Stop zaśmiecaniu Polski

Dariusz Piórkowski SJ

Niestety, z roku na rok narasta we mnie smutek. Jestem wręcz przerażony ogromem śmieci, które leżą w lasach, nad brzegiem rzek, a najwięcej w rowach obok dróg. Mam wrażenie, że gdybyśmy pozbierali je w całej Polsce, to wystarczyłoby ich na usypanie gór wielkości naszych Tatr.

Polska to piękny kraj. Mamy nad Wisłą skarb. Widać to zwłaszcza w lecie. Bujna zieleń, lasy, jeziora, łany zbóż, łąki. Przeszło 1/3 terytorium kraju pokrywają lasy. Tę stronę piękna naszej ojczyzny (bo oczywiście są jeszcze inne) doceniłem bardziej, odkąd zacząłem jeździć po Polsce rowerem w ramach urlopu. A myślę, że wiele okolic już przemierzyłem. I wciąż nie mogę nacieszyć się jej widokiem. Wędrówka rowerowa ma tę zaletę, że lepiej można wykorzystać wszystkie zmysły, by podziwiać, wąchać, dotykać, czuć. Żaden samochód ani pociąg tego nie umożliwi.

Niestety, z roku na rok narasta we mnie smutek. Jestem wręcz przerażony ogromem śmieci, które leżą w lasach, nad brzegiem rzek, a najwięcej w rowach obok dróg. Mam wrażenie, że gdybyśmy pozbierali je w całej Polsce, to wystarczyłoby ich na usypanie gór wielkości naszych Tatr. Najbardziej śmiecą kierowcy i pasażerowie samochodów, wyrzucając przez okna, co się tylko da: butelki plastikowe, puszki, butelki szklane i różnego rodzaju opakowania po produktach spożywczych. Po prostu, przestrzeń znajdującą się poza samochodem pasażerowie traktują jako śmietnik, zwłaszcza przydrożne rowy. Nie widać tego tak wyraźnie, gdy jedzie się samochodem. Rower daje inny punkt widzenia.

A w lasach wciąż walają się stare telewizory, lodówki, wersalki, opony, gruz z rozbiórek i porozrzucane worki ze śmieciami.

DEON.PL POLECA


Przyznam, że na ten widok ręce mi opadają. I zastanawiam się, jak to możliwe, że stajemy się tak bardzo nieczuli na przyrodę, na bogactwo, które zostało nam podarowane, a które czyni Polskę tak piękną. Czy to brak elementarnej kultury? Deficyt wychowania w tym względzie? Czy to bezmyślny odruch? A może zwykły egoizm, bo skoro las nie jest mój, tylko państwowy, to mogę z nim robić, co chcę? Nie wspomnę już o moralnej ocenie śmiecenia i niszczeniu dobra wspólnego, działaniu na szkodę tych, którzy po nas przyjdą. Na razie nie słyszałem ani jednego kazania na ten temat. Mówimy o zabijaniu ludzi. I słusznie, ale czyż śmiecąc, nie zabijamy powoli tych, którzy jeszcze się nie narodzili, ale będą mieszkać w Polsce za kilkadziesiąt lat? Co najwyżej ekolodzy krzyczą tu i ówdzie, że z Polski robimy śmietnisko. I akurat w tym punkcie całym sercem się do nich przyłączam.

Pomyślałem sobie, że skoro jest to już tak wielka plaga, to może należy temu przeciwdziałać od dziecka. W szkole, może także na katechezie. Wprawdzie co rusz dzieją się różne akcje w stylu "Sprzątanie ziemi", ale być może należałby raczej wychowywać do nieśmiecenia niż do zbierania śmieci. Nie wystarczy mówić tylko o chronieniu przyrody, ale przede wszystkim o przyszłości następnych pokoleń. O życiu, które będzie utrudnione dla naszych potomków.

Z drugiej strony, skoro na parkingach często nie ma ani jednego kosza, bo gminę nie stać, to trudno się dziwić śmieceniu. Okazja czyni nie tylko złodzieja, ale też śmieciarza.

