Patrol ma do przebycia w piątek odcinek długości 110 km wzdłuż granicy syryjsko-tureckiej. Porusza się on z prędkością 40-60 km na godzinę.
Reuters zaznacza, że rosyjsko-tureckie patrole będą pokrywać swymi działaniami operacyjnymi strefę o szerokości 7 km od granicy państwowej. Taką zapowiedź złożył w środę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan
Rosyjsko-turecki patrol wyruszył o godz. 11 czasu lokalnego (godz. 1O w Polsce) z przejścia Derbisia na wschód od Eufratu - podano w komunikacie tureckiego ministerstwa obrony opublikowanym w piątek do południa.
Dziennik "Habertürk " i stacja telewizyjna NTV opublikowały już na swych portalach pierwsze fotografie i wideo z misji wypełnianej wspólnie przez Rosjan i Turków na obszarze zamieszkiwanym w większości przez ludność kurdyjską.
Wspólne patrole są realizacją zapowiedzi prezydenta Erdogana, który w środę ocenił, że kurdyjska milicja YPG nie zakończyła wycofywania się na odległość 30 km od granicy z Turcją w Syrii, w związku z czym konieczne będzie wspólne turecko-rosyjskie patrolowanie granicy w północno-wschodniej części tego kraju.
Erdogan podkreślał, że Turcja zastrzega sobie prawo do rozpoczęcia kolejnej operacji wymierzonej w YPG na tym obszarze. Zaznaczył też, że w razie konieczności Turcja powiększy tzw. strefę bezpieczeństwa uzgodnioną z USA, "jeśli ataki będą kontynuowane".
Do Turcji przybędzie w piątek druga już rosyjska delegacja, która omówi z resortem obrony Turcji aktualną sytuację w Turcji - poinformowano w Ankarze.
W środę odbyła się pierwsza runda konsultacji. Minister obrony Turcji Hulusi Akar poinformował wtedy, że rozmowy pomiędzy przedstawicielami tureckich i rosyjskich władz w sprawie rozwoju sytuacji w północno-wschodniej Syrii zostały zakończone i delegacje "w znacznej mierze" doszły do porozumienia.
Na początku października Turcja rozpoczęła w północno-wschodniej Syrii zbrojną ofensywę, której celem było wyparcie bojowników kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) z przygranicznego pasa na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej. Ankara chce tam utworzyć "strefę bezpieczeństwa", do której zamierza przesiedlić syryjskich uchodźców znajdujących się obecnie w Turcji.
Następnie uzgodniono zawieszenie broni, a Turcja i Rosja zawarły w Soczi porozumienie, w ramach którego Kurdowie mieli wycofać się z szerokiej na 30 km strefy przygranicznej w północno-wschodniej Syrii w ciągu 150 godzin, począwszy od godz. 9 rano w środę 23 października. termin upłynął we wtorek.
Przeprowadzenie ofensywy tureckiej umożliwiła decyzja Amerykanów o wycofaniu swych oddziałów z północno-wschodniej Syrii, co stworzyło tzw. pustkę bezpieczeństwa w tym regionie.
Skomentuj artykuł