Ruch Palikota czyli początek końca

Dariusz Piórkowski SJ

Ruch Palikota to w dużej mierze odprysk awantury o krzyż smoleński na Krakowskim Przedmieściu w 2010 roku. I Bogu dzięki. Bo w miarę wygasania emocji związanych z tamtym wydarzeniem, wygaśnie i Ruch Palikota. To znaczy, może niezupełnie, gdyż zawsze znajdzie sobie grupkę antyklerykalnych klakierów, ale większego znaczenia na kierunek polskiej polityki i gospodarki mieć to nie będzie. Wiele wskazuje na to, że formacja ta pozostanie niszową partyjką, której jedyną racją bytu będzie schlebianie wulgarnym gustom.

Strategia Ruchu Palikota polega bowiem na tym, by co pewien czas rzucać jakiś medialny ochłap. To sposób na podsycanie jego wątłego istnienia w przestrzeni publicznej. A to palenie marihuany, a to rzekoma apostazja zamanifestowana przed drzwiami kościoła franciszkanów w Krakowie, a to popieranie skrzywdzonej Dody i Nergala.

Niedawno posłowie rzeczonej formacji: Robert Biedroń i Andrzej Rozenek wzięli udział w filmie, który miał ośmieszyć Jana Pawła II, a ściśle rzecz biorąc jego relikwie. W rzeczywistości panowie zrobili idiotów z samych siebie, czego nie umniejszyły ich późniejsze pokrętne wyjaśnienia. Mechanizm jest prosty: skoro nie można przepchać w Sejmie swojej wizji rzeczywistości, (legalizacji homoseksualnych związków partnerskich) trzeba przejść do drwin pod adresem tego, kto rzekomo blokuje realizację tych szczytnych planów i miesza innym posłom w głowach. Chodzi oczywiście o Kościół Katolicki, którego Jan Paweł II reprezentuje. Bo jeśli nie posiada się już żadnych rzeczowych argumentów, to w przypływie bezsilności pozostają tylko chwyty poniżej pasa. Ale nie zmienia to faktu, że są to wciąż przejawy bezsilności i intelektualnego ubóstwa.

Parę dni temu Janusz Palikot wykpił (oczywiście w imię artystycznej i politycznej wolności) podarowany abp Michalikowi przez Cyryla I obraz Matki Boskiej Smoleńskiej. Na blogu posła Maryja na ikonie zamieniła się w Jarosława Kaczyńskiego, a Jezus przeobraził się w kota prezesa PiSu. Pseudopolityczna zagrywka Palikota wpisuje się kolejny raz w ideowe założenia internetowych stron kwejk.pl czy demotywatory.pl, które kwitną także od tego typu "twórczości". Niektóre media jak i ich odbiorcy potrzebują błazna. Nieważne, kto nim jest. Ważne, żeby dostarczał ciągle świeżej karmy. Poseł Palikot nie zdaje sobie chyba sprawy, że takimi wybrykami sam wiąże sobie pętlę na szyi.

DEON.PL POLECA


Nawet Magdalena Środa stwierdziła na łamach dzisiejszej "Gazety Wyborczej", że z wykpiwaniem ikony Maryi (którą pani profesor ceni!) to poseł Palikot już zdecydowanie przesadził. Wprawdzie nie czuje się urażona w swoich uczuciach religijnych, bo tych - jak sama twierdzi - nie ma, ale za to ma w związku z kolejnym ekscesem biłgorajskiego populisty "mieszane uczucia".

Ponawiane co rusz antykościelne wygłupy Janusza Palikota pokazują, że w sumie formacja ta nie ma nic poważnego do zaproponowania. Coraz częstsze granie na tanich antyklerykalnych gustach jest początkiem końca tej partii. Objawem jej bezradności i ideowej pustki. Bo jak długo można przekraczać granicę dobrego smaku i podstawowej ludzkiej kultury?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ruch Palikota czyli początek końca
Komentarze (25)
OD
oko donalda
27 sierpnia 2012, 17:07
Podobnie jak w artykule o Palikocie, kiedyś mówiono o Kaczyńskim, że ta formuła się wyczerpie. I co PIS z Kaczyńskim trwa? Trwa. Zapewne podobnie będzie z Palikotem. Mówiono też, że: "Prezydent L.Kaczyński gdzieś poleci i wszystko się zmieni..." Zmieniło się niestety. Trzeba słuchać nie tylko co mówią, ale też, kto to mówi. Obecny prezydent nic o panu Palikocie nie wspomina, więc nie przewiduję by miał nadejść jakiś koniec na niego. Przypuszczam, że wręcz odwrotnie. Serdeczne więzy przyjaźni łaczące obu POlityków zaowocują raczej rozwojem tego ugrupowania i wzrostem poparcia dla RPalikota.
G
gwiazdka
27 sierpnia 2012, 14:09
Podobnie jak w artykule o Palikocie, kiedyś mówiono o Kaczyńskim, że ta formuła się wyczerpie. I co PIS z Kaczyńskim trwa? Trwa. Zapewne podobnie będzie z Palikotem. 
S
Sefafina
26 sierpnia 2012, 22:12
Kto żyje i trwa w grzechu, nienawidzi światła i niszczy światło. Z każdego słowa każdy zda sprawę. Także Janusz Palikot zda sprawę z każdego słowa. My nie musimy go tutaj na ziemi pociągać do odpowiedzialności. Będzie pociągnięty do odpowiedzialności... Wszystko jest to czasu...
A
alu
26 sierpnia 2012, 21:42
@Zocha, przyjmuje z pokora Twoje rady. A co do Ciebie, to wiesz chyba, zezazdroscic i podejrzewac jest grzechem. Nie wypatruj wiec drzazgi w oczach bliznich, bo braknie Ci czasu na usuniecie belki z wlasnego oka, pozdrawiam.
MO
myśleć o przypowieści
26 sierpnia 2012, 19:51
W wolnej chwili pomyśl o przypowieści Jezusa o faryzeuszu i celniku. i pamiętaj: "Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, ale żyj tak, by pytać zaczęli."
Z
Zocha
26 sierpnia 2012, 19:43
@Zocha, chyba z Twoja wiara katolicka cos nie tak, jak nie mozesz zaskoczyc, ze @po katolicku zaswiadcza i poucza! Wcale sie nie pyszni. Moze sproboj na codzien postepowac tak, jak On radzi? Ja to robie i czuje sile,moc i radosc a pokoj jest we mnie. Pozdrawiam Zazdroszczę Ci! A jakie tabletki bierzesz? W wolnej chwili pomyśl o przypowieści Jezusa o faryzeuszu i celniku.
H
hjk
25 sierpnia 2012, 23:43
 Palikot to pajac, opala się chyba w solarium. Wygląd ma wykątkowo niemedialny. I głos okropny. Że tak pojadę po "wizerunku".;) To nie ten co ludzi poderwie, choćby trafioną demagogią.
A
alu
25 sierpnia 2012, 20:32
@Zocha, chyba z Twoja wiara katolicka cos nie tak, jak nie mozesz zaskoczyc, ze @po katolicku zaswiadcza i poucza!  Wcale sie nie pyszni. Moze sproboj na codzien  postepowac tak,  jak On radzi? Ja to robie i czuje sile,moc i radosc a pokoj jest we mnie. Pozdrawiam
1Z
1 za wszystkich wszyscy za 1-go
25 sierpnia 2012, 13:32
"Ruch Palikota to w dużej mierze odprysk awantury o krzyż smoleński na Krakowskim Przedmieściu  w 2010 roku" za przyzwoleniem hierarchicznego KK w Warszawie. "Ludzi szlachetnych Jezus wspierał, umacniał, stawiał za wzór, bronił. Ludzi błądzących twardo upominał. Nie akceptował, nie tolerował lecz wzywał do nawrócenia. Przed krzywdzicielami się bronił i uczył się bronić. Do bijącego Go żołnierza powiedział: albo udowodnij, że źle mówię, albo mnie nie bij! Gdy spotykał ludzi faryzejskich i przewrotnych, to ich publicznie upominał: plemię żmijowe, ślepcy! Sami do Nieba nie wejdziecie i innym przeszkadzacie! A gdy spotykał tych, którzy kochali bardziej niż inni, to zawierzał im władzę i losy Kościoła". Człowiek, to bezcenny skarb  więc żal znajomych co poszli do Palikota ale trzeba  chronić ich modlitwą bo jeszcze więcej ściągną złego na swe rodziny, państwo i zło będzie powiększało kręgi i jak to w wielu proroctwach  sprowadzą na świat III wojnę światową a na tyle olbrzymiej ilości broni nuklearnej różnorodnej i biologicznej i chemicznej nadprodukowanej  w wielu krajach to to to  - nie będą fajerwerki, oj nie będą.... a nikt nie powiedział , nie zapewnił, że tak się nie stanie.... nikt nie zapewni...
JT
jest takie zagrożenie ale walcz
25 sierpnia 2012, 12:09
do po katoplicku Widać, że pokornie uznajesz się za lepszego kochaj bliźniego jak siebie samego... daleko mi jeszcze do pokory, przemagam się i modlę bo bez modlitwy nie poznam co to pokora, co to miłość do wroga. Największej radości doświadcza ten, kto odkrył, że potrafi kochać nie tylko samego siebie. Kochać bliźniego tak, jak Jezus nas pierwszy pokochał, to wspierać ludzi szlachetnych, odważnie upominać błądzących, stanowczo bronić się przed krzywdzicielami, publicznie demaskować ludzi cynicznych, a własny los doczesny wiązać jedynie z tymi, którzy bardzo kochają. Bardziej niż inni. Bardzo nie lubiłem i nie poważałem Stalina, jako dziecko słyszałem prawdę o Katyniu od starszyzny w rodzinie, nie modliłem się za nim lecz za jego ofiarami, nie płakałem na jego pogrzebie, ale jak się okazało nie ja byłem ani nikt z pokrzywdzonych jego największym wrogiem. Wrogiem największym Stalina okazały się naczynia krwionośne w jego głowie. Nie zmogła go kula, nie zmogła go rana tylko ta krwineczka malutka czerwona  
Z
Zocha
24 sierpnia 2012, 21:33
do po katoplicku Widać, że pokornie uznajesz się za lepszego
PK
po katolicku
24 sierpnia 2012, 12:45
"Ruch Palikota to w dużej mierze odprysk awantury o krzyż smoleński na Krakowskim Przedmieściu w 2010 roku" za przyzwoleniem hierarchicznego KK w Warszawie. ci co przyzwalali, nie mogą wpłynąć  na moje odczucia o kościele i przyzwalających, nawet pogłębia się mocniej moja wiara i miłość  do KRZYŻA i CHRYSTUSA, gdyż Pan Jezus musi cierpieć znów z ich powodu  a ja nie mogę dokładać cierpień Panu Jezusowi  swoim sprzeniewierzaniem się do konsekrowanych z KK, jeszcze mocniej lgnę do KRZYŻA a za tych pysznych, lub poprawnych politycznie, lękliwych  /może uwikłanych, potrzebujących pomocy/ modlę się , modlę się prosząc dla nich o Dary i Owoce Ducha św.  Zważywszy, że oni zapomnieli w jak wielkim są niebezpieczeństwie duchowym, bo jak się pasterze wadzą, owce wilki jedzą. modlę się też za tych, co idą za Palikotem, gdyż potrzebują pomocy, oddaję ich Panu Jezusowi a Pan z każdego zła wyciągnie jakieś dobro. Nie złorzeczcie a błogosławcie, nie mścijcie się bo do was zemsta wróci. tak to się oczyszcza kościół Chrystusowy,którego  bramy piekielne nie przemogą. W Niebie jest dużo dusz z różnymi wadami oprócz pychy zaś w piekle jest dużo dusz z olbrzymimi zaletami oprócz pokory.
N
Nick
24 sierpnia 2012, 10:22
Bo jeśli nie posiada się już żadnych rzeczowych argumentów, to w przypływie bezsilności pozostają tylko chwyty poniżej pasa (Cytat). Ta formacja zostala "powolana do zycia" w bardzo specyficznych okolicznosciach. Te okolicznosci sa przeszloscia, a ta koslawa efemeryda sila bezwladnosci spolecznej nadal egzystuje i duplikuje inne podobne sobie. Czy zaniknie ? to byc moze tylko wtedy, gdy ustanie zrodlo finansowania tej dzialalnosci. Czy ustanie ? Nie wiem, nie chce w te "metna wode" spogladac.
W
wiki
24 sierpnia 2012, 03:44
"Ruch Palikota to w dużej mierze odprysk awantury o krzyż smoleński na Krakowskim Przedmieściu w 2010 roku" za przyzwoleniem hierarchicznego KK w Warszawie.
