Przygoński obronił pozycję lidera Rajdu Tunezji

PAP / ŁK

Jakub Przygoński zajął drugie miejsce na piątym, przedostatnim etapie Rajdu Tunezji i utrzymał prowadzenie wśród zawodników startujących na motocyklach o pojemności powyżej 450 centymetrów sześciennych.

Etap, ze startem i metą w miejscowości Ksar Ghilane (202 km), wygrał Hiszpan Marc Coma, odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo, ale wyprzedził Przygońskiego zaledwie o sześć sekund. W klasyfikacji generalnej przewaga Przygońskiego nad Comą zmniejszyła się do 14 sekund.

Dobrze pojechali inni motocykliści Orlen Teamu: Marek Dąbrowski był trzeci, a Jacek Czachor czwarty.

DEON.PL POLECA

"To był bardzo szybki OS. Jechałem cały czas skupiony, gdyż goniłem Marka Comę. Przegrałem z nim tylko sześć sekund. Bardzo mnie cieszy ten rezultat. Dodatkowo do jutrzejszego etapu wystartuję za nim i nie będę musiał wyznaczać trasy. Na każdym metrze OS-u starałem się jechać jak najszybciej" - powiedział na mecie Przygoński.

"Przez 50 kilometrów jechaliśmy po małych wydmach mierzących około 3-4 metry. Były one bardzo miękkie i pokrywał je kopny piach, po którym jechało się bardzo ciężko. Cały czas zapadało się przednie koło. Dwa razy piach wyhamował mnie do zera. Koło zostało kompletnie wciągnięte pod powierzchnię wydmy. Zapewne każdemu zawodnikowi się to przydarzyło. Nie dało się przewidzieć, czy dana wydma jest miękka czy twarda. To był naprawdę wymagający fizycznie odcinek" - dodał Przygoński.

Ostatni etap będzie dla Przygońskiego wyjątkowo trudny. Chcąc zwyciężyć w rajdzie będzie musiał pojechać przynajmniej takim samym tempem co doświadczony Hiszpan, który doskonale zna specyfikę piątkowej trasy, gdyż testował na niej motocykle przed rajdem.

"Dziś nie widziałem Comy przez cały etap, pomimo że przegrałem z nim tak nieznaczną różnicą czasu. Startujemy w czterominutowych odstępach. Oznacza to, że rywalizujemy bardziej z czasem niż między sobą, a to jest trudniejsze. Będę jednak wypatrywał kurzu Hiszpana, jeśli tylko go zobaczę będzie to oznaczało, że jestem blisko i stanowiło dodatkową mobilizację" - podkreślił motocyklista Orlen Teamu.

Wyniki 5. etapu:

1. Marc Coma (Hiszpania) 2:37.41
2. Jakub Przygoński (Polska) 6 s
3. Marek Dąbrowski (Polska) 23.32
4. Jacek Czachor (Polska) 27.32
5. Emanuel Gyenes (Rumunia) 28.36

Klasyfikacja generalna:

1. Jakub Przygoński (Polska) 15:24.00
2. Marc Coma (Hiszpania) 14 s
3. Marek Dąbrowski (Polska) 58.13
4. Jacek Czachor (Polska) 1:03.25
5. Tim Trenker (Niemcy) 2:13.19

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Przygoński obronił pozycję lidera Rajdu Tunezji
Komentarze (1)
T
t
6 maja 2010, 23:16
Dla całej trójki Polaków wielkie brawa! A jazda Kuby... Poprostu łza się w oku kręci. Brawo!