Służby słabo chroniły stocznie
Już jesienią 2008 r. minister z Kancelarii Premiera Jacek Cichocki wytypował przetargi, które należy objąć szczególną kontrolą kontrwywiadowczą. Jednym z nich była sprzedaż majątku stoczni - pisze "Rzeczpospolita".
Operację koordynowała ABW, ale informacje zbierać miały wszystkie służby specjalne, np. CBA miało pilnować, czy przy przetargu nie dojdzie do korupcji.
Kontrwywiad opisał rolę, jaką w procesie kupna stoczni pełni Abdul Rahman el Assir. Ten Libańczyk z hiszpańskim paszportem znany jest polskim służbom. Jeszcze w PRL rozpoczął współpracę z polskim przemysłem zbrojeniowym. Załatwił dla Bumaru kilka intratnych kontraktów na sprzedaż broni.
CBA miało zgodę na podsłuchiwanie urzędników zajmujących się przetargiem wydaną przez Andrzeja Czumę, ówczesnego ministra sprawiedliwości. Jak wynika ze stenogramów, już w maju agenci wiedzieli, że może dochodzić do nieprawidłowości. Ale biuro nie powiadomiło rządu ani ABW. Dopiero 5 i 9 października szef CBA Mariusz Kamiński powiadomił pisemnie premiera, prezydia Sejmu, Senatu i prezydenta. A dziś szef biura złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie przestępstwa przy sprzedaży stoczni (ustawianie przetargu).
Wiecej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"
Skomentuj artykuł