R. Schuman vs. UE - problem z założycielem?

„Demokracja będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale" (fot. flickr.com)

Europa ma ze sobą problem. Dokładniej mówiąc to nie Europa tylko Unia Europejska. Orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ws. zakazu wieszania krzyży w miejscach publicznych po raz kolejny pokazało, że unijne elity starają się walczyć z czymś, z czym walczyć się nie da, a nawet - przyjmując rozumność i logikę jako podstawę podejmowania ważkich decyzji - się nie powinno.

Każdy rozsądny człowiek doskonale wie, że aby zbudować coś trwałego trzeba mieć na czym budować. Dom potrzebuje solidnego fundamentu. Bez tego ani rusz. I nie ma znaczenia czy podoba nam się stara, klasyczna architektura, czy też nowoczesne szklane wieżowce. Jeśli fundamentu nie będzie, to jak piękny dom by nie był, prędzej czy później się zawali.

Niby oczywiste, ale posunięcia brukselskich eurokratów pokazują, że nie dla wszystkich. Europejscy włodarze z uporem maniaka starają się na każdym kroku zwalczać wszelkie przejawy chrześcijaństwa w sferze publicznej. No, ale w sumie nie ma się czemu dziwić. Jeżeli ich marzeniem jest postępowa, zmodernizowana, tolerancyjna i liberalna Europa, to - cytując klasyka - oczywistą oczywistością jest konieczność pozbycia się zacofanego, konserwatywnego, stawiającego ludziom jakieś chore wymagania moralne, ograniczającego wolność chrześcijaństwa.

Problem w tym, że to zacofane chrześcijaństwo jest właśnie tym na czym Europa jest zbudowana, jest jej fundamentem. Jest to fakt, z którym nikt przy zdrowych zmysłach nie próbuje dyskutować, a nawet jeśli ktoś na chwilę straciłby zdroworozsądkowy sposób myślenia i chciałby tę prawdę podważyć, to wystarczyłoby mu dać do ręki pierwszy lepszy podręcznik do historii i osobnik szybko na ziemię by wrócił.

I wszystko wskazuję na to, że kolejną przeszkodą w walce o nowoczesną i zlaicyzowaną Europę będzie właśnie historia. Co więcej będzie to historia samej Unii Europejskiej. Przed postępowymi euromodernizatorami nie lada wyzwanie. Oto, okazuje się, że w ich własnych szeregach przez wiele lat skrywał się dywersant, który w najbliższym czasie może bardzo poważnie zagrozić projektowi postchrześcijańskiej UE. I nie chodzi o byle szeregowego pracownika jakiegoś urzędu w Brukseli, który przeżył gwałtowne nawrócenie i stara się od wewnątrz zrewolucjonizować Unię. Problem jest znacznie poważniejszy…

"Demokracja będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale. Demokracja antychrześcijańska byłaby karykaturą zmierzającą do pogrążenia się w tyrani, lub w anarchii. Stanowisko demokraty może być określone w ten sposób: nie może on zaakceptować tego, że państwo systematycznie ignoruje rzeczywistość religijną, że przeciwstawia jej stronniczość graniczącą z wrogością lub pogardą. Państwo nie może nie uznawać, bez krzywdy i szkody wyrządzonej sobie, niezwykłej skuteczności natchnienia religijnego w praktykowaniu cnót obywatelskich, w tak koniecznej obronie przeciw siłom rozkładu społecznego, które wszędzie działają. Nie zamierzamy pomniejszać rangi Kościoła i sprowadzać go do roli policjanta i żandarma; koncepcje okresu cesarstwa i restauracji mamy już ostatecznie za sobą. Chodzi bowiem o stwierdzenie jego ogromnego autorytetu moralnego, który jest spontanicznie uznawany przez wielką liczbę obywateli, oraz najwyższego znaczenia jego nauczania, jakiego żaden inny system filozoficzny nie mógł osiągnąć aż do chwili obecnej."

- tak o fundamentalnym znaczeniu religii dla powstających Wspólnot Europejskich pisał nie kto inny, jak jeden z twórców projektu Zjednoczonej Europy - Robert Schuman. Można zapytać o to, jakim niby zagrożeniem dla dzisiejszego projektu UE miałyby być te słowa? Przecież zarówno ten tekst, jak i cała myśl polityczna Schumana i innych ojców założycieli została już dawno zapomniana. Okazuje się, że na drodze postępowych elit UE znowu może stanąć odwieczny wróg ludzkiej wolności, zawsze czyhający na niezależność światopoglądową państwa Watykan. O co dokładnie chodzi? Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie zakończy się proces beatyfikacyjny Roberta Schumana. Wyniesienie na ołtarze jednego z twórców Unii Europejskiej może okazać się punktem zwrotnym, pewnym przebudzeniem Europy. Ciężko będzie uniknąć refleksji nad obecną kondycją moralną i religijną starego kontynentu, niełatwo będzie zbyć pytania o to co stało się z ideami, które przyświecały chadeckim architektom powojennej Europy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

R. Schuman vs. UE - problem z założycielem?
Komentarze (6)
NC
nie cytuj
26 kwietnia 2010, 18:02
Pozwalam sobie prztoczyć fragment wypowiedzi jednej z osób po moim umieszczeniu tekstu R.Schumana na innym forum:  czy mógłbys więcej nie umieszczać takich cytatów. jestesmy swiadomi chamstwa wszechobecnego. ale niech ten portal bedzie kulturalny. jest mnóstwo innych, gdzie króluje chamstwo
Jurek
12 grudnia 2009, 18:01
Pozwalam sobie prztoczyć fragment wypowiedzi jednej z osób po moim umieszczeniu tekstu R.Schumana na innym forum: Co ma chrześcijaństwo do zjednoczonej Europy ? chrześcijaństwo obraża mnie w najpodlejszy sposób, dlatego każdemu chrześcijaninowi życze by był pochłonięty przez islam. Religia=sreligia.Gdy dziadowie moich dziadów siedzieli przy ognisku to chrześcijańskie ku.....wy wpadły ze swoimi mieczami i wymusili na Europie wyznanie judeochrześcijańskie. Europa nigdy nie będzie zjednoczona jeżeli dalej będziemy jakąś śmieszną religie stawiać na pierwszym miejscu.Religia jest pierwsza w tworzeniu podziałów miedzy ludzmi, i dopóki nie schowacie swoich krzyżyków i innych śmiesznych rzeczy symbolizujących i przypominających śmierć waszego "bóstwa" zjednoczona Europa będzie mitem , bo zawsze się znajdzie ktoś kto du.....ę wytrze o krzyż i mu się nie spodoba obecność w Europie innych wyznań. My tutaj tak sobie fajnie dyskutujemy, a to jest też rzeczywistość, z którą trzeba się zmierzyć.
P
pablo
11 grudnia 2009, 19:35
Świetny artykuł. Ciekawe jak będzie wyglądać reakcja pierwszoliniowych przedstawicieli UE. Czy wybiorą się na ewentualną uroczystość ogłoszenia Shumana błogosławionym, czy zignorują to wydarzenie?
I
IMTP
11 grudnia 2009, 19:27
Ale o co chodzi??? Przecież UE jest tolerancyjna i nikogo zwalczać nie będzie;)
Jurek
11 grudnia 2009, 19:15
Właśnie zamieściłem tekst Roberta Schumana na naszym forum rowerowym. Nie wiem czy będzie jakiś odzew, ale na pewno kilka osób to przeczyta. Powinnismy o takich rzeczach mówić, przypominać.
11 grudnia 2009, 17:54
Proponuje aby rzad brukselski albo jakis sad europejski wydal zakaz uznania blogoslawionym Roberta Schumana , ojca zalozyciela Unii Europejskiej  ! Bron Boze aby Watykan mial orzekac o jego swietosci ! Ale ...tu chodzi o orzekanie O TYM CO JEST , czyli stwierdzenie , ze on jest blogoslawionym ! A moze posmiertnie wycofac mu prawa ojcowskie ? Quo vadis Europo !