Słowacja nie pomoże zadłużonej Grecji
Słowacja nie będzie pomagać pogrążonej w kłopotach finansowych Grecji - postanowiła w środę słowacka Rada Narodowa. Parlament w Bratysławie zagłosował przeciw udzieleniu Atenom pożyczki.
Pożyczka stanowi część międzynarodowej pomocy finansowej, opiewającej w sumie na 110 mld euro. Słowacy mieli do niej dołożyć 817,85 mln euro.
W głosowaniu wzięło udział tylko 84 ze 150 członków Rady Narodowej, a znacząca większość deputowanych głosowała przeciw. Za pomocą dla Grecji opowiedziały się dwie osoby z Ruchu Chrześcijańsko-Demokratycznego (KDH); jedna posłanka tłumaczyła się później, że zagłosowała na "tak" przez pomyłkę.
Natomiast opozycja tę część posiedzenia zbojkotowała. Podkreślała, że z głosowaniem należało poczekać do września, gdy raport Unii Europejskiej oceni, czy Grecja spełniła wymogi Brukseli w walce z kryzysem. Deputowani zgodzili się jednak na włączenie Słowacji do funduszu ochronnego strefy euro, udzielającego pomocy krajom, które spotkają podobne do greckich problemy finansowe. Na drugim głosowaniu obecni w sali obrad byli już niemal wszyscy deputowani; za udziałem w funduszu opowiedziało się 140, przeciw było dwóch.
- Smer-SD zawsze jednoznacznie twierdził, że fundusz jest bardzo istotny dla Słowacji. W przypadku, gdyby pogłębił się kryzys gospodarczy, Słowację będzie chronił mechanizm finansowy, w sprawie którego porozumieli się liderzy Unii Europejskiej - powiedział lider słowackich socjaldemokratów, były premier Robert Fico.
Zanim Słowacja przystąpi do funduszu ochronnego strefy euro, będzie musiała zmienić prawo. Jak podkreślił minister finansów Ivan Miklosz, obecnie państwo nie może udzielać tego typu gwarancji finansowych.
To właśnie rząd Roberta Fico przed wyborami zatwierdził udział Słowacji w pomocy dla Grecji. Premier Iveta Radiczova była temu przeciwna, a minister Miklosz mówił, że w porównaniu z najbogatszym w UE Luksemburgiem Słowacja musiałaby przekazać w ramach pomocy ponad dwukrotnie większą część swego produktu krajowego brutto.
Skomentuj artykuł