A
a
23 sierpnia 2012, 22:06
Ruchu Palikota nie mozna popierac poniewaz jest antypolski - naszpikowany agentura (poszlaki), ale artkul tym razem dosc slaby. Autor opisujac Ruch Palikota, jego proweniencje a takze przyszlosc sam trafia do wybranej niszy (relacja panstwo kosciol), do waskiej grupy skrajnych czytelnikow. Polska ma szczescie i pecha jednoczesnie bo na jej terytorium prowadzony jest odwieczny spor Kosciol kontra Panstwo. Ruchu Palikota w ogole nie byloby gdyby nie wspomniany konflikt. Szczescie polega na tym, ze kiedy panstwo zawodzi, instytucje koscielne nie pozwalaja na dezintegracje. W pelni zgadzam sie ze sw. Augystynem :):  Bez sprawiedliwości w życiu publicznym i politycznym państwo przemienia się w zgraję złoczyńców. Panstwo choruje na brak sprawiedliwosci. W istocie mamy rehabilitacje PRL to jest prawdziwy problem. Czy panstwo jest komus potrzebne 
dobry łotr
23 sierpnia 2012, 21:18
Często rozmawiamy w domu o "fenomenie" Palikota. Dlaczego ma tak duże poparcie? Przecież Polska jest krajem katolickim. Jednak, gdy porównamy się z innymi katolickimi państwami europejskimi u nas nie jest jeszcze tak żle. We Włoszech, czy Hiszpanii od lat wybory wygrywają socjaliści. Polityk mówiący o swojej wierze jest tam odstawiany na boczny tor. Polska nie osiągnęła jeszcze takiego stanu, choć boli mnie to, że prezydent, katolik jak sam twierdzi, przyjaźni się z Palikotem, a premier oświadcza, że nie będzie klękał przed księdzem, chociaż żaden ksiądz nie oczekuje tego od niego. Co z tego wyniknie dla Polski? Pewnie dorównamy wkrótce zlaicyzowanej Europie, bo jak twierdzi GW musimy być europejczykami, a nie katolikami. Katolikami to nam pozwolą być w swoich domach, ale bez krzyża wiszącego na ścianie, bo może on obrażać uczucia niewierzącego inkasenta.
MR
Maciej Roszkowski
23 sierpnia 2012, 18:04
       Wynik wyborczy RP to wynik głosowania części wyborców "przeciw": innym partiom, przywódcom, często przeciw rzeczywistości. Część młodych ludzi, którzy głosowali po raz pierwszy głosowała "na jaja", co jest dość modną postawą. Nie był to wynik (ok. 10%) rewelacyjny. Na Stana Tymińskiego głosowało ok. 25%, Samoobrona miewała po 10 i 14%.  Czyli ludzie normalnieją. A hucpy Palikota i jego ludzi robią chyba coraz mniejsze wrażenie. Sami twardzi antyklerykałowie i nihiliści, to niewielka nisza. 
NM
ni moze być inacej
23 sierpnia 2012, 16:29
Ale krzyż smoleński był takim katalizatorem. a to prawda; jedni szli z różańcem pod KRZYŻ inni z kpinami lub profanacją PO Krzyż gdzie juhasi się sprzeczają wilki owce POrywają
Dariusz Piórkowski SJ
23 sierpnia 2012, 15:25
do Krytyka, ma Pan rację, Ruch Palikota nie wyskoczył nagle jak królik z kapelusza. Tendencje antyklerykalne są u nas od wielu lat. Ale krzyż smoleński był takim katalizatorem. Odprysk w tym sensie, że poza tymi wyskokami antyklerykalnymi to jakoś za wiele Ruch Palikota wskórać nie potrafi. Jak najbardziej zgadzam się, że po stronie prawicy też dochodzi do nadużyć, traktowania Kościoła instrumentalnie, ja nawet ukułem sobie taką nazwę herezji "patrioteizm", gdzie katolicyzm jest podporządkowany idei narodu i tożsamości narodowej. Niektórzy nie potrafią sobie nawet wyobrazić istnienia katolicyzmu bez Polski.
K
Krytyk
23 sierpnia 2012, 15:18
Wydaje się jednak, że nie jest to tak do końca "odprysk awantury". Dlaczego? Otóż pisma antyklerykalne obecne na polskim rynku prasowym istniały i miały się dobrze już wcześniej. W czasie awantury część tych środowisk oraz część zwyczajnie wkurzonych zadymą na Krakowskim Przedmieściu ludzi dała upust swoim antyklerykalnym nastrojom. Ruch Palikota na tym wygrał i się wylansował. Złożył się na to także kryzys na Polskiej lewicy, zniechęcenie wyborców do "starych" partii. Być może Ruch Palikota się wypali, ale może pojawić się inna, bardziej radykalna i lewicowa frakcja o bardziej sprecyzowanym programie. Niemoc obecnych partii lewicowych i spór partii po prawej stronie między sobą może dać nowej sile realny wpływ. Ty bardziej, że ogólne zniechęcenie do polityków jest spore. Poza tym Ruch Palikota szokuje, ale chrześcijan powinno szokować zachowanie polityków deklarujących się jako chrześcijanie czy katolicy. A to niestety jakoś uchodzi uwadze. Czyżby istniała zasada - innym nie wolno, ale nam, prawdziwym katolikom, w imię "dobra Polski" wolno wszystko?
TZ
Tomek Z
23 sierpnia 2012, 12:10
Ja nie wiem czy Palikot jest pod dyktando Złego. Modlę się aby Bóg ulitował się nad nim i udzielił mu łaski, dzięki której pozna prawdę i się nawróci. Jeśli Bóg wysłucha modlitw tych, którzy Go proszą, obyście i Wy mieli swój udział w tej zasłudze. Obyście mogli wtedy spojrzeć w skruszoną twarz pana Palikota bez poczucia wyższości. Pomodlę się też za Was. Z Panem Bogiem
L
leszek
23 sierpnia 2012, 11:32
Jest faktem, że nie są to wymagający przeciwnicy. Jakoś i Tadeusz Boy-Żeleński czy nawet Irena Krzywicka, słynni przed laty gorszyciele czy burzyciele świętości pewnie przewracają się teraz w grobach. A i pewnie Stańczyk na słynnym obrazie Matejki by się także odwrócił plecami, ale nie do drzwi gdzie jest huczna zabawa dworska gdy właśnie padł Smoleńsk, ale do konferencji prasowej Palikota w towarzystwie sztucznego penisa i świńskiego łba. Także Marcin Luter pewnie ze wstydu też zakrywa w grobie oczy na widok drzwi kościoła Franciszkanów w Krakowie upstrzonych jakimś głupawym "aktem apostazji". 
A
Anna
23 sierpnia 2012, 07:30
Świetny artykuł. Jego tresć odczytałabym w TVN-nie.
T
Troll
22 sierpnia 2012, 22:52
Palikot to nawet nie nadawałby się na błazna królewskiego,nie dorasta do małego palca Stańczykowi.
KO
kapłan ostrzega przed złem
22 sierpnia 2012, 19:22
Bogu dzięki kapłanie Dariuszu za te słowa prawdy; kapłan z PRAWDY JEST Palikoty i Biedronie, Rozenki , Grodzkie, Nowickie, robią sobie kpiny z obrony wolności i godności człowieka - oni bronią tylko i wyłącznie grzechu, walczą o przestrzeń dla grzechu i głupoty, zboczeń i bylejakości, nie mają nawet wizji poprawy gospodarki i potrzeb kraju. Palikot przeszedł terapię spirytystyczną Hellingera, wyzwoliwszy się skutecznie jak to widać z dobrego ducha /współczuć jego dzieciom/ myśli i mówi pod dyktando złego, pozostali czczą Stalina i promują homoseksualizm, dorabiają się majątków na aborcji, środkach antykoncepcyjnych, poronnych... 2 czerwca 1979 roku w wigilię Uroczystości Zesłania Ducha Świętego bł. Jan Paweł II przytaczając słowa Józefa Piłsudskiego powiedział: „Nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie”. Ale zarazem: nie ma Polski niepodległej bez Polski sprawiedliwej, bez Polski zatroskanej o wspólne dobro duchowe i materialne, o życie każdego człowiek od poczęcia po naturalną śmierć. Bez sprawiedliwości w życiu publicznym i politycznym państwo przemienia się w zgraję złoczyńców. Tę myśl św. Augustyna przywołał w Bundestagu Benedykt XVI. Zatrata sprawiedliwości w Polsce i władza złoczyńców, czego jesteśmy świadkami, prowadzi do utraty niepodległości. Jednocześnie demokracja bez prawdy przekształca się w zakamuflowany lub jawny totalitaryzm, zgodnie z proroczą przestrogą bł. Jana Pawła II.