Sensacyjny remis Włochów, Paragwaj wygrywa
W meczu grupy F piłkarskich mistrzostw świata sensacyjnym remisem 1:1 zakończył się pojedynek Włochów z Nową Zelandią, w drugim meczu Paragwaj pokonał Słowację 2:0.
Spotkanie Włochów z Nową Zelandią rozpoczęło się sensacyjnie. W 7 minucie po dośrodkowaniu z 40 m piłkę z własnego pola karnego chciał wybić Fabio Cannavaro. Zza jego pleców wyskoczył Shane Smeltz i zdołał jeszcze sięgnąć futbolówkę. Ta wpadła do siatki obok bezradnego Federico Marchettiego.
Od tej chwili do końca pierwszej połowy zdecydowanie dominowali Włosi. Zaraz po stracie bramki rzucili się w kierunku pola karnego Nowozelandczyków. Strzelali m.in. Giorgio Chiellini, Gianluca Zambrotta, Riccardo Montolivo (po jego uderzeniu z dystansu piłka trafiła w słupek). Wyrównać udało się jednak dopiero w 29 minucie. Kilkadziesiąt sekudn wcześniej Tommy Smith ciągnął za koszulkę Daniele de Rossiego, ten runął za ziemię, a sędzia podyktował rzut karny. Na gola zamienił go Vincenzo Iaquinta.
Do końca tej części gry atakowali piłkarze Italii. Na palcach jednej ręki można policzyć ile razy piłka opuściła połowę Nowozelandczyków. Ale goli już nie widzieliśmy.
Po przerwie trwał napór Włochów. Jednak "Kiwi" (tak popularnie nazywana jest reprezentacja Nowej Zelandii) starali się częściej przemieszczać pod bramkę Marchettiego. W 63 ładnym strzałem popisał się Ivan Vicelich i piłka minimalnie minęła słupek. A Włosi starali się jak mogli, lecz niewiele z tego wynikało.
Dopiero w 70 minucie pięknie uderzył Montolivo, ale świetnie dysponowany w niedzielę bramkarz Mark Paston odbił piłkę przed siebie, ratując zespół od utraty gola. I dalej próbowali strzelać Fabio Camoranesi, Vincenzo Iaquinta czy Antonio di Natale. Ale uderzenia były niecelne, albo łapał je Paston. A w 83 minucie na prowadzenie mogli wyjść piłkarze z Nowej Zelandii. Chris Wood na lini pola karnego ograł Fabio Cannavaro i będąc w sytuacji sam na sam pomylił się o kilkadziesiąt centymetrów.
Sensacja stała się faktem. Po dwóch kolejkach w grupie F mistrzowie globu Włosi mają w dorobku dwa punkty, tyle samo co pół-amatorzy z Nowej Zelandii. Kto wyjdzie z grupy? Naprawdę trudno powiedzieć.
0:1 Shane Smeltz (7'), 1:1 Vincenzo Iaquinta (29', z karnego)
Reprezentacje Słowacji i Paragwaju w meczu oficjalnym spotkały się po raz pierwszy w historii. Debiut lepiej wspominać będą Paragwajczycy, którzy są już o krok od awansu do następnej rundy.
Spotkanie nie zachwyciło, głównie za sprawą słabszej gry Słowaków. Drużyna z Południowej Ameryki szybko narzuciĸła swój styl gry i osiągając wyraźną przewagę zepchnęła rywali do obrony. Na bramkę Paragwajczycy musieli czekać do 27. minuty, gdy - po doskonałym prostopadłym podaniu doświadczonego Roque Santa Cruza - Jana Muchę sprytnym strzałem pokonał Enrique Vera.
Słowacy nawet po stracie bramki rzadko pojawiali się pod bramką Justo Villara, grając bez pomysłu na sforsowanie obrony rywali. Za to Paragwaj mógł prowadzić do przerwy już 2:0, ale w 40. minucie po strzale Santa Cruza doskonale interweniował Mucha.
Druga połowa meczu była znacznie słabsza. Gracze Paragwaju nie forsowali już tempa, zadowoleni z prowadzenia, a Słowacy byli równie nieporadni, jak reprezentacja Polski podczas swoich ostatnich występów w wielkich imprezach. Gracze z Ameryki Południowej dobili rywali, w 85. minucie zdobywając drugą bramkę, a jej autorem był Cristian Riveros, który strzałem z linii pola karnego zaskoczył Muchę.
0:1 Enrique Vera (27'), 0:2 Cristian Riveros(85')
Msc. | Zespół | M. | Zw. | R. | Por. | Bramki | Pkt |
1. | Paragwaj | 2 | 1 | 1 | 0 | 3:1 | 4 |
2. | Nowa Zelandia | 2 | 0 | 2 | 0 | 2:2 | 2 |
Włochy | 2 | 0 | 2 | 0 | 2:2 | 2 | |
4. | Słowacja | 2 | 0 | 1 | 1 | 1:3 | 1 |
Skomentuj artykuł