Kiedyś zwróciłem pewnemu panu uwagę, żeby nie wyrzucał pudełka po papierosach na trawnik. Mało mnie nie pobił. I pudełka nie podniósł. Sam je wrzuciłem do kosza. Następnym razem zastosowałem inną taktykę. Wówczas również pan wyrzucił papierek po lodzie na ulicę. I powiedziałem do niego: "Przepraszam bardzo, Pan chyba coś zgubił". Facet na chwilę oniemiał, ale papierek podniósł i wrzucił do kosza. Zrozumiał w lot, o co mi chodziło. Ciekawe, dlaczego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Stop zaśmiecaniu Polski
Komentarze (22)
F
Farfluniec
22 września 2014, 23:57
http://pigipedia.blog.com/files/2012/05/Drzewiec.jpg
.
...
14 lipca 2014, 03:19
Pomyślałem sobie, że skoro jest to już tak wielka plaga, to może należy temu przeciwdziałać od dziecka. W szkole, może także na katechezie. ... Tak, śmieci to dzisiaj niewątpliwie największy problem dla Polski i koniecznie trzeba o nim mówić na katechezach. Pewnie najlepiej o nich zamiast o Chrystusie. Wielu się marzy sprowadzenie Kościoła do roli organizacji charytatywno-ekologicznej i POstępowy Deon jak zwykle na stanowisku. I jak zwykle przy okazji nie zauważa żadnego związku podnoszonego problemu z działalnością POstepowego rządu.
TT
tak tylko
12 lipca 2014, 20:49
dno. pewnych zachowań nie da się zrozumieć językiem savoir vivre, po prostu albo ma się je we krwi ale nie ma wcale. Jak może człowiek być tak podły dla drugiego a co dopiero dla natury? po prostu dno, które trzeba osobistą kulturą wykorzeniać.
D
DPMS
12 lipca 2014, 00:14
Brawo! Brawo! Brawo! pierwszy chyba rozsądny tekst na Deonie. Wreszcie jakiś ksiądz załapał o co chodzi w naszym życiu na tej planecie tu i teraz. Co prawda na razie dostrzegł tylko śmieci w lasach (słusznie, to w Polsce jest poważny problem), ale to i tak dobrze widzę postęp - bo zaczynacie o tym mówić. Proponuję rozważyć jakieś kazanie na ten temat, może rekolekcje, może jakiś obóz dla młodzieży. Macie swoje sposoby. Cieszy mnie kiedy człowiek wierzący wychodzi z cienia własnej religii i zamiast dostrzegać szatana w amuletach, jodze, muzyce, sztukach teatralnych książkach dla dzieci itp. itd. zaczyna myśleć i rozumieć, że prawdziwe zgrożenie to nasz - ludzi - nieodpowiedni stosunek do Ziemii jej żywych i nieożywionych zasobów przyrody, które można chronić zarówno prewencyjnie (jak chcialby ksiądz - nie śmiecić), ale i reaktywnie - np. usuwać już powstałe zanieczyszczenia i rekultywować tereny zdegradowane - co też jest konieczne wobec wieloletnich zaniedbań. Śmieci, czy jak się je nazywa szerzej - odpady - to tylko fragment problemu - antropogenicznych zagrożeń środowiska przyrodniczego. Zdecydowanie poważniejszym zagrożeniem jest emisja zanieczyszczeń do atmosfery. Jakość powietrza w wielkich miastach pogarsza się, gdyż wciąż spalamy najgorsze, najmniej efektywne energetycznie, najbardziej zanieczyszcone paliwa - węglowodory organiczne pochodzące ze szczątków roślin i zwierząt obumarłych miliony lat temu. To najgorszy rodzaj paliwa, emitujący dodatkowo CO2 do atmosfery i przyczyniający się do wzrostu naturalnego efektu cieplarnianego. Kolejnym wielkim problemem jest niekontrolowana urbanizacja, która powoduje nieodwracalną destrukcję przyrody, krajobrazu, wymieranie wielu gatunków którym zaczyna brakować siedlisk. To proces trudny do opanowania.
D
DPMS
12 lipca 2014, 00:16
Jest wiele jeszcze innych zagrożen przyrody i środowiska. Kiedy zastanawiamy się jak ich uniknąć, jak działań prewencyjnie, ostatecznie zawsze dochodzimy do tej samej konkluzji. Technologia, regulacje prawne, instrumenty ekonomiczne i planistyczne ochrony środowiska to tylko środki doraźne. Najważniejsza jest edukacja ludzi, budowanie przyjaznych postaw wobec przyrody (jeden z Waszych świętych powiedział "braci mniejszych"). A najbardziej efektywna jest edukacja dzieci. Dziecko nauczone nie śmiecić, nie niszczyć przyrody - najpewniej pozostanie takie w życiu dorosłym i przekaże tę naukę dalszym pokoleniom. Póki co mamy tylko jedną Ziemię, planetę o ograniczonych zasobach i jeżelu coś jest najważniejszego w życiu - to nauczenie się jak dobrze tymi zasobami gospodarować, nie niszcząc przyrody. KK, który tak lubi nauczać, mógłby wreszcie ten problem dostrzec i zacząć działać na tym polu, zamiast grzebać się w starożytnych mitach.
I
ism
11 lipca 2014, 12:21
Warto spojrzeć szerzej i zastanowić się dlaczego, coś się dzieje, kto to spowodował swoim działaniem lub jego brakiem. Jednym z celów wprowadzenia nowej ustawy śmieciowej (która przenosi odpowiedzialność za gospodarkę śmieciami na gminy) przez rządzącą koalicję PO-PSL, było zmniejszenie zaśmiecania kraju. Obecnie wszyscy płacą, nierzadko więcej,a efekt jest taki jak w przypadku innych ustaw i działań tego rządu (w przypadku ustawy refundacyjnej droższe leki dla pacjentów, w przypadku oświaty marny wynik tegorocznej matury).
Z
zk
11 lipca 2014, 14:24
Dobrze rozumiem? To rząd Tuska śmieci a poczciwe ludziska wcale nie śmiecą?
.
...
14 lipca 2014, 03:23
O, następny co nie widzi związku - nie kto inny jak rząd tworzonymi przez siebie przepisami stawarza takie, a nie inne warunki skłaniające masy do takich czy innych zachowań. Ale niektórym jakoś ciężko pojąć, że istnieje związek między tym co się dzieje na górze, a tym co potem na dole.
EJ
Elżbieta JZ
15 lipca 2014, 00:55
Żadna ustawa nie jest wstanie nauczyć kultury i porządku, to zadanie dla rodziny, szkoły itp. Poza tym samorządy jak sama nazwa wskazuje powinny umieć rzadzić także w zakresie utrzymania czystości na swoim terenie. Tych wyrzuconych telewizorów, wersalek i innch wielkogabarytowych śmieci nie przywieźli turyści. W moim mieście od lat sprawa jest rozwiązana przez bezpłatną okresową zbiórkę, kilka razy w roku po uprzednim ogłoszeniu takie przedmioty są wywożone przez służby komunalne. Z prywatnych posesji raz w miesiącu są odbierane posegregowane : plastik z metalem, szkło i papier. Z bloków wielorodzinnych raz na tydzień. Kwartalnie płacimy 21 pln od osoby za wywóz pozostałych śmieci. Ustawą także nie da się zadekretować chęci młodzieży do nauki i solidnej pracy kadry nauczycielskiej.
EJ
Elżbieta JZ
15 lipca 2014, 01:13
Jestem następna, która nie widzi związku z ustawą o gospodarce odpadami a brakiem dbałości o czystość otoczenia przez wielu naszych rodaków. Przy okazji chciałabym się dowiedzieć, który to przepis ustawy zmusza do wyrzucania śmieci do lasów, rowów i gdzie się da.
Z
zk
11 lipca 2014, 12:00
Zaśmiecanie lasów wyraża stosunek Polaków do dobra wspólnego. Mnóstwo jest patriotów gotowych demonstrować swój patriotyzm, ci sami ludzie nie pomyślą, że lasy są częścią tej samej Ojczyzny, którą ponoć kochają. Stara pieśń satyryczna powiada: to nie wazne co je cyje, wazne to je co je moje.
A
AP
11 lipca 2014, 18:58
Ci sami ludzie? Nie wiedziałem, że były na ten temat jakieś badania. Mógłbym poznać źródło skąd wiadomo, że to ci sami ludzie?
Z
zk
11 lipca 2014, 21:15
Słyszał kto o Polaku, który by nie był patriotą? Może tylko Kulczyk i Palikot deklarowali niepatriotyzm, śmieci wszak są wszędzie. Także jestem turystą. Przeprowadziłem badania porównawcze. Wielokrotnie wbywałem w Tatrach polskich. Pomimo, że w TPN mozna spotkać na trasie kosze na śmieci, wiele śmieci walało się na szlakach. Byłem także w słowackich Tatrach, koszy na smieci tam nie dostrzegłem, ale śmieci także nie! Jacyś dziwni ludzie ci Słowacy! Nie śmiecą!
A
AP
12 lipca 2014, 00:37
Ale w Tatrach na Słowacji też są Polacy. Tylko u siebie by śmiecili?
Z
zk
12 lipca 2014, 11:20
Brak śmieci w Tatrach słowackich świadczy o tym, że mało tam bywa Polaków. a jeśli już się zapuszczają to raczej ci (nie chwaląc się) kulturalniejsi. Zauważyłem sporo Węgrów.
A
AP
14 lipca 2014, 01:48
Tatry na Słowacji są większe i bywa tam mniej turystów niż u nas. Do tego Słowakom góry nie kojarzą się wyłącznie z Tatrami (tak jak u nas) więc przeciętny komercyjny brudas rzadziej tam bywa, a i w popularnych miejscach wcale nie jest tak rewelacyjnie czysto. Nie przekonuje mnie kryterium narodowościowe mimo, że jako bywalec słowackich Tatr wpadłbym do koszyka kulturalniejszych. Składam więc votum separatum :-)
Z
zk
15 lipca 2014, 22:15
Zwracam uwagę na słowackie przystanki autobusowe. W Polsce, kiedy były jeszcze PKS-y każdy przystanek był porysowany wulgarnymi napisami, rozklad jazdy zniszczony tępym gwoździem itp. A na Słowacji "zastawka SAD" jak ją postawili tak stoi, i ten Slowak nie wie, że trzeba wszystko pomaziać, porysować i zasrać. Naprawdę dziwny naród... 
K
klara
11 lipca 2014, 10:24
 Wędrówka rowerowa ma tę zaletę, że lepiej można wykorzystać wszystkie zmysły, by podziwiać, wąchać, dotykać, czuć. Żaden samochód ani pociąg tego nie umożliwi. Z ogromną przyjemnością piszę, że zgadzam sie z Ojcem w 100%. Samochód za szybki, żeby podziwiać piękno, piesza wędrówka zbyt powolna - a rower w sam raz!
A
aka
11 lipca 2014, 16:59
piesz wędróka jeszcze lepsza! Na rowerze mnóstwo nam umyka
11 lipca 2014, 10:06
Też jeżdżę dużo po kraju i widok niektórych miejsc w lasach mnie poraża. Mieści mi się jeszcze w głowie, że ktoś wyrzuci papierek z auta albo gumę do żucia. Ale jest to moim zdaniem minimalny problem w stosunku do skali zaśmiecania lasów! Niektóre miejsca to po prostu już małe wysypiska, gdzie ludzie przyjeżdżają z całymi worami śmieci i uznają to za normalne. Z czego to wynika? Z podstaw wychowania po prostu. Jak ja byłem w szkole, to nikt nie słyszał o jakiś akcjach typu "Sprzątanie ziemii", a jednak było się nauczonym trzymania podstawowego porządku wokół siebie. Po raz kolejny wraca więc temat wychowania w domu, uwagi rodziców, itp. Nawet 100 akcji w roku nie załatwi tego problemu jeśli nie będzie odpowiedniego wychowania w domu! Z jednym się tylko nie zgodzę, to znaczy z przedstawianiem po raz kolejny Polski w stylu "w Polsce taka beznadzieja, a w Europie to porządek i kultura". Polecam zajżeć autorowi do rowów np. w okolicach Rzymu. Ten problem istnieje wszędzie niestety, a nie tylko u nas.
Dariusz Piórkowski SJ
11 lipca 2014, 22:15
Nie porównuję Polski z innymi krajami pod kątem rozmiarów śmiecenia. Żadna to pociecha, że gdzie indziej też śmiecą. Byłem dłużej zagranicą i też widziałem zaśmiecone lasy i rowy. To nas w niczym nie usprawiedliwai
M
Maria
13 lipca 2014, 08:58
To  kwestia wychowania - szkoły i domu - i to już od dziecka,  inaczej jest już za późno. Moja wychowawczyni w szkole podstawowej , było to w latach sześćdziesiątych, bardzo nas na te sprawy uczulała, zwracała nieustannie uwagę. Dziś dbam nie tylko o porządek na swoim podwórzu, lecz i o swoje otoczenie, gdziekolwiek przebywam. Od dawna, tak jak Ojciec, wyjeżdżając z mojego miasteczka rowerem w pobliskie lasy, zauważam tony śmieci, które wyrzucają mieszkańcy okolicznych wiosek, w mieście obowiązują każdego kontenery. Kwestie więc braku wychowania odnośnie porządku i estetyki. Będzie jeszcze gorzej.