Rekompensaty za mienie zabużańskie ponad 1 mld zł

Ustawa o realizacji prawa do rekompensaty (fot. sxc.hu)
PAP/ pszajer

Ponad 1 mld zł wyniosła wartość rekompensat za mienie zabużańskie, wypłaconych od grudnia 2006 roku czyli od początku wprowadzenia wypłat do końca listopada 2009 roku.

Przez ten czas ministerstwo przekazało do Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) dane osób uprawnionych do wypłaty 23 tys. 266 odszkodowań. W listopadzie 2009 r. przekazano do BGK dane osób uprawnionych do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej Polskiej, umożliwiające wypłatę w grudniu bieżącego roku 885 rekompensat.

Chodzi o mienie pozostawione przez osoby przesiedlone w latach 1944-1952 z terenów należących przed II wojną światową do Polski. Odszkodowania za mienie zabużańskie są wypłacane z Funduszu Rekompensacyjnego. Fundusz zasilają środki ze sprzedaży gruntów przez Agencję Nieruchomości Rolnych.

Wojewoda podejmuje decyzję o przyznaniu prawa do rekompensaty i określa jej wysokość. Informacja o przyznaniu prawa do rekompensaty trafia następnie do centralnego rejestru, prowadzonego przez ministra Skarbu Państwa, następnie przekazywana jest do Banku Gospodarstwa Krajowego, który zajmuje się jej wypłaceniem.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rekompensaty za mienie zabużańskie ponad 1 mld zł
Komentarze (3)
A
Alfista
30 marca 2010, 08:12
Moskiewskie pieniądze na to należy przeznaczyć. Zabu zabużanie chcą, Izraleici chcą, Prusacy też się włóczą po sądach, a podatnik ledwie zipie.
F
feniks
30 marca 2010, 00:52
Korporacja Prawno Finansowa FENIKS z siedziba w LUBLINIE wprowadza usługę dla klientów mających problem z uzyskaniem dokumentów z archiwów UKRAIŃSKICH I ROSYJSKICH celem potwierdzenia majątku pozostawionego poza granicami, niezbędnego w uzyskaniu rekompensaty z tzw mienia zabużańskiego. Informacje i zapytania proszę składać na adres damian.leja@korporacja-feniks.com, bądź telefonicznie 519 540 917
MZ
mienie zaburzańskie
20 stycznia 2010, 12:52
tak pocieszający jest fakt że robią cokolwiek ale ile jeszcze osób jest odsyłana z kwitkiem- tłumaczenia już są takie płytkie- typu pani prowadzącej moją sprawe nie ma bo ma chore dziecko(tak było przez prawie rok) , ostatnio sie dowiedziałam ze pani ta nie umówi się kiedy mam przyjechać bo nie wie czy da rade dojechać do pracy bo może spaść śnieg. A tym czasem moja sprawa ciągnie się juz od 1992 roku najpierw w Urzędzie Rejonowym w Wałyrzychu a do 2005 roku we Wrocławiu- pomimo iż wszystkie dokumenty juz dawno są dostarczone za każdym razem jestem "spławiana" że mam czekać na informacje bo już jest wydrukowana, że mam zadzwonić ... (i tu jest podany odległy termin np miesiąca) itp. A moje lata lecą i mam wrażenie że poprostu czeka się aż nie bedzie komu wypłacac tych rekompensat. Może ktoś kto miał podobną sytuacje napisze jak to rozwiązać ? do kogo się zwrócić? przecież to nie może być tak .