PP: Niespodzianka w Chorzowie, wygrana "Jagi"

inf. wł / ŁK

Do niespodzianki doszło w pierwszym półfinałowym meczu piłkarskiego Pucharu Polski, rozegranym w Chorzowie, gdzie miejscowy Ruch zaledwie zremisował z pierwszoligową Pogonią Szczecin. Bliżej awansu do finału są gracze Jagiellonii Białystok, którzy na wyjeździe ograli Lechię Gdańsk.

Mecz w Chorzowie nie należał do zbyt ciekawych. W pierwszej połowie gospodarze przeważali, ale nie potrafili wykorzystać nadarzających się okazji do zdobycia prowadzenia. Pierwszoligowa Pogoń dzielnie stawiała czoła ekstraklasowemu faworytowi i gdyby Olgierd Moskalewicz był bardziej precyzyjny mogła zdobyć nawet dwa gole.

Do przerwy kibice nie obejrzeli bramek, ale wkrótce po wznowieniu gry gospodarze wyszli na prowadzenie. Po nieudanej pułapce ofsajdowej Pogoni podanie Wojciecha Grzyba wykorzystał Artur Sobiech skutecznym wślizgiem umieszczając piłkę w siatce. Po zdobyciu bramki Ruch poczynał sobie znacznie spokojniej, kontrolował przebieg gry i szukał okazji do podwyższenia rezultatu. Wystarczyła jednak jedna akcja gości, by zaszokować kibiców "Niebieskich".

W 84. minucie, po jednym z nielicznych wypadów Pogoni, na strzał z woleja zdecydował się Maciej Mysiak, piłka odbiła się od poprzeczki i spadła tuż za linią bramkową. Piłkarze Ruchu rzucili się do gwałtownego ataku, ale nie zdołali już pokonać Radosława Janukiewicza.

Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)

1:0 Artur Sobiech (49'), 1:1 Maciej Mysiak (84')

DEON.PL POLECA


Lechia Gdańsk, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała krakowską Wisłę, w spotkaniu z Jagiellonią zawiodła na całej linii. Wprawdzie to gospodarze w pierwszych minutach przeważali, ale rywale byli zabójczo skuteczni w kontrach. Już pierwsza z nich zakończyła się golem dla białostocczan, zdobytym przez Rafała Grzyba. W 28. minucie było już 2:0 dla gości, a przepiękną bramkę uderzeniem z dystansu, strzelił Brazylijczyk Bruno Coutinho Martins.

"Jaga" kontrolowała przebieg meczu, mogła podwyższyć prowadzenie, a Lechia była bezradna. Gospodarze nie potrafili nawet wykorzystać idealnej szansy do odwrócenia losów spotkania. W 69. minucie El Mehdi Sidqy faulował w polu karnym Tomasza Dawidowskiego, a sędzia podyktował rzut karny i wyrzucił Marokańczyka z boiska. "Jedenastki" nie wykorzystał Karol Piątek, którego uderzenie obronił Rafał Gikiewicz.

Gospodarze razili nieporadnością i wydawało się, że w tym spotkaniu już nic nie może się zdarzyć. Ale gospodarzom pomógł sędzia Marek Karkut, już w doliczonym czasie gry dyktując wielce wątpliwy rzut karny. Tym razem celnie strzelił Hubert Wołąkiewicz i mecz zakończył się zwycięstwem gości "zaledwie" 2:1. Ten wynik i tak stawia Jagiellonię w roli zdecydowanego faworyta dwumeczu.

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 1:2 (0:2)
0:1 Rafał Grzyb (6'), 0:2 Bruno Coutinho Martins (28'), 1:2 Hubert Wołąkiewicz (90' - rzut karny)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PP: Niespodzianka w Chorzowie, wygrana "Jagi"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.