

Ukraińska armia jest w stanie kryzysu. Pilnie potrzebuje ok. 100 tys. nowych żołnierzy, a drugie tyle do końca roku. - Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której Polska nawet deportuje z naszego terytorium ukraińskich poborowych bez ważnego prawa pobytu nad Wisłą - mówi w rozmowie z Onetem ppłk Piotr Lewandowski. Jednocześnie zaznacza, że "możemy być świadkami dramatów", a wiele z nich jest w stanie uciekać przed walką dalej, do Niemiec. 

W ostatnich tygodniach prawo dotyczące poborowych w Ukrainie uległo zaostrzeniu. Mimo braku ogłoszenia powszechnej mobilizacji, wszyscy mężczyźni w wieku 25-60 lat są teraz zobowiązani do "zaktualizowania swoich danych" w centrach rekrutacyjnych. Wszystko po to, by Kijów miał świadomość, ilu ludzi ma jeszcze do dyspozycji, jeśli chodzi o ich wysłanie na front. 

Ukraińskie władze zaprzestały kilka dni temu wydawać nowych paszportów mężczyznom w wieku poborowym w swoich punktach konsularnych w Polsce. Według ppłk Lewandowskiego może to w krótkim okresie doprowadzić do tego, że wielu Ukraińców zdolnych do walki zostanie z naszego kraju nawet deportowanych. - Nasze służby mogą ich odwozić na granicę, bo będą w Polsce nielegalnie - twierdzi w wywiadzie dla Onetu.  

Jednak, jak zauważa wojskowy, poszukiwania potencjalnych poborowych w Polsce nie oznaczają, że w samej Ukrainie nie ma już ludzi zdolnych do walki. Paradoksalnie, tam jest ich trudniej "wyłapać" niż w Polsce. U nas wcześniej czy później muszą oni wystąpić o dokumenty. 

Jak podkreśla ekspert, Polska wkrótce znajdzie się w trudnej sytuacji. Z jednej strony, nagłe wyjechanie kilkudziesięciu tysięcy osób z naszego kraju może destabilizować rynek pracy, przykładowo w branży budowlanej. Z drugiej strony, jako sojusznik Ukrainy, Polska może chcieć pomóc Kijowowi w rekrutacji. 

Tymczasem młodzi mężczyźni z Ukrainy boją się, że po wstąpieniu do armii trafią pod komendę nieodpowiedzialnych dowódców, którzy nie będą liczyć się z ich życiem. - Obawiam się, czy nie będziemy świadkami wielu dramatów. Może się też okazać, że sporo Ukraińców ucieknie z Polski do Niemiec, by tylko nie wracać do Ukrainy - zastanawia się rozmówca Onetu. 

onet.pl/dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polska deportuje Ukraińców? "Możemy być świadkami dramatów"
Komentarze (2)
JS
~Jakub Szymczyk
10 maja 2024, 00:53
Cyrenejczyka przymuszono aby pomógł nieść krzyż Chrystusowi. Na froncie jest wielu, którzy potrzebują aby ktoś przynajmniej na jakiś czas przeją ich obowiązki. Morze tak trzeba. Jeśli ktoś nie ma dzieci pod opieką albo podobnej sytuacji to powinien jechać.
JW
~Jonasz Warszawski
7 maja 2024, 08:51
No nie rozumiem jak Państwo Ukraińskie prosi a wręcz błaga inne kraje o o broń i amunicję to wszyscy chcą pomagać i oddają swoje zapasy to dobrze ale jak to samo państwo domaga się aby jej obywatele wrócili bronić ojczyzny to już źle!? Hmm no i samo zachowanie Ukraińców jest dziwne. To oni nie kochają swojej ojczyzny, że nie chcą jej bronić? Los Ukrainy jest im obojętny, czyli będzie czy nie będzie Ukrainy to im to wszystko jedno.