Rosja i Turcja rozpoczęły patrolowanie granicy na północy Syrii

epa07964052 A convoy of US troops heads toward northern Syria near Qamishli city, Syria, 31 October 2019 (issued on 01 November 2019). Media reports state that the U.S. military forces have returned to eastern Syria to protect oil fields, days after U.S President Trump ordered the complete withdrawal of American troops from the area. EPA/AHMED MARDNLI Dostawca: PAP/EPA.
PAP / kk

Pierwsze syryjsko-rosyjskie patrole złożone z funkcjonariuszy tureckiej służby ochrony granic i rosyjskiej policji wojskowej rozpoczęły patrolowanie granicy Syrii - podał resort obrony Turcji. Do dyspozycji patrolu oddano 9 pojazdów opancerzonych - pisze TASS.

"Na wyposażeniu patrolu są przetransportowane niedawno z Rosji do bazy lotniczej Humajmim transportery opancerzone typu Tigr i wozy przeciwminowe typu Tajfun-U oraz 4 pojazdy tureckie; łącznie z rosyjskimi to 9 wozów" - pisze TASS, dodając, że nad bezpieczeństwem konwoju czuwa kołowy transporter opancerzony BTR-82A.

Patrol ma do przebycia w piątek odcinek długości 110 km wzdłuż granicy syryjsko-tureckiej. Porusza się on z prędkością 40-60 km na godzinę.

Reuters zaznacza, że rosyjsko-tureckie patrole będą pokrywać swymi działaniami operacyjnymi strefę o szerokości 7 km od granicy państwowej. Taką zapowiedź złożył w środę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan

Rosyjsko-turecki patrol wyruszył o godz. 11 czasu lokalnego (godz. 1O w Polsce) z przejścia Derbisia na wschód od Eufratu - podano w komunikacie tureckiego ministerstwa obrony opublikowanym w piątek do południa.

Dziennik "Habertürk " i stacja telewizyjna NTV opublikowały już na swych portalach pierwsze fotografie i wideo z misji wypełnianej wspólnie przez Rosjan i Turków na obszarze zamieszkiwanym w większości przez ludność kurdyjską.

Wspólne patrole są realizacją zapowiedzi prezydenta Erdogana, który w środę ocenił, że kurdyjska milicja YPG nie zakończyła wycofywania się na odległość 30 km od granicy z Turcją w Syrii, w związku z czym konieczne będzie wspólne turecko-rosyjskie patrolowanie granicy w północno-wschodniej części tego kraju.

Erdogan podkreślał, że Turcja zastrzega sobie prawo do rozpoczęcia kolejnej operacji wymierzonej w YPG na tym obszarze. Zaznaczył też, że w razie konieczności Turcja powiększy tzw. strefę bezpieczeństwa uzgodnioną z USA, "jeśli ataki będą kontynuowane".

Do Turcji przybędzie w piątek druga już rosyjska delegacja, która omówi z resortem obrony Turcji aktualną sytuację w Turcji - poinformowano w Ankarze.

W środę odbyła się pierwsza runda konsultacji. Minister obrony Turcji Hulusi Akar poinformował wtedy, że rozmowy pomiędzy przedstawicielami tureckich i rosyjskich władz w sprawie rozwoju sytuacji w północno-wschodniej Syrii zostały zakończone i delegacje "w znacznej mierze" doszły do porozumienia.

Na początku października Turcja rozpoczęła w północno-wschodniej Syrii zbrojną ofensywę, której celem było wyparcie bojowników kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) z przygranicznego pasa na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej. Ankara chce tam utworzyć "strefę bezpieczeństwa", do której zamierza przesiedlić syryjskich uchodźców znajdujących się obecnie w Turcji.

Następnie uzgodniono zawieszenie broni, a Turcja i Rosja zawarły w Soczi porozumienie, w ramach którego Kurdowie mieli wycofać się z szerokiej na 30 km strefy przygranicznej w północno-wschodniej Syrii w ciągu 150 godzin, począwszy od godz. 9 rano w środę 23 października. termin upłynął we wtorek.

Przeprowadzenie ofensywy tureckiej umożliwiła decyzja Amerykanów o wycofaniu swych oddziałów z północno-wschodniej Syrii, co stworzyło tzw. pustkę bezpieczeństwa w tym regionie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosja i Turcja rozpoczęły patrolowanie granicy na północy Syrii
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.