Prezydent Duda: Nie chcemy zemsty. Prawda o rzezi wołyńskiej musi być wypowiedziana
- Prawda o rzezi wołyńskiej, tym ludobójstwie, musi być jasno i mocno wypowiedziana, ale nie chodzi o zemstę czy odwet - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas obchodów rocznicy rzezi wołyńskiej. - Chcemy móc pomodlić się na grobach naszych najbliższych i naszych rodaków wskazanych, jeśli to tylko będzie jeszcze możliwe, z imienia i nazwiska - mówił prezydent.
- To, co się dzieje dzisiaj między Polakami a Ukraińcami, jest tego najlepszym dowodem, że nie chodzi o zemstę - mówił prezydent odwołując się do gościny, jakiej Polacy udzielili uchodźcom z Ukrainy. W poniedziałek prezydent wziął udział w warszawskich obchodach Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczpospolitej.
- Trudna debata na ten temat między naszymi narodami trwa od dziesięcioleci. Zwłaszcza w ciągu ostatnich trzydziestu lat - od kiedy jest prawdziwie niepodległa suwerenna Polska i niepodległa suwerenna Ukraina. To trudny temat - dla nas ogromnie bolesny, domagający się twardego powiedzenia prawdy; dla Ukraińców trudny, bo przede wszystkim ogromnie wstydliwy - mówił prezydent podczas uroczystości.
Duda zaznaczył, że Polacy powinni dostrzegać, że "ci, o których my wiemy, że byli mordercami, byli zarazem dla Ukrainy w innych miejscach, w innych momentach i z innym przeciwnikiem bohaterami i często ginęli z rąk sowieckich, walcząc z głęboką wiarą o niepodległą, wolną Ukrainę".
- Jakże to trudne - my to też znamy. Ale prawda musi być mocno i jasno wypowiedziana. Co jest w tym wszystkim ogromnie ważne i co bardzo chcę podkreślić właśnie w tym czasie - bo choć jest dramatyczny, to w tym dramatycznym kontekście Wołynia, ludobójstwa, które tam miało miejsce, tego wszystkiego, co tak trudne w naszej wspólnej historii i dramatycznej pamięci trzeba jasno i mocno powiedzieć: nie chodziło i nie chodzi o zemstę, o żaden odwet. Nie ma lepszego dowodu na to niż ten czas, który mamy teraz. Choć tak trudny, to zarazem to, co dzisiaj dzieje się między Polakami i Ukraińcami, jest najlepszym tego dowodem - oświadczył prezydent.
Jak dodał, nie ma dziś Polaków, którzy nie słyszeliby o rzezi na Wołyniu. - A jednak przyjmują Ukraińców pod swój dach i wyciągają rękę - podkreślił prezydent Duda.
- Czego chcemy? Chcemy prawdy. Czego chcemy? Chcemy grobów, tego, co jest po prostu normalne w cywilizacji, w której nasze oba narody wyrosły - chrześcijańskiej, łacińskiej. Chcemy móc pomodlić się na grobach naszych najbliższych i naszych rodaków wskazanych, jeśli to tylko będzie jeszcze możliwe, z imienia i nazwiska, że tu konkretnie w tym miejscu leżą, albo że tutaj zostali pomordowani przed dziesiątkami lat, bo tu mieszkali - oświadczył w poniedziałek prezydent.
- Ale chcemy też zaoferować to samo. Bo niech i tak będzie, na tym polega elementarna uczciwość, żeby i tam gdzie na naszej ziemi pochowani są Ukraińcy, też był grób, też było imię i nazwisko - dodał.
Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa związany jest z rocznicą wydarzeń z 11 i 12 lipca 1943 r., kiedy UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców ok. 150 miejscowości w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach.
Skomentuj artykuł