Spędził w więzieniu 40 lat. Georges Abdallah może wyjść na wolność
Francuski sąd zgodził się na warunkowe zwolnienie Georgesa Ibrahima Abdallaha, członka libańskiej grupy zbrojnej, skazanego za współudział w zabójstwach dyplomatów USA i Izraela w 1982 roku. Spędził on w więzieniu 40 lat. Zwolnieniu sprzeciwia się prokuratura antyterrorystyczna.
Sąd nadzorujący egzekwowanie kar zaakceptował 11. prośbę Abdallaha o zwolnienie warunkowe. Poinformowała o tym w piątek francuska prokuratura antyterrorystyczna Pnat, która odwoła się od decyzji sądu.
73-letni dziś Abdallah nazywany jest w mediach francuskich najstarszym stażem więźniem związanym z konfliktem bliskowschodnim. Był działaczem Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny, a następnie jednym z założycieli marksistowskiej grupy zbrojnej - Rewolucyjnych Frakcji Zbrojnych Libanu (francuski skrót: FARL). Grupa ta, nastawiona prosyryjsko i antyizraelsko, przyznała się do pięciu zamachów w latach 1981-82 na terytorium Francji, z których cztery spowodowały ofiary śmiertelne.
Abdallah został aresztowany w 1984 roku, a trzy lata później skazany na karę dożywotniego więzienia za współudział w zabójstwie dwóch dyplomatów w Paryżu w 1982 roku. Zabitymi byli, związani prawdopodobnie z wywiadami w swoich krajach: Amerykanin Charles Ray i Izraelczyk Jakow Barsimantow. Abdallah odbywał wyrok w więzieniu w Lannemazan na południowym zachodzie Francji. Nigdy nie okazał skruchy, a zawsze przekonywał, że jest bojownikiem, lecz nie kryminalistą. Od 1999 roku przysługiwało mu prawo do ubiegania się o warunkowe zwolnienie.
O uwolnienie Abdallaha zabiegały władze Libanu, a sprzeciwiały się temu dotąd Stany Zjednoczone. We Francji wspierali go działacze skrajnej lewicy i partii komunistycznej.
Decyzja sądu daje Abdallahowi prawo do zwolnienia od 6 grudnia, przy czym powinien opuścić terytorium Francji bez prawa powrotu. Poprzednie prośby o zwolnienie były odrzucane, z wyjątkiem jednej, która przewidywała jego deportację, ale nakazu deportacji nie podpisał ówczesny szef MSW Francji Manuel Valls.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł