Spodziewajmy się wielkiego meczu

(fot. EPA/MAURIZIO BRAMBATTI )
AFP, AP / PAP / slo

Spodziewam się wielkiego meczu. Obie drużyny są znakomicie zorganizowane i mają w swoich składach wybitne osobowości - powiedział trener piłkarskiej reprezentacji Włoch Cesare Prandelli przed niedzielnym ćwierćfinałem Euro 2012 w Kijowie przeciwko Anglii.

- Anglia jest jedną z najlepiej zorganizowanych drużyn w Europie. Nasze zadanie będzie polegać na tym, by wybić ich z rytmu, przeszkadzać w rozgrywaniu piłki. Musimy być skoncentrowani przez 90 minut, aby wykorzystać swoje szanse - podkreślił Prandelli.

Trener Włochów przyznał, że sami zawodnicy nie wiedzą jeszcze, czy wybiegną na boisko w pierwszym składzie, a on sam ma wielki dylemat, na kogo postawić. - Prowadzę reprezentację od dwóch lat, ale po raz pierwszy mam taką sytuację, że każdy może zagrać - zaznaczył.

Dziennikarze zapytali Prandellego o komentarz do słów bramkarza Gianluigiego Buffona, który powiedział, że obecna reprezentacja Włoch nie jest najsilniejszą na Euro 2012. - Podzielam zdanie "Gigiego". Jednak w ostatnich latach zrobiliśmy postępy i żeby zrobić kolejny krok naprzód, musimy wygrać ten mecz - odpowiedział selekcjoner Squadra Azzurra.

Prandelli uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy w niedzielę wystąpi Mario Balotelli. Sam zawodnik Manchesteru City ma nadzieję, że dostanie szansę gry, a w takim wypadku prawdopodobnie walczyłby przeciwko trzem kolegom klubowym: bramkarzowi Joe Hartowi, środkowemu obrońcy Joleonowi Lescottowi oraz pomocnikowi Jamesowi Milnerowi.

Kapitan piłkarskiej reprezentacji Anglii Steven Gerrard uważa, że kluczową postacią w niedzielnym ćwierćfinale mistrzostw Europy z Włochami w Kijowie może okazać się bramkarz tego zespołu Joe Hart. - Jego dotychczasowe występy były fantastyczne - podkreślił.

- Myślę, że Joe to jeden z najlepszych bramkarzy na świecie i wkrótce będzie numerem jeden. Jest kluczowym zawodnikiem w naszej drużynie. Jego dotychczasowe występy w tym turnieju były fantastyczne. Potrzebujemy jego gry na najwyższym poziomie, to może okazać się niezbędne w starciu z Francją, w regulaminowym czasie gry lub w dogrywce jeśli do niej dojdzie, czy też rzutach karnych - powiedział Gerrard.

Anglicy po raz ostatni grali w półfinale ważnych międzynarodowych rozgrywek w 1996 roku, w ME które organizowali. W mistrzostwach świata na awans do tej fazy czekają jeszcze dłużej, bo aż od mundialu we Włoszech w 1990 roku. Od 1996 roku wystąpili w trzech ćwierćfinałach, w MŚ W 2002 i 2006 roku oraz w Euro 2004, wszystkie jednak przegrali. W meczu z Francja chcą przełamać złą passę. Jak przyznał Gerrard, zespół jest bardzo zmotywowany, a atmosfera bardzo dobra.

- W poprzednich turniejach nie zaprezentowaliśmy pełni swoich możliwości. W Euro 2012 jest jednak inaczej, nasze dotychczasowe występy dodały nam pewności siebie i wiary we własne umiejętności. Rozkręcaliśmy się z każdym meczem i mam nadzieję, że tak będzie nadal - dodał.

Pomocnik Liverpoolu zapewnił, że piłkarze zdają sobie sprawę z wagi niedzielnego spotkania i z tego, jakie są oczekiwania wobec nich.

- Damy z siebie wszystko, aby udowodnić krytykom, że potrafimy rywalizować z czołowymi drużynami. Musimy wykorzystać szansę, bo takie nie trafiają się często - zaznaczył.

Dziennikarzy zgromadzonych na konferencji prasowej zaskoczył trener reprezentacji Anglii Roy Hodgson, który odpowiedział na kilka pytań płynnie po włosku.

Szkoleniowiec przyznał, że jego piłkarze muszą w niedzielę spróbować opanować grę.

- Jeśli tego nie zrobimy i pozwolimy na to Włochom, może czekać nas bardzo długa noc - Hodgson, pod którego wodzą ekipa "Trzech Lwów" odniosła cztery zwycięstwa i zanotowała jeden remis.

- Oni mnie znają, a ja znam ich. To, że są moimi kolegami z klubu, nie ma znaczenia. Mam nadzieję, że oni przegrają - powiedział ciemnoskóry reprezentant Italii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Spodziewajmy się wielkiego meczu